Paznokciowy świr trochę mnie opuścił, co niestety widać. Ciąża też swoje z nimi zrobiła, podobnie jak karmienie dziecka piersią (teraz już tylko 2 razy dziennie, ale zawsze to dodatkowe obciążenie organizmu). 
Zawsze lubiłam odżywki, które wchłaniają się w płytkę. Wobec braku ukochanego i świetnie działającego Growth Activator z Sally Hansen (czy w ogóle jeszcze produkują???) po głowie zaczęło chodzić mi wchodzące wtedy na rynek Regenerum. O zakupie jednak stale zapominałam, co byłam w aptece to wracałam bez niego, aż w końcu udało mi się nie zapomnieć.

Sorry, ale jestem tak zdegustowana tym kosmetykiem, że nawet nie chce mi się robić swojej fotki, idę na łatwiznę i poniżej daję zdjęcie ze strony producenta.



Nie chce mi się też przekopiować opisu producenta. Muszę jednak przyznać, że jest on świetnie dopracowany - zamiast kilku zdawkowych słów obszerna informacja o działaniu, zastosowaniu i składzie. Znajdziecie go TUTAJ.

Ja nie wiem, "co miał autor na myśli" opracowując recepturę i pisząc te wszystkie piękne obietnice. Dla moich paznokci Regenerum to bubel. Na tyle bubel, że musiałam obciąć paznokcie, bo regularne stosowanie (codziennie przed snem) zrobiło na nich masakrę. Cztery paznokcie złamały się bardzo nisko, z czego jeden na tyle nisko, że o obcięciu nie było mowy. Musiałam go powolutku odrywać zostawiając jedynie cieniutką błonkę jako końcówka paznokcia. Nie muszę chyba pisać, jaki ból sprawiało każde podrażnienie, a nawet lekkie dotknięcie paznokcia? Nie pamiętam kiedy ostatnio w ten sposób złamały się paznokcie (czy właściwie naderwały), tak nisko. Dodam, że akurat wtedy jakiś szczególnie długich nie miałam, żeby to przez to tak się naderwały. Pogorszenie stanu paznokci ściśle łączę z regularnym stosowaniem Regenerum. Niestety.

Producent obiecuje m.in nawilżenie skórek - cóż, moje stały się bardziej suche, szybciej narastały i brzydko odstawały. Co im mogło tak zaszkodzić? 

Co ciekawe, gdy używałam od przypadku do przypadku nic takiego się nie działo, więc zmobilizowałam się do regularności - zostawiłam na stoliczku obok łóżka i kładąc się spać nakładałam na paznokcie, wmasowywałam, a potem standardowo smarowałam dłonie kremem.

Że też nie odłożyłam go od razu gdy zauważyłam, że z paznokciami dzieje się coś złego. Obecnie została resztka i na tym poprzestanę.

Wspomnę jeszcze, że moje dłonie mają styczność z wodą tyle co w trakcie prysznica, codziennej toalety i kąpania synka.. Czasem przepiorę jakieś ufajdane obiadem/podwieczorkiem ubranko 8-miesięcznego (od wczoraj :D) synka, czy umyję pilnie potrzebny garnek. 


Z takich technicznych spraw:
- za Regenerum zapłaciłam ok 14 zł. Niby nie dużo, ale pojemność tubki to zaledwie 5ml
- opakowanie jest bardzo pomysłowe i praktyczne w stosowaniu - po lekkim naciśnięciu tubki zawartość spływa na pędzelek, którym aplikuje się na paznokieć. Zdecydowanie wygodniejsze niż forma buteleczki jak lakier do paznokci
- serum ma postać olejku, dosyć szybko się wchłania (po wmasowaniu, pozostawiając na paznokciach trwa to wiadomo dłużej) i nie zostawia lepkiej warstwy (miałam kiedyś wielce chwalone Tisane, ale jego lepkość była dla mnie nie do zaakceptowania).



A u Was jak się spisuje Regenerum?
Oby lepiej niż u mnie.




42 komentarze:

  1. Ja po nim się niczego nie spodziewałam. Nakładanie olejów na paznokcie traktuje na równi z olejowaniem włosów, czyli trupka nie ożywisz, aleee... bardzo ją lubię. Nie wiem, czy dobrze robi paznokciom (jeśli już, to tylko keratyna w składzie), ale na skórki bardzo ładnie działa. Lubiem. Jak będę musiała, to wrócem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby chociaż u mnie na skórki działał, to nie byłoby tak źle :/

      Usuń
  2. Nacierpiałaś się, ja użyłam tylko raz od koleżanki, i dziwnie się czułam, szybko zmyłam. Współczuję:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście już po nim. Teraz znowu będę miała długie i zadbane paznokcie ;)

      Usuń
  3. Ja też go nie pokochałam ;) krzywdy mi nie zrobiło ale stan paznokci pozostał bez zmian :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. farciara :p wolałabym żeby w ogóle nie zadział, a nie w ten sposób

