Czas ciąży już za mną, chcę więc Wam pokazać co uchroniło moją skórę brzucha przed pojawieniem się nieestetycznych rozstępów.
Opis producenta:
- skutecznie niweluje rozstępy oraz chroni przed powstawaniem nowych
- kompleksowe działanie i substancji aktywnych z wzmacnia włókna kolagenu i elastyny
- przyspiesza regenerację zmienionej struktury skóry
- intensywnie nawilża i natłuszcza skórę oraz zmniejsza jej skłonność do podrażnień
Produkt opracowany we współpracy z lekarzami ginekologami i przetestowany w Instytucie Położnictwa i Chorób Kobiecych z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Pojemność: 200ml
Cena: ok 30 zł
Moja opinia:
Rozstępy nie są mi obce, mam do nich skłonność, więc siłą rzeczy obawiałam się, że zwłaszca na brzuchu będę miała paskudne pręgi (na pośladkach już mam od dawna, więc machnęłam ręką ;)). Otrzymany krem bardzo mnie ucieszył, zwłaszcza, że trafił do mnie w idealnym momencie, kiedy stosowanie oliwki zaczęło wychodzić mi bokiem (nie polubiłam i już).
Krem jest gęsty, ale łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Świetnie nawilża skórę, która w ciąży bardzo mi się przesuszała zwłaszcza na brzuchu. I to właśnie na brzuch stosowałam go najczęściej - o udach, pośladkach i biodrach przeważnie zapominałam, już częściej krem lądował na piersiach.
Początkowo trochę zniechęciło mnie do używania to, że na brzuchu pojawiły się malutkie krostki (nie było ich dużo, zaledwie kilka), ale później zauważyłam, że jak posmarowałam brzuch innym kremem/balsamem, to było tak samo. Tak skóra reagowała na coś nowego, ale po 2-3 użyciach krostki znikały i już się nie pojawiały.
Czy jestem zadowolona po stosowaniu kremu AA? Owszem, i to bardzo!
Wynikiem używania tego kremu jest idealna skóra bez ani jednego rozstępu! Po ciąży także nic się nie pokazało, ale że zostało mi jeszcze trochę w tubie to używam dalej. Dla mnie okazał się skuteczny mimo skłonności do rozstępów.
Krem jest gęsty, ale łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Świetnie nawilża skórę, która w ciąży bardzo mi się przesuszała zwłaszcza na brzuchu. I to właśnie na brzuch stosowałam go najczęściej - o udach, pośladkach i biodrach przeważnie zapominałam, już częściej krem lądował na piersiach.
Początkowo trochę zniechęciło mnie do używania to, że na brzuchu pojawiły się malutkie krostki (nie było ich dużo, zaledwie kilka), ale później zauważyłam, że jak posmarowałam brzuch innym kremem/balsamem, to było tak samo. Tak skóra reagowała na coś nowego, ale po 2-3 użyciach krostki znikały i już się nie pojawiały.
Czy jestem zadowolona po stosowaniu kremu AA? Owszem, i to bardzo!
Wynikiem używania tego kremu jest idealna skóra bez ani jednego rozstępu! Po ciąży także nic się nie pokazało, ale że zostało mi jeszcze trochę w tubie to używam dalej. Dla mnie okazał się skuteczny mimo skłonności do rozstępów.
Fajnie, że zadziałał ;) Ja przez całą ciążę nie miałam ani jednego, a potem po jakiś 3 m-cach wyszły po bokach :/
OdpowiedzUsuńFajny jest :)
OdpowiedzUsuńJa w ciąży używałam balsamu Babydream fur Mama i świetnie się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńBardzo ważne jest dbanie o ciało już od początku ciąży!Ja używałam Ziajki-po dwóch porodach-zero roztępów!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńU mnie w ciąży i właściwie teraz króluje Babydream fur mama i Alverde Mama oraz olejek ze słodkich migdałów. Efekt : skóra nawilżona i bez rozstępów. Dla mnie rewelacja.
OdpowiedzUsuńno to może sprawdzę na sobie w drugiej ciąży :)
OdpowiedzUsuńRozstępy to oprócz pielęgnacji także kwestia genów. Niestety, pomimo smarowania skóry codziennie na dobre kilka miesięcy przed ciążą i przez całą ciążę dwa razy dziennie (używałam i Ziajki i AA i Palmer's), pod koniec stałam się tygrysem, zdobywającym z każdym dniem nowe paski. Na szczęście po czasie bledną :-)
OdpowiedzUsuńMi się porobiły po bokach brzucha :( Najpierw się cieszyłam, że nie mam, ale wyszły jakieś 2 tyg. przed porodem. A od początku ciąży używałam różnych specyfików - Ziajki, Biooil, a moim ulubionym był DAX Cosmetics.
OdpowiedzUsuń