Po "bzowym" żelu pod prysznic LPM miałam już dość przygody z tą firmą (KLIK), ale gdy pojawiła się okazja do przetestowania żeli i balsamów, stwierdziłam: "czemu nie? Może będą fajniejsze".
Jako pierwsze dostałam: Miód lawendowy i Biała brzoskwinia i nektarynka.
O opakowaniach powtórzę to co napisałam w recenzji bzowego żelu - są paskudne :p Toporne kanciaki. Większa wersja lepiej się prezentuje, butelka jest dłuższa przez co wygląda smuklej niż wersja 200ml-owa. Ale dalej jest brzydkie :p
Ok, a jak zapachy?
Miód lawendowy jest mocny i duszący - czuć i słodki miód i "szafową" lawendę, nie podoba mi się. Tyle dobrze, że na ciele jest o wiele subtelniejszy. Po prysznicu skóra delikatnie, ciepło pachnie, ale dla mnie to nie "to".
Żel ma kremową, niezbyt gęstą konsystencję, bardziej jak mleczko.
Natomiast Biała brzoskwinia+nektarynka .... mmmm!!! Zapach jest obłędny! Soczysty, owocowy, typowo letni. Nie jest za słodki ani chemiczny. .
Drugim zaskoczeniem była konsystencja - przejrzysta, żelowa a przy tym aksamitna, dobrze pieniąca się i nie wysuszająca skóry. Okazał się być bardzo wydajny - mimo, że w butelce jest tylko 200ml żelu
i na dodatek czasem mąż mi go podkradał (łatwe do odkrycia - łazienka
wypełniona tym cudownym zapachem i skóra pachnąca brzoswkiniami)
wystarczył mi na ok 3 tygodnie.
Mój hit! MUSICIE wypróbować :)
Mój hit! MUSICIE wypróbować :)
Kolejny żel, Kwiat pomarańczy dostałam w ramach paczki amasadorskiej (KLIK).
Niestety ląduje w tym samym worze co bzowy i miód lawendowy. Zapach mi nie odpowiada - jest sztuczny, chemiczny. Niby kwiatowy, ale bardziej słodkawy, bardziej kojarzy mi się ze śmietanką czy wanilią Miałam kiedyś żel innej firmy też o zapachu kwiatu pomarańczy i było o wiele fajnieszy - bardziej kwiatowy.
Konsystencję ma podobną do Miodu lawendowego - rzadkie mleczko, przez co jest mniej wydajny niż żel brzoskiwniowy.
Nie wykluczam, że po brzoskwiniowo-nektarynkowy żel sięgnę w przyszłoroczne lato, a dwie pozostałe wersje na pewno już nie zagoszczą u mnie.
Natomiast ciekawa jestem jeszcze wersji Mandaryka i limonka i Morela i orzech laskowy.
Która wersja LPM najbardziej się Wam podoba?
Miałam próbki tego o zapachu kwiatu pomarańczy i też mi nie pasował, ale ciekawi mnie jeszcze wersja waniliowa z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńWanilia też jest chemiczna. NIe podoba mi się :/
UsuńTe żele kojarzą mi się z tobą bo pierwszy raz widziałam właśnie w której twojej notce zakupowej z wyjazdu :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa się bardzo polubiłam z kwiatem pomarańczy :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel brzoskwiniowy! Pachnie obłędnie ♥
OdpowiedzUsuńOj tak!!! *.*
UsuńJa mam 5 wersji zapachowych i miód lawendowy jest na 1 miejscu, na drugim morela z orzechem na 3 kwiat pomarańczy ;)
OdpowiedzUsuńTo mi się morela z orzechem nie spodoba :p
UsuńMam tę brzoskwinię i fakt - zapach jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuń:) udał się im ten żel
UsuńNie miałam tych zeli jeszcze. kuszą mnie jednak i mam nadz, ze ich odbieranie to głównie upodobania osobiste do zapachów;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że od tego bo od czego innego :p Choć np. zapach waniliowy lubię, ale w żelu LPM mi nie odpowiada
UsuńNie miałam, ale udało mi się je powąchać w sklepie i zapachy nie powaliły mnie na kolana. Wydaje mi się, że są za bardzo sztuczne. Nie pamiętam, czy wąchałam ten brzoskwiniowy, ale przy następnej wizycie jeszcze go obczaję :)
OdpowiedzUsuńSprawdź, bo jest zdecydowanie najlepszy
UsuńNie miałam żeli LPM, jakoś mnie nie kuszą :P Zwłaszcza, że opinie mają niezbyt przychylne :P A wersję z Nektarynką powącham w sklepie ;)
OdpowiedzUsuńMnie odpychają koszmarne butelki :p
UsuńNie miałam tych produktów ale dużo o nich słyszałam.Na razie mam zapas kosmetyków ale jak się skończą to na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMnie te kosmetyki jakoś tak... nie pociągają? Po pierwsze - nie podobają mi się opakowania, a po drugie - nie słyszałam o nich na razie niczego ciekawego, także... :D
OdpowiedzUsuńFakt, opakowania mocno kiepskie :/
UsuńDla mnie zapach kwiatu pomarańczy był dziwny na początku, ale z czasem nawet mi się spodobał :D
OdpowiedzUsuńReszty nie miałam okazji używać, ale chyba ta lawenda nie kusi mnie :P
Z kwiatem pomarańczy się nie polubię :/
UsuńSkuszę się na mandarynkę i brzoskwinię, skoro tak cudnie pachnie ;))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOne mnie wogole nie kuszą, bo mi wyskakuja z lodówki !
OdpowiedzUsuńNo tak, królują na blogach
UsuńJa chyba się nie skuszę na żaden produkt z tej firmy ;(
OdpowiedzUsuńW zasadzie to szału nie robią :) Ale zapach żelu brzoskwiniowego jest swietny na lato
UsuńNie miałam żadnego żelu od nich... Ale opakowania faktycznie nie są za ciekawe, więc postawię na coś innego :D
OdpowiedzUsuńNad opakowaniami mogliby pomyśleć :/
Usuńjeszcze nie próbowałam nic z tej firmy, nekratynka kusi
OdpowiedzUsuńWarto chociaż powąchać :)
UsuńWiele się o nich mówi, osobiście nie miałam, ale miałam okazję wąchać je w sklepie i mnie nie zachwycił zapach, a w żelach to dla mnie ważny aspekt
OdpowiedzUsuńNawet brzoskwiniowy? :D
Usuńbrzoskwinia i nektarynka pewnie podbiłaby moje serce :)
OdpowiedzUsuńNa pewno :)
Usuń"Kwiat pomarańczy" bardzo polubiłam i mam ochotę na wersję "Biała brzoskwinia i nektarynka". Jeśli piszesz, że jest lepsza od kwiatu pod względem nawilżenia (zapach już poznałam), to na pewno się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńBrzoskwinia jest mega <3
UsuńNie miałam żadnego, ale jakoś specjalnie mnie nie kusza by szybko biec i kupić.
OdpowiedzUsuńInaczej jest z ich mleczkiem .... wąchałam i chcę, ale muszę zużyć swoje zapasy najpierw.