Powrót do blogowania obiecałam już jakiś czas temu, a tu wypadł kolejny pobyt w szpitalu. Wolę dmuchać na zimne i jak tylko coś mnie niepokoi - kierunek Izba Przyjęć. Tym razem było to coś na tyle mało poważnego, że przyjeżdżając w poniedziałek, wypuścili mnie w środę.
Czerwcowe podsumowanie miesiąca będzie bardzo skromne.
Nie kupiłam NIC! Po pierwsze - nie miałam kiedy (najpierw szpital, potem i nadal leżenie plackiem w domu), a po drugie - co innego mi w głowie.
Myśli krążą wokół 3-centymetrowej kruszynki w moim brzuchu, zwłaszcza, że ciąża tym razem jest problemowa (ale biorę to za dobry znak - poprzednia była wzorcowa, a w 32 tygodniu skończyła się nie tak jak powinna), co powoduje, że nie jest to dla mnie "najcudowniejszy etap w życiu kobiety", ani nie sprawdza się powiedzenie, że "ciąża to nie choroba". To dopiero początek 11 tygodnia, a ja już mam tyle za sobą, a ile nowych siwych włosów to nie zliczę (i mówię to poważnie).
To tyle prywaty, a wracając do tematu zobaczycie jedynie to co dostałam.
W drugiej paczce od Fitomedu znalazłam wybrane przez siebie 2 kosmetyki - szampon i odżywkę do włosów.
Szampon miałam już kiedyś, bardzo dawno temu, jeszcze w liceum i mam dobre wspomnienia, które warto odświeżyć.
Golden Rose wzbogaciło mnie o 5 lakierów do paznokci i zmywacz.
Są tu 2 lakiery piaskowe (2 z lewej),do których podchodzę z dystansem, zwłaszcza,
że oglądane na licznych blogach nie zawładnęły moim sercem - nie mam tu
na myśli konkretnie lakierów GR, ale ogólnie o typ. Może jak zobaczę na
żywo zmienię zdanie.
Kolejne trzy to "piórkowe" - wydają mi się bardziej lakierami nawierzchniowymi, więc mam mieszane uczucia.
Lipiec zapowiada się równie skromnie.
Muszę się jeszcze pochwalić, że mam pierwszą świecę Yankee Candle, o boskim zapachu Vineyard .
ciekawa jestem tego szamponu i odżywki :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoją fasolkę, tak samo jak za fasolkę mojej siostry też dopiero co 3centymetrową :)
OdpowiedzUsuńGratulacje fasolki :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Kruszynkę ;) Teraz musi być dobrze;)
OdpowiedzUsuńTrzeba chuchać na zimne.
Wysylam Ci moja pozytywna energie, zeby byla z Toba :***
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z Fitomedu. Najwyższy czas spróbować :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za Ciebie i Kruszynkę
OdpowiedzUsuńMam dwa z zaprezentowanych przez ciebie lakierów z Golden Rose i niestety żaden nie zawładnął moim sercem;)
OdpowiedzUsuńżyczę Ci dużo spokoju i przesyłam pozytywne myśli, niech fasolka rośnie zdrowo :)
OdpowiedzUsuńGratulacje współprac. Ja właśnie czekam na swoją trzecią już paczuszkę z Fitomedu :). A co do zdrowia to trzymam za Was kciuki :).
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńGR Holiday <3
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie i za Kruszynkę. Będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki fitomedu kusza mnie od dluzszego czasu. chyba zamowie je na doz.pl a Ty trzymaj się! Musi byc dobrze!
OdpowiedzUsuńTe lakiery z GR<3
OdpowiedzUsuńgratuluję paczek :)
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem. U mnie skończyło się inaczej niż miało w 35 tyg. Te piórkowe lakiery mnie bardzo ciekawią :)
OdpowiedzUsuńLakiery cudowne, ostatnio Golden Rose się bardzo wybiło ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje kruszynki!
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa tych 2 lakierów Holiday.
Te lakiery wyglądają interesująco :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia z maleństwem :).
Trzymam kciuki za pomyślny przebieg ciąży.
OdpowiedzUsuń