1.6.15
Lakier lakierowi nierówny czyli dlaczego mam trudność z odpowiedzią na pytanie: lakiery jakich firm polecasz
Często natykam się na pytania: lakiery jakich firm polecasz? Odpowiedź nie jest prosta, niestety. Miałam setki lakierów i niestety odpowiedzi nie znam. Dlaczego? W obrębie jednej firmy, nawet jednej serii rozpiętość jakości jest tak duża, że nie potrafiłabym jednoznacznie wskazać ulubionej firmy. Nie potrafię też jednoznacznie stwierdzić: "lakiery fimy X smużą", "lakiery firmy Y słabo kryją", "lakiery firmy Z są kapitalne". Zawsze odpowiadam: to zależy od koloru.
Poniżej pokażę to na przykładzie dwóch lakierów Joko, z tej samej serii Find your color.
Shady Desert, tak pożądany kilka lat temu "grzybowy" kolor, nieco smutny i typowo jesienny. Konsystencja jest gęsta, momentami ciągnąca się, ale bardzo dobrze kryje bez smug, bez prześwitów. Przez gęstość łatwo nałożyć go za dużo, co spowoduje "ciężki" wygląd paznokci.
Schnie dosyć szybko, trwałość ma standardową.
Crazy Pink jakże odmienny od poprzednika.Intensywny, plastikowy róż, nie da się go nie zauważyć. Ale nie tylko kolor jest diametralnie inny. Już nie kryje tak dobrze jak Shady Desert - nie lubię prześwitujących końcówek, a takie "krycie" prezentuje ten kolor wbrew zapewnieniom na etykiecie "perfect cover". Daje żelkowy połysk, który jest nieco mocniejszy niż poprzedniego koloru.
Schnie równie szybko, natomiast trwałość ma lepszą niż Shady desert. Pewnie wynika to z gęstości lakieru - jak wspomniałam, grzybkowy jest gęsty, nakłada się więc grubszą warstwą, a im grubiej na paznokciu, tym łatwiej o odpryski.
A jaka jest Wasza odpowiedź na podobne pytanie?
Mam hybryde wiec temat raczej mnie nie dotyczy... Ale dzisiejsze kolorki- bajka:)
OdpowiedzUsuńMasz rację- lakier lakierowi nie jest równy. Mam dwa lakiery z firmy Avon, jeden jest świetny (ładnie kryje, długo się trzyma na pazurkach), drugi to jakieś nieporozumienie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na post i letnią stylizację :)
to, że lakier lakierowni nie jest równy to raz, ale fakt, że u dwóch osób ten sam lakier może się sprawdzać różnie, to dwa :) jeśli chodzi o lakiery do paznokci, to używam wyłącznie Essie. Jak dla mnie są najlepszej jakości (ale też nie wszystkie kolory) a do tego da się je zużyć do końca i nawet po ponad 2 latach nie gęstnieją. Aktualnie korzystam z hybryd, ale jeśli chodzi o 'zwykłe' lakiery, to zdecydowanie króluje u mnie wcześniej wymieniona marka :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam Crazy Pink. Był to mój pierwszy lakier z tej serii i gdybym nie zaryzykowała innych odcieni, byłabym przekonana, że cała seria jest do kitu. To klasyczna sytuacja - inny odcień, inne właściwości. Dotyczy to chyba wszystkich marek, bo o ile np. lubię lakiery OPI, to wtopy też zaliczyłam. Więc nawet kategoria ceny nie ma znaczenia.
OdpowiedzUsuńPoza tym moim zdaniem dużo zależy też od tego, z czym się dany lakier łączy. Zauważyłam, że nie każda baza jest uniwersalna; są bazy, na których niektóre lakiery rozprowadzają się tępo, smużą etc. Tak samo sprawa ma się z top coatami - nie każdy pasuje do każdego lakieru.
Moje paznokcie raczej nie wybrzydzają jeśli chodzi o lakiery. Każdy w miarę dobrze się na nich trzyma. Nigdy nie zawiodły mnie lakiery z Golden Rose , mają ogromny wybór kolorów w bardzo przystępnych cenach :) Co do Essie to sprawują się tak samo jak GR, a cena jest nieporównywalna dlatego mam 2 kolory i więcej raczej nie kupię (no chyba że jakiś mnie bardzo zauroczy) Ostatnio bardzo sparzyłam się na miętowym lakierze od Sally Hansen. Jest totalnie transparentny i trzeba nałożyć solidną warstwę. Aż mi się odechciewa sięgać po inny kolor :(
OdpowiedzUsuńP.S "Grzybkowy" kolor jest przepiękny :D
Piękne paznokcie! Aż zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńJeju, muszę znów zacząć malować pazury:D Pełno lakierów zarasta pajęczyną... Jak nie brak czasu, to leń lub zły okres dla pazurów. Pomijam, że zawsze pod wieczór stwierdzam, że pewnie jak zacznę malować pazury to mała się obudzi i będzie panika bo mokre pazury itd.:P Tak jak Migootka lubię lakiery Golden Rose.
OdpowiedzUsuńmasz sporo racji; wszystko zależy od koloru, nie marki ani linii
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%. i odpowiadam tak samo :)
OdpowiedzUsuńDużo się dowiedziałam, i w większości masz racje!:)
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam do mnie!
kurde, podoba mi się ten plastikowy róż :D ale to prawda w ogóle z kosmetykami, że nie są sobie równe ;)
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam INGLOTA :)
OdpowiedzUsuń