Pamiętacie moje zachwyty nad balsamem do ciała Melisa firmy Uroda (KLIK)? Ucieszyła mnie informacja, że jest teraz dostępny także w butelce o pojemn ości 400ml :D Na pewno znajdzie się u mnie za jakiś czas, a póki co kilka słów o innym kosmetyku z tej serii - o kremie przeciwzmarszczkowym na noc.
Krem polecany dla osób 25+, do skóry z pierwszymi objawami utraty jędrności
Pojemność: 50 mlMasło Karite dostarcza skórze wyjątkowe składniki odżywcze, chroni przed wysuszaniem i starzeniem. Regeneruje i stymuluje procesy odbudowy skóry. Olej z awokado nazywany jest olejem 7 witamin (A, B, D, E, H, K, PP), silnie nawilża i odżywia naskórek. Olej z pestek winogron, oprócz dużej zwartości kwasu omega-6, zawiera wiele witamin, minerałów oraz sprzyjających skórze flawonoidów i lecytyny. Działa antyoksydacyjnie, odżywia i chroni.Witamina E chroni, nawilża i uelastycznia naskórek, wyrównuje przebarwienia, działa antyoksydacyjnie, redukuje wolne rodniki.Wyciąg z melisy regeneruje, łagodzi, uspokaja i odświeża. Przynosi ulgę zmęczonej skórze. Wyciąg z zielonej herbaty spowalnia efekt starzenia się skóry, pobudza jej mikrokrążenie, uelastycznia. Chroni przed wolnymi rodnikami. Prowitamina B5 działa leczniczo i łagodząco na podrażnioną skórę, wygładza i poprawia jej koloryt. Alantoina łagodzi, nawilża, wygładza i zmiękcza skórę.
Cena: ok 6-7,00 zł
Kilka cech łączy ten krem z balsamem z tej samej serii.
Po pierwsze - zapach. Jest dosyć intensywny, ale nie duszący, mocno roślinny (nie kwiatki, nie zioła, nie trawa) działający na mnie ożywczo (choć na noc powinien działać usypiająco ;)). Mi bardzo odpowiada.
Po drugie - konsystencja. Wydobywając krem z pudełeczka wydaje się dosyć lekki, ale po kontakcie ze skórą nabiera delikatnej tłustości. Nie jest jednak ciężki, a w sam raz. Skóra lekko się po nim świeci, ale nie przeszkadza mi to.
Natomiast w przeciwieństwie do balsamu, krem jest całkiem zwyczajny. Krzywdy nie zrobi (przynajmniej mi), ale też nie zachwyca. Nie podrażnia i nie zauważyłam zapychania. Nawilżenie jest całkiem dobre, ale jednak czasami potrzebuję czegoś mocniejszego. To, czego mi po nim brakuje to brak widoku promiennej i wypoczętej skóry (niektóre kremy to potrafią).
Warto zwrócić uwagę, że mimo niskiej ceny krem jest zabezpieczony sreberkiem - jeśli będzie zerwane, można poszukać nienaruszonego i mieć pewność, że nikt w nim nie grzebał.
Generalnie jest ok i przy ograniczonych funduszach można go rozważyć.
Znacie kosmetyki Melisa?
Znacie kosmetyki Melisa?
Nigdy jeszcze nie miałam nic z firmy melisa może bym się skusiła na balsam ;)
OdpowiedzUsuńOj tak! Balsam jest zdecydowanie wart kupna!
UsuńPo Twoich zachwytach kupiłam balsam ;) kremy na razie mam to mnie nie skusił i widać dobrze :)
OdpowiedzUsuńI podoba Ci się balsam?
UsuńJa z melisy miałam krem intensywnie nawilżający i też był przyjemny, jak na taką cenę jest ok ;)
OdpowiedzUsuńteż byłam go ciekawa
UsuńMoże w końcu na coś skuszę się z tej firmy ;-)
OdpowiedzUsuńna BALSAM!
UsuńMoże kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńW przypadku kryzysu finansowego może być
UsuńLubię tonik z tej serii :)
OdpowiedzUsuńJest całkiem fajny :)
UsuńJa miałam od Melisy ten krem, ale w wersji nawilżającej :) A balsam od nich to też mój numer jeden, świetnie, że jest dostępny w dużych opakowaniach teraz!
OdpowiedzUsuńBalsam 400ml to jest coś :)
UsuńNie słyszałam nigdy o firmie Melisa ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie ;) Firma to Uroda, właściwie Bi-Es
UsuńKiedyś mnie kusił, ale ostatecznie go nie kupiłam
OdpowiedzUsuńW zasadzie to niewiele straciłaś
UsuńNie miałam nic z tej firmy, ale jesli chodzi o tani krem to u mnie się sprawdza nagietkowy z Green Pharmacy.
OdpowiedzUsuńBędę mieć go na uwadze :)
UsuńNie ciągnie mnie do niego, ale kto wie czy nie kupie go jak mi kremów zabraknie : )
OdpowiedzUsuńW takich sytuacjach można rozważyć zakup :)
UsuńNie znam... Mam swój ulubiony krem dermika aquaoptima i dobrze mi z nim.
OdpowiedzUsuń