Październik był chyba najlepszym w tym roku miesiącem pod względem liczby zużytych kosmetyków. 19 sztuk to dla mnie istne szaleństwo ;)
1. Sesa - olej do włosów
Ostatni olej wymęczony! Mania olejowania mi przeszła i z ulgą wyrzuciłam tą ostatnią buteleczkę. Efekt na włosach był gorszy niż po oleju Bhringraj. Włosy były tak lekkie, że aż prawie latały ;) Jeśli kiedykolwiek przyszłaby mi ponowna ochota na olej, to wybiorę właśnie Bhringraj.
2. Gosh - Instant tan - żel natychmiast brązujący
2. Gosh - Instant tan - żel natychmiast brązujący
Był już niewiele po terminie ważności, więc wyrzuciłam resztki. Całkiem prawdopodobne, że bliżej lata kupię go znowu, tym razem jednak wersję do ciemniejszej skóry (teraz miałam do jasnej i efekt był bardzo delikatny). Zdecydowanie lepiej się u mnie spisuje i wolę go używać niż samoopalacza czy balsamu brązującego.
3. BeBeauty - płyn micelarny
Nie rozumiem zachwytów na jego temat. Zupełnie przeciętny micel, który z braku pieniędzy może wpaść w ręce, ale na kolana nie rzuca. Z mocnym makijażem niezbyt dobrze sobie radzi, a że taki noszę na co dzień, męczenie się tym micelem jest uciążliwe.
Nie wrócę do niego.
Dobry płyn o dużej pojemności i niskiej cenie. Odświeża, nie powoduje podrażnień, duża butla wystarczyła mi na ok 9 miesięcy codziennego stosowania. Na pewno kupię inne płyny Ziai, ale na razie jednak odpoczywam od nich (to druga półlitrowa butla ziajowego płynu pod rząd)
Nie pamiętam, które to opakowanie. 4? 5? Świetny zapach, intensywny, nie znikający po wlaniu do wanny. Zdecydowanie umiał kąpiel, bez wysuszania skóry.
6. Uroda - Kwiaty polskie - tonik
Przeciętny tonik, któremu zdarzało się spinać skórę. Wolę tonik Melisa tej samej firmy.
7., 8. Luksja - Creamy - żel pod prysznic z awokado i żel z oliwką i aloesem
Już kiedyś zadawałam to pytanie, ale teraz powtórzę: co miał producent na myśli nazywając te żele Creamy? Zamiast kremowej konsystencji mamy tu rzadko-gęstego gluta, który bardzo szybko się kończy (i całe szczęście). Któryś z nich miał ciut lepszą konsystencję, ale nie pamiętam który ;) Już na pewno nie pokusi mnie na nie Biedronka oferując trójpak w cenie 9,99. Nie chcę nawet za darmo. Co ciekawe, mój mąż, który nie jest wybredny jeśli chodzi o żele też nie chciał ich używać (mydła Luksja bardzo lubi).
Zmywacz dostałam w paczce od Golden Rose, więc to pewnie któraś z serii tej firmy. Nie dość, że był dosyć słaby, to jeszcze miał pompkę, czego w przypadku zmywaczy nie lubię. W użyciu zupełnie się nie sprawdzała i musiałam ją każdorazowo odkręcać. Ze zgrozą obserwuję, że coraz więcej firmy daje pompkę do zmywaczy. Mam nadzieję, że Isana nie wpadnie na ten "genialny" pomysł.
Masło nie miało zbytniego pola do popisu, bo po porodzie nie straszyłam i nie straszę sflaczałą skórą. Nie zauważyłam żadnego działania (poza nawilżeniem), więc dla mnie okazał się zbędnym zakupem.
11. Avon - Clearskin - peeling do twarzy
Najlepszy peeling jaki miałam! Kupowałam go jeszcze w poprzdnich opakowaniach. Dawniej był niebieski, teraz zielony i choć wydaje mi się, że jest minimalnie łagodniejszy to i tak porządnie ściera. Ma mnóstwo malutkich, ale ostrych drobinek, które świetnie wygładzają. Daje lekkie uczucie chłodu. Mój mąż też go polubił, więc używamy razem.
Używam na zmianę z enzymatycznym Eveline z olejkiem arganowym i na pewno kupię jeszcze niejedną tubkę.
To kolejna tubka tej maseczki jaką zużyłam. Pierwszą kupiłam jak tylko seria z Białą herbatą pokazała się jako nowość ok 10 lat temu. Lubiłam, jednak ostatnio moja skóra źle na nią reagowała. Po ściągnięciu (jest to maseczka peel-off) skóra była zaczerwieniona i podrażniona.
13. Avon - Planet spa - peeling do twarzy z minerałami Morza Martwego
Peelingowy niewypał stulecia. Drobinek jest zdecydowanie za mało, zwłaszcza w porównaniu do peelingu Clearskin. Za mało drobinek, a za dużo "bazy". Jak dla mnie jest za słaby.
Sięgałam po te toniki nieregularnie, a od czasu do czasu dla dokładnego oczyszczenia skóry. Zdecydowanie bardziej spodobał mi się fioletowy - silniej działa niż zielony, ale też bardziej śmierdzi denaturatem. Sporadyczne używanie nie spowodowało wysuszenia skóry - nawet zaraz po aplikacji nie czułam niekomfortowego ściągnięcia.
Szkoda, że mają tak małą pojemność (100ml) co w relacji do ceny (8-10zł w promocji) nie czyni go zbyt tanim zakupem.