      Usuń
  4. Miałam, używałam, w zasadzie nie widziałam stanu pogorszenia ani dobrego wpływu na płytkę czy skórki... Polecam Ci wypróbować odżywkę z Wibo z wapniem i witaminami - nie pamiętam dokładnie składu bo wszystko się wytarło ale jest to mała niebieska żelowa odżywka w buteleczce nakłada się pędzelkiem (nic nie spływa bo konsystencja jest żelowa) i pozostawia do wchłonięcia. Super nawilża płytkę, stosuję ją zaraz po zmyciu lakieru i różnica jest diametralna, widoczna gołym okiem. Odżywka kosztuje jakieś 7-8zł ale naprawdę jest dobra.

    OdpowiedzUsuń
  5. A miałam go kupować.. Dobrze, że nas ostrzegłaś :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się nie sprawdził, ale pozytywne opinie tez czytałam.

      Usuń
  6. U mnie trochę pomógł po załagodzeniu zmian po fatalnej Eveline. Ale nie wiem czy to zasługa nie malowania paznokci...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaskoczyła mnie Twoja opinia. Wiele osób ją chwali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie też wiele dobrego o niej czytałam. Negatywy tez widziałam, ale jednak przeważały pozytywne opinie

      Usuń
  8. U mnie szału nie było - lekko nawilżył płytkę, ale nie była ani wzmocniona ani paznokcie szybciej nie rosły.
    Używałam codziennie przez około 3 tygodnie, 5 ml to raczej kiepska pojemność....dodatkowo rozcięłam opakowanie i okazało się że całkiem sporo go tam jeszcze było, gdy "niby się skończył".

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam chodź od dawna mnie kusiło ale po twoim poście już mi się go odechciało lepiej wsiąść olejek rycynowy i lepszy będzie tego efekt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zaryzykować, bo jednak dobre recenzje tez ma

      Usuń
  10. Nie używałam, ale nic dobrego o nim nie słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o widzisz, a ja czytałam wiele dobrego, dlatego się skusiłam

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak właśnie myślałam, że to bubel nad buble, ale reklama robi swoje i pewnie dużo ludzi się nacięło :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale dużo jest też zadowolonych. Dla mnie pozostaje jednak Bubelnerum ;)

      Usuń
  13. Nie miałam, ale chciałam kupić. Szkoda, że nie działa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie na pewno nie działą :/ tzn działa, ale nie w tą stronę co trzeba

      Usuń
  14. Moja mama stosowała i też się u niej nie sprawdził. Wysuszał właśnie skórki i pazury dalej się łamały ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Nad regenerum do paznokci się zastanawiałam... bo mam do rzęs i jest super (stosuję ok 3 mies.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez miałam go w planach, ale podziękuję. jeszcze mi rzęsy wylecą :p

      Usuń
  16. Miałam je kupić, ale teraz się dobrze znastanowię. Moim paznokciom ciężko dogodzić, więc podejrzewam, że też mogłoby się nie sprawdzić. Póki co wcieram w nie olejki ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. szczerze mowiąc, odkąd zobaczyłam tę wielką kampanię wiedziałam, że coś jest nie tak. Dlatego nawet nie skusiłam się na ten kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie nie zaszkodził, ale też nie zauważyłam żadnych pozytywnych efektów. Nie robił nic. Ogólnie nie rozumiem zachwytów nad produktami Regenerum bo to buble.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrze wiedzieć, bo planowałam zakup tego bubla... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie sprawdziło się całkiem dobrze. Olejowanie działało lepiej, ale było też dużo mniej wygodne :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdziło;/

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też ciągle zapominałam go kupić, więc może dobrze się stało że go nie kupiłam. Mam nadzieje, że problemy nim wywołane szybko znikną.

    OdpowiedzUsuń
  23. O cholera! Zrobił Ci prawdziwą masakrę :/ Ja i tak nie planowałam zakupu, bo irytuje mnie strasznie ta ich reklama radiowa :P Ale na pewno ostrzegę, jeżeli ktoś inny będzie chciał zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  24. nie używałam, ciekawy opis

    OdpowiedzUsuń
  25. O kurczę, nie miałam pojęcia, ze tak to wygląda u innych. No proszę... Ja uzywałam i kurczę nic się nie działo ... za tubkę 5 ml zapłaciłam ok 10 zł. Wszystko zalezy gdzie kupujesz.( moze spróbuj w aptece internetowej? Ja korzystam z wapteka.pl i póki co jest naprawdę spoko) Moze było nie wiem, przeterminowane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale po co mam kupować gdzie indziej? Nie chcę widzieć tego bubla na oczy ;)

      Usuń
  26. Nie miałam go nigdy w moim przypadku jedynie Nail Tek działa szkoda tylko,że skórki przesusza ale coś za coś

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!