Kilkanaście lat temu miałam problemy ze
skórą głowy, nie pamiętam fachowej nazwy, ale skóra była tak wysuszona,
że schodziła płatami (trudno nawet porównać do zwykłego łupieżu) i
dermatolog poleciła mi wtedy ten szampon i tłusty płyn Propy-lacticare
do stosowania na noc.
Gdy wybierałam kolejne 2 kosmetyki Fitomedu do zrecenzowania, poczułam ochotę na przypomnienie sobie działania tego szamponu.
Opis producenta:
Składniki ziołowe: wyciąg z korzenia mydlnicy lekarskiej, ziela skrzypu polnego, szyszek chmielu, kwiatostanu lipy, liścia pokrzywy.
Działanie:
- zapobiega nadmiernemu łuszczeniu się skóry,
- zmniejsza lub likwiduje swędzenie skóry,
- zmniejsza łamliwość i wypadanie włosów po zabiegach fryzjerskich,
- przywraca włosom miękkość i witalność.
Polecany przez dermatologów:
- przy alergicznym świądzie skóry,
- w przypadku nadmiernego wypadania włosów na skutek stosowania diet odchudzających, długotrwałego przyjmowania leków oraz częstych zabiegów fryzjerskich.
Szampon jest dobrze tolerowany przez osoby chore na łuszczycę. Nie ściąga skóry głowy i dobrze zmywa maści.
Skład: Aqua, Saponaria Officinalis Root Extract, Equisetum Arvense Extract, Humulus Lupulus Cone Extract, Tilia Cordata Extract Urtica Dioica Extract, Coco Glucoside, Sodium Laureth Sulfate Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Propylene Glycol, Peg-7-Glyceryl Cocoate, Cytric Acid, Parfum, Dmdm Hydantoin, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone
Objętość: 250 ml
Cena: ok 10-12 zł
Moja opinia:
Tym razem nie miałam aż takich problemów ze skórą głowy, jak przy używaniu pierwszych butelek tego szamponu, męczyło mnie natomiast uporczywe swędzenie. Ponownie szampon mnie nie zawiódł :)
Ekstrakty ziołowe, w które jest bogaty łagodzą podrażnienia nie wywołując nowych i co najważniejsze - świetnie radząc sobie ze swędzeniem, które ustąpiło całkowicie! Co za ulga :D
Co do działania na włosy mam mieszane uczucia. Z jednej strony podobało mi się, że włosy były dokładnie oczyszczone (także po wcześniejszym nałożeniu oleju - bardzo dobrze się spisuje w tej roli!) i dłużej zachowywały świeżość (przydało mi się to głównie w szpitalu, gdzie wiadomo jak jest z komfortem brania prysznica, co dopiero mówić o warunkach do mycia włosów).
Brakowało mi tu jednak obiecanej przez producenta miękkości włosów. Z natury moje włosy są sztywne i matowe i z tym szamponem w moim przypadku obowiązuje zasada "coś za coś" - albo dłuższa świeżość (3-4 dni), ale włosów matowych i twardych, albo krótsza świeżość po użyciu także odżywki z tej samej serii (o niej niebawem w osobnej recenzji), ale z włosami miękkimi i błyszczącymi.
Zapach szamponu jest bardzo delikatny, bardziej neutralny niż żelu pod prysznic czy płynu do higieny intymnej.
Cena może wydawać się wysoka, ale biorąc pod uwagę wydajność szamponu, przyjemny skład (bez SLS się nie obyło, jest jednak za ekstraktami roślinnymi, więc nie jest źle :)) i faktyczne rozwiązanie problemu jakim jest swędzenie skóry głowy warto się za nim rozglądnąć w aptekach i sklepach zielarskich.
Zapewne nie jest to moje ostatnie opakowane :)