Dawno nie było takiej klęski ze zużyciami. Właściwie to nie pamiętam, kiedy ostatnio zużyłam mniej niż 10 kosmetyków. Ani w 2015, ani w 2014 nie miało to miejsca. W czerwcu MUSI być lepiej.
1. Fruit Kiss - żel pod prysznic lotos
Kupiony jakiś czas temu w Biedronce, swoje odleżał w zapasach. Zapach totalnie nie przypadł mi do gustu - kojarzył mi się z szamponami z lat 80-90. Gęsty, trochę śliski dotyku, ale bardzo wysuszał skórę. Mam jeszcze 2 pozostałe warianty - zapachy przyjemniejsze, ale wysuszenie na tym samym poziomie.
2. Oillan Forte - hydro-lipidowy balsam do ciała
Balsamowa porażka. Słabo nawilża, nie przynosi ulgi suchej skórze mimo tworzenia tłustej warstwy na skórze. Balsamy, które się u mnie nie sprawdzają zużywam pod prysznicem (po umyciu żelem, jak balsamy pod prysznic), ale z tym to nie wchodzi w rachubę - film, jaki zostawia na skórze jest zupełnie wodoodporny i nie można samą wodą zmyć balsamu.
3. Avon - waniliowy mus do ciała Naturals
Mimo rzadkiej (ale nie wodnistej) konsystencji dobrze radził sobie z moją skórą. Zapach na skórze nabierał sztucznych nut, ale i tak zużyłam z przyjemnością. Mus w opakowaniu jest opalizujący, ale na ciele nie zostawia żadnych drobinek.
Pozytywne zaskoczenie. Na wiosenne dni był wystarczający, niestety nie wiem, jak radzi sobie w upale.
5. Olivolio - maska do włosów
Ciekawa maska, warta przetestowania. Mimo iż jest regenerująca nie obciąża włosów, jak dla mnie mogłaby wręcz nieco je dociążyć. Włosy są po niej miękkie i lekkie.
6. Próbki:
- Sylveco - balsam myjący do włosów - po tej próbce mam mieszane uczucia. Niby miałam odczucie, że słabo myje, ale zauważyłam szybsze przetłuszczenie włosów. Mam jeszcze 2 czy 3 próbki, które koniecznie muszę wyciągnąć i lepiej poobserwować działanie balsamu.
- Sylveco - krem lekki nagietkowy, rokitnikowy i brzozowy - najlepszy dla mnie okazał się rokitnikowy i jak tylko pozużywam zapasy kremowe zaopatrzę się w niego.
Nie do końca naturalne, ale całkiem przyjemne :)
ładne denko :)
OdpowiedzUsuńZa mało, za mało :/
UsuńJa to mam czasem wrażenie, że zużywam za dwoje :D Powodzenia w czerwcu :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj też dużo zużywam, tylko ten maj coś nie bardzo poszedł. Pewnie dlatego, że sporo zaczętych ksometyków odłożyłam na rzecz testowania nowych
UsuńZdziwiła mnie opinia o balsamie myjącym, dotychczas czytałam same pozytywy - że dobrze oczyszcza :)
OdpowiedzUsuńTakie miałam pierwsze odczucia. Mam jeszcze kilka próbek :)
UsuńMiałam ten mus z Avonu i był całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę:)
UsuńFajne zużycia, o tym musie już zapomniałam, tak dawno mi się wydaje że był w ofercie.....Ja ostatnio zużywam dużo, właśnie ogarnęłam zdjęcia uff
OdpowiedzUsuńTRochę u mnie przeleżał :)
UsuńTen dezodorant to ciekawostka!
OdpowiedzUsuńA balsam myjący z sylveco kocham! Ale miałam pełnowymiarowe opakowanie :)
Koniecznie muszę zużyć pozostałe próbki tego balsamu :)
Usuńbardzo podoba mi się opakowanie tego antyperspirantu w kremie, przykuwa uwagę :)
OdpowiedzUsuńJest wart wypróbowania :) A opakowania kosmetyków tej firmy są genialne
UsuńDawno nie widziałam tego musu z Avonu. Używałam go do rąk, sprawował się świetnie
OdpowiedzUsuńBo dawno już go nie ma w ofercie :)
UsuńOpis żelu z Biedronki az mnie odrzuca, fuj. Czasami koniec kosmetyku przynosi ulgę :P
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) Nie był to najprzyjemniejszy żel, jaki miałam
Usuńu mnie to dopiero kleska;)
OdpowiedzUsuńGorzej niż u mnie? Nie wierzę :p
Usuńmi zawsze zużycia źle idą....
OdpowiedzUsuńkremy z sylveco mnie interesują, muszę się skusić. A mazidła do ciała z avonu bardzo lubię
MI w maju wyjątkowo źle poszły :/ Ale w czerwcu wracam na dobre tory :)
UsuńMnie najbardziej ciekawił ten deo w kremie. :D
OdpowiedzUsuńFajny jest :)
UsuńU mnie podobnie (pod względem ilościowym) wyglądały kwietniowe zużycia. Czasem i najlepszym zdarzają się takie 'wpadki' :P
OdpowiedzUsuńTo w czerwcu szalejemy :p
UsuńOoo bardzo lubię produkty Oillan a tu taka lipa :/
OdpowiedzUsuńZupełnie się u mnie nie sprawdził ten balsam :/
UsuńLepsze to niż nic :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, ale mimo to czuję spory niedosyt
Usuńdobre i to, mnie zawsze zbiera się więcej bo robię denko co kilka miesięcy
OdpowiedzUsuńTeż o tym kiedyś myślałam, ale nie byłabym w stanie trzymać tak długo pustych opakowań
UsuńU mnie czerwiec będzie już taki jak powinien :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel z biedronki i zapach nawet przypadł mi do gustu, a zwłaszcza te malutkie, pomarańczowe kuleczki wewnątrz, ale u mnie działał zupełnie odwrotnie. :P Okropnie przetłuszczał mi plecy i dekolt, tak więc rozstałam się z nim i raczej nie sądzę, żebym do niego wróciła. :P A jeśli chodzi o kosmetyki Sylveco to od dłuższego czasu używam pomadek (są rewelacyjne, zwłaszcza zimą!) i kremu nagietkowego. :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kamila