Czy Wam też wrzesień przeleciał tak szybko? Ledwo się rozpoczął, a tu już pora na pokazanie zakupów i zużyć z całego miesiąca.
Na pierwszy rzut - zakupy:
Na pierwszy rzut - zakupy:
Podobnie jak w sierpniu skupiłam się głównie na odświeżeniu kolorówki (cały zbiór zobaczycie TUTAJ, no prawie cały bo bez lakierów - muszę się zebrać i obfocić ;)) :
- uległam kolejnym paletkom Avon: Purple Haze (1) i Berry Love (2). Obie paletki pokazałam już TUTAJ. Używane na bazę są o niebo lepsze niż bez bazy, chyba, że ktoś lubi bardzo subtelny makijaż.
- weekend darmowej dostawy w sklepie internetowym Hean pokusił mnie o małe zakupy - paletkę High Definition Grey Glam (5), pojedynczy cień 502 (6) i świeżą bazę pod cienie (8). Turkusowy lakier dostałam jako gratis (13).
Paletką jestem zachwycona, pojedynczy cień to dubelek szarego cienia z paletki (ale co tam :D piękny jest więc wybaczam ;)), bazę znałam już wcześniej i okazała się być lepsza od bazy z Avonu (porównanie obu baz - KLIK).
- wspomnienia z późnej podstawówki i wczesnego liceum sponsorują ... białe lakiery do paznokci - Art de Lautrec nr 11 (7), Pierre Rene Pure White nr 16 (10) i Ados nr 502 (11). To wtedy byłam fanką białych lakierów i ostatnio "jakoś tak" z ciekawości sięgnęłam ponownie.
- lubię szminki i błyszczyki z Avonu, ale same wiecie jak to z takimi katalogowymi zakupami kolorówkami bywa. Po zupełnym rozczarowaniu szminką Idealny Pocałunek Naturally Nude, skusiłam się na szminkę z serii Ultra Color w kolorze Ripe Papaya (9). W tym przypadku byłam dobrze poinformowana co to za kolor, jakie ma wykończenie, więc nie zamawiałam w ciemno. Bardzo trafiła w mój gust, podczas, gdy niewypał Naturally Nude został już odesłany do zwrotu.
- nowości Catrice i Essence w końcu są w Naturach. Kupiłam jedynie grubą kredkę Stays no matter what w kolorze Blazing Black. Już kilka dni temu chciałam Wam pokazać, ale zdjęcia zupełnie nie wyszły. Nadrobię :) Zdradzę tylko, że nie do końca jestem z niej zadowolona.
Jak pamiętacie ze zdjęć pielęgnacji (KLIK) żeli pod prysznic mi nie brakuje, ale wiecie ... PROMOCJA :o Nie mogłam się oprzeć cenie 7,99 zł za 2 żele Palmolive (3, 4), zwłaszcza, że obok Nivei są to moje ulubione żele.
Podobnie lubię maseczki z Avonu z serii Planet Spa. Tym razem zamówiłam maseczkę peel-off z żeń-szeniem (12).
Byłyby tu jeszcze 2 kosmetyki - wspomniana baza pod cienie z Avonu i szminka tej samej firmy, ale szybko poleciały do zwrotu ;).
5 i 9 przykuły moją uwagę :D
OdpowiedzUsuńOba numerki polecam :D
OdpowiedzUsuńMi też wrzesień szybko przeleciał, a szkoda.. Dużo fajnej kolorówki.:)
OdpowiedzUsuńcienie fajne koloory
OdpowiedzUsuńJa we wrześniu kupowałam tylko najpotrzebniejsza pielęgnację ;)
OdpowiedzUsuńWe wrześniu trochę kupiłam najbardziej cieszę się z paletki Sleeka i Hean:D
OdpowiedzUsuńŁadna ta pomadka :)
OdpowiedzUsuńTeż mi wrzesień szybko minął. :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta kredka z Catrice :) Ja na razie z nowości to kupiłam błyszczyki Essence ;p
Kasia:
OdpowiedzUsuńto kredka Essence :)
Nena:
oj tak :D
Karola:
nie dziwię się :)
Magdalena:
najpotrzebniejszą pielegnację chyba kupię nie wcześniej niż za rok :o
Paradoxa:
nawet bardzo :D
Kamyczek:
:)
Chyba każdej z nas wrzesień szybko minął ;-)
OdpowiedzUsuńkusisz tymi paletkami z Avonu :)
OdpowiedzUsuńTeż poczyniłam we wrześniu fajne zakupy :-) Nie za duże, ale to wynika z innego planu zakupowego :-) Nie mniej jednak jestem z moich zakupów zadowolona :-) Twoje wyglądają bardzo sympatycznie a części z nich już u Ciebie czytałam. Ciekawe, co zakupisz w październiku ;-)
OdpowiedzUsuńżel nr.3 to mój the beściak wśród żeli <3 Palmolive są boskie,najlepsze dla mnie,jeszcze czerwony i fioletowy Aromatherapy :)
OdpowiedzUsuńBlack Cat:
OdpowiedzUsuńWidziałam :)
Też jestem ciekawa ;)
Turkusowa:
Obok Nivei to moje ulubione żele. Żałuję, że lata temu wycofali mój ukochany Palmolice z masłem shea :/ Ze Slowacji przywiozłam z masłem kakaowym (pachnie identycznie) i będąc we Włoszech przywiozłam buteleczkę shea.
Sekrety Naszego Piękna:
OdpowiedzUsuńsą godne polecenia, ale koniecznie na bazie :)
Kamila - Ty widziałaś zakupy sprzed września XD Po prostu ja robię haule z dużym opóźnieniem XD
OdpowiedzUsuńFajna kolorówka :)
OdpowiedzUsuńMnie żele palmolive jakoś znudziły, w porównaniu z limitkami balei czy żelami eco hysteria (moja nowa miłość) wypadają blado. Ale ja mam spore wymagania co do zapachu ;)
OdpowiedzUsuńWe wrześniu udało mi się zrobić pierwsze zamówienie na rosyjskie kosmetyki- od roku się zbierałam. Do tego zdobyłam migdałowe mleczka do ciała Balea i nie mogę nacieszyć się ich zapachem.
Alena:
OdpowiedzUsuńmnie Balea rozczarowała, żele bardzo wysuszyły mi skórę, co powodowało, że nie lubiłam ich używać. A zapachy? Kwestia gustu ;)