Bardzo dobry krem - kupiony spontanicznie a tak pozytywnie mnie zaskoczył. Jedyny minus jaki zauważyłam to to, że staje się rzadki gdy stoi nieużywany. Trzeba więc używać zwłaszcza, że warto ;)
Po raz kolejny przekonałam się, że tanie antyperspiranty z Avonu są dla mnie skuteczne. Lubiłam z serii Senses, polubiłam też te. W zapasie mam z serii Care - ciekawa ich jestem.
18. Avon - Care - mydło z wit. E
Wbrew słowom producenta, że jest super do mycia twarzy i ciała u mnie zupełnie nie spisał się w tej roli. Myć myje, ale przy tym bardzo wysusza skórę. Zużyłam jako mydło do rąk. Bardzo spodobał mi się delikatny migdałowo-mydlany zapach *.*
19. Biały Jeleń - mydło słonecznikowe
Całkiem przyjemne, lekko tłuste mydło o słodkawym zapachu. W przeciwieństwie do avonowego, lubiłam używać go do mycia twarzy. Nie powodował dużego ściągnięcia skóry i nie wołała ona od razu o krem.
Spodziewam się, że listopad będzie skromniutki.
Widzę sporo avonu, którego nie lubię
OdpowiedzUsuńJak każda firma ma w swojej ofercie zarówno buble jak i perełki. No i oczywiście kosmetyki pośrednie
UsuńBardzo udane denko :) Znam kilka produktów :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zadowolona z tego miesiąca :)
Usuńbrawa za pokaźne zużycia :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńU mnie też antyperspiranty z Avonu się sprawdzają. ;) A co do zmywaczy z pompką - dlaczego nie lubisz? Wg mnie to przydatna rzecz, wygodna. :)
OdpowiedzUsuńMoże ja nie umiem korzystać z tej pompki
UsuńDuze denko tym razem ;)
OdpowiedzUsuńNie mialam zadnego z tych produktow.
Udało się :) Za to listopad będzie skromniejszy
UsuńTeż nie rozumiem zachwytu nad micelem z B, mnie on zupełnie nie podpasował, a jeszcze szczypał w oczy. Ziaja intymna też właśnie zużyłam, bardzo fajny kremowy, teraz kupiłam z B i też jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPeeling z PS okropny mój poszedł dalej ;)
Micel z Biedronki z braku laku może być, tak na przetrzymanie gorszych czasów. Ale żeby go stale uzywać - oj nie.
UsuńCo do peelingu to dla mnie aż okropny nie był, ale też nie uzywałam go z jakąś dzika przyjemnością ;)
Luksja miała kiedyś świetne żele, seria nazywała się chyba fruity szkoda, że je wycofali.
OdpowiedzUsuńCo do zmywacza z pompką, dlaczego to jest niewygodne? Nie miałam nigdy takiego zmywacza (używam Isany i nie mam w planach zmiany), ale słyszałam, że to jest właśnie wygodne.
Peeling clearskin mam, po pierwszym użyciu myślałam, że mam uczulenie, ale paru razach skóra się przyzwyczaiła do tego mentolu, fajnie orzeźwia rano :)
Może pompki w zmywaczach innych firm się sprawdzają, ale tu akurat używanie było bardzo uciążliwe. Naciskałam pompke już w kazdy możliwy sposób i zmywacza leciało bardzo mało.
UsuńZ serii Fruity pamiętam żel gruszkowy i grejfrutowy :)
W ogóle mnie nie kusi micel be beauty, wolę Garnier :) Płyny do higieny intymnej Ziaja bardzo lubię, za to nie polubiłam peelingu Avon. Wolę Sorayę morelową lub korund :)
OdpowiedzUsuńMam Garniera w zapasach - jestem go bardzo ciekawa, czy jest lepszy od Biodermy sensibio
UsuńUwielbiałam serię Bielenda Powitanie z Afryką, obłędny zapach
OdpowiedzUsuńPolubiłam jeszcze mleczko do ciała - cudny zapach i swietne działanie
Usuńooo spore zużycie, nie miałam tych kosmetyków
OdpowiedzUsuń:) nie prędko powtórzę taki wynik
Usuńja zawsze zbieram zużycie z kilku miesięcy, czasami jest tak że denkuje dosłownie 3 produkty a innym razem cała masa się kończy
UsuńSzalona, chciałabym mieć takie tempo ;D ogólnie mnie cos ostatnio tchnęło i postanowiłam zainwestować w pare avonowskich produktów. Zobaczymy jak sie u mnie spiszą ;)
OdpowiedzUsuńAle tego nie zużyłam od początku do konca w 1 miesiac ;)
UsuńBardzo dobrze Ci poszło :) Większość kosmetyków kojarzę, ale używałam jedynie płynu micelarnego BeBeauty :)
OdpowiedzUsuńOby więcej takich miesiecy :)
UsuńWow ile tego ;) gratuluję. Bielenda Powitanie z Afryką uwielbiam :) choć teraz jest w lepszym, wygodniejszym opakowaniu z pompką :D
OdpowiedzUsuńW olejku/płynie do kąpieli nie potrzebuję pompki :D
UsuńWow! Faktycznie dobrze Ci poszło! :))))
OdpowiedzUsuńJestem z siebie dumna :D
Usuńile Avonu zużyłaś :D ja z nich mam tylko perfumy xd
OdpowiedzUsuńDosyć lubię ich kosmetyki, choć buble też mi się niestety trafiają
Usuń