Suche szampony Batiste od kilku lat rządzą w blogosferze, a ja dopiero stosunkowo niedawno poczułam chęć poznania to co za cudo. Wcześniej niespecjalnie mnie ruszały.
Po kilku miesiącach wypsikałam go do końca, więc pora dołożyć co nie co od siebie :)
Wersji jest wiele, ja miałam Original - akurat na tą natknęłam się kiedyś w Biedronce.
Najważniejsze - szampon działa. Wiadomo, tradycyjnego mycia nie zastąpi, ale jednak bezsprzecznie poratuje w kryzysowej sytuacji. Włosy myję co 2-3 dni, nie czuję i nie widzę potrzeby częstszego mycia, jednak czasem jest tak, że wieczorem wydają się być ok, więc nie myję, a rano - masakra. Nie żeby były jakieś mega tłuste, ale jednak nie prezentują się najlepiej Wtedy taki szampon jest świetnym wyjściem. Spryskujemy włosy proszkiem, który pochłania tłuszcz i uzyskujemy odświeżoną fryzurę, którą możemy fajnie ułożyć zamiast smętnego oklapu. Włosy wyglądają z jednej strony lepiej, ale z drugiej... No właśnie ... to "ale". I to w zasadzie dwa. Po pierwsze - brązowe włosy niesamowicie bieli. Daje efekt wypłowiałych, czy wręcz siwych włosów, co nie wygląda ładnie. Po drugie - włosy są matowe, co w zasadzie ze świeżością się nie kojarzą.
Zapach ma dla mnie przyjemny - niby świeży, niby cytrusowy, taki miks, dosyć mocny.
Wydajność trudno mi ocenić. Używałam go sporadycznie i wystarczył na około siedem miesięcy.
Wersji Original dla ciemnowłosych nie polecę, ale sama mam zamiar kupić wersję do właśnie takich włosów.
Która wersja Batiste najbardziej Wam odpowiada?
To fajne rozwiązanie, ale raz na jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, MÓJ BLOG/ KLIK :))
No pewnie, że nie na co dzień ;)
UsuńTrzymaj sie z daleka od wersji dla ciemnych włosów! Wszystko jest brązowe, dosłownie wszystko (z czołem na czele)
OdpowiedzUsuńweź nie strasz :o
UsuńJa toleruje tylko wersje cherry;)
OdpowiedzUsuńMniej bieli?
UsuńTego wariantu jeszcze akurat nie miałam, ale w przyszłości na pewno kupię :D. Obecnie czaję się na Floral Essences.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak u niego z bieleniem
UsuńA ja nie mam problemów z tymi jasnymi wersjami. Oczywiście włosy są matowe, ale jak sie dobrze wyczesze proszek to wtedy nie ma siwego nalotu :)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie one mają sięo bejść bez wyczesywania. Nie mniej mi jest trudno je wyczesać u samej nasady, przez co włosy wygladają jak wypłowiałe
UsuńNigdy jeszcze nie miałam tych szamponów. Muszę kiedyś wypróbować
OdpowiedzUsuńA myślałam, że jako jedyna tak długo ich nie znałam :p
UsuńPolecam ci wypróbować suchy szampon z Biedronki w złotym opakowaniu - może trochę mocniej bielić, wiec przy psikaniu należy uważać, lepiej powoli i delikatnie. U mnie w ogóle nic a nic włosów nie matowił, warto spróbować, bo 8 zł to nie majątek :)
OdpowiedzUsuńTo skoro mocniej bieli, to jednak podziękuję :)
Usuńja jednak stawiam na klasyczne mycie :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Suchy szampon oczywiście nie zastępuje całkowicie mycia. Ale warto go mieć na awaryjna sytuację. Ja rano, przed pracą nie myję włosów, a nie raz wieczorem są ok, a rano masakra. Taki szampon jest wtedy jak znalazł. Z resztą miałam go ok 7 miesięcy, więc używałam rzadko.
UsuńSzkoda, że bieli ... :/
OdpowiedzUsuńTO zdecydowany feler :/
UsuńJa lubię wersję Fresh chyba najbardziej:) a że matpwe włos, wolę to niż tłuste:))
OdpowiedzUsuńAle matowe też nieciekawie wyglądają :/
UsuńJa mam wersję Blush, ma naprawdę piekny zapach, ale faktem jest właśnie, że włosy są takie wypłowiałe i matowe, do tego nie mają takiej objętości jak po normalnym myciu. Włosy niestety muszę myć codziennię (mam nadzieję, że nie będzie to jeszcze długo trwało), więc w awaryjnych sytuacjach szampon Batiste mnie ratuje ;)
OdpowiedzUsuńindivv.blogspot.com (KLIK)
ehhh szkoda :/
UsuńKupiłam w tamtym roku wersję wild i tropical w biedronce, aktualnie mam w użyciu wild i szczerze....nie lubię go używać bo i tak mam uczucie że moje włosy są tłuste, a po kilku godzinach wyglądają tak samo jak i bez jego użycia :/ więc wolę klasycznie umyć włosy codziennie szamponem niż raz nie umyć i ratować się suchym, także używam go bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńTeż wolę umyć, ale czasem dopiero rano włosy nieprzyjemnie mnie zaskakują, a wtedy czasu na mycie nie mam.
Usuńmiałam tą wersję i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to bielenie, to byłby fajny
UsuńJa mam Wild - pięknie pachnie, nie bieli, zawsze trochę wcieram. Ale działanie średnie.
OdpowiedzUsuńskoro nie bieli to muszę mu się przyjrzeć :)
UsuńA ja mocno polecę Ci ten dla ciemnych włosów. Ani razu nie zdarzało mi się ubrudzić niczego jak pisała koleżanka powyżej. :) Używam raczej na grzywę - tak jak Ty myję kłak wieczorem, a grzywka rano potrafi niemiło zaskoczyć, jeśli przez sen przykleję się czołem do policzka Lubego szczególnie. Myślę, że będziesz zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńNie ma innej możliwoścci - musze sama się przekonać :)
Usuń