Odkąd pamiętam nie byłam fanką balsamów perfumowanych - miałam wyobrażenie o nich jako o rzadkim "czymś", które ma tylko ładnie pachnieć, bez choćby minimalnego działania nawilżającego. Nic więc dziwnego, że do balsamów, które dostałam od StrefaUrody.pl podeszłam jak przysłowiowy pies do jeża. Czy słusznie?


Balsam Pulse NYC z linii sygnowanej przez Beyonce w pierwszej chwili uderza w nozdrza intensywnie słodkim zapachem, który na szczęście szybko łagodnieje.

nuta głowy: gruszka, malina, granat, jaśmin, piwonia
nuta serca: orchidea
nuta bazy: babeczka cupcake, paczula

Wbrew nutom ja wyczuwam w nim ... bardzo subtelną czekoladę (może ta babeczka ma być czekoladowa? ;)), połączoną z czymś ostrym. Pieprz? Mieszanka ciekawa, ale drażniąca mnie na dłuższą metę choć pieprz (byle nie rożowy!!) w perfumach lubię. Balsam jest gęsty, ale przy tym klejący. Dosyć długo się wchłania tworząc niezbyt przyjemną lepką warstwę. Nawilża dobrze, lecz klejenie się to nie jest coś co lubię. 

Balsam Halle Berry Exotic Jasmin zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu choć nie obyło się bez zaskoczenia. Czy pachnie jaśminem? Nie. Nawet nie ma go podanego w nutach zapachowych. Więc skąd wybór takiej nazwy? Nie mam pojęcia. 


nuta głowy: dzika malina, nuty ozonowe
nuta serca: fiołek, mimoza, lilia wodna, akord fougere, jaśmin
nuta bazy: cedr, wanilia, mahoń, piżmo kaszmirowe

Zapach nie jest jaśminowy, ale delikatne kwiaty bez wątpienia czuć. Momentami zapach kojarzy mi się z herbaciano-mydlanymi aromatami a tych w składzie też nie ma. Zapach zdecydowanie nie jest górnych lotów, ani  szczególnie oszałamiający, ale przyjemny i w formie perfum mogłabym używać bez większych oporów.
Sam balsam spisuje się o wiele lepiej niż od Beyonce. Przede wszystkim - nie klei się :) Przez chwilę skóra jest trochę tępa, ale na szczęście to mija na rzecz gładkiej i dobrze nawilżonej skóry. Chętnie smaruję nim całe ciało po wieczornym prysznicu i kąpieli ciesząc się później dyskretnym i kojącym zapachem. Skóra nim pachnie co najmniej dwie godziny - nie wiem ile maksymalnie, bo przez sen nie wychwycę tego, a rano śladu już po nim nie ma (tzn. po zapachu, bo nawilżenie i gładkość jak najbardziej).


Lubicie balsamy perfumowane? 

9 komentarzy:

  1. Znam zapach obu balsamów, jednak żadnego nie miałam jeszcze w użyciu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. mialam kiedys perfumy halle beryy i byly piekne a takich balsamow nie uzywam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam zapach Pulse NYC , dla mnie jest o wiele za słodki, nie mogłabym tak pachnieć. Zdecydowanie wolę zapachy kwiatowe więc może Exotic Jasmin spodobałby mi się tak jak Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. HB miałam próbkę tych perfum i podobały mi się, wiec pewnie i balsam by mi przypadł do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnego z tych produktów, ale same zapachy do mnie przemawiają. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam balsamy perfumowane, obecnie korzystam z Jette! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam podobne wyobrażenie o balsamach perfumowanych, o jakim piszesz na początku. A tu miłe zaskoczenie, że oprócz zapachu również pielęgnują ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. perfumowane balsamy to kosmetyki, których jest u mnie jak na lekarstwo...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaśminowy przypadł mi do gustu,Beyonce za lepki i za słodki :)

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!