Gdy skóra twarzy potrzebuje mocniejszego nawilżenia niż dają kremy, z przyjemnością sięgam po maseczki nawilżające i odżywiające.
Mam skórę dosyć wymagającą, przez co jest mi trudno znaleźć odpowiednie kosmetyki do jej pielęgnacji.
W każdym kolejnym kremie i maseczce pokładam nadzieję. Podobnie było z nawilżającą maseczką Oriflame z serii Essentials.
Kosmetyk z pewnością ma spory potencjał. Po zmyciu skóra jest gładka i przyjemna w dotyku, jednak mimo to odczuwam zbyt słabe nawilżenie i muszę nałożyć jeszcze krem. Dla mojej skóry działanie maseczki okazało się niewystarczające.
Nie lubię w tej maseczce jej zachowania na skórze - lekko zastyga (ale nie schnie) na twarzy, robiąc tępą, napinającą warstwę. Na szczęście po zmyciu pozostawia uczucie gładkości i miękkości.
Zapach jest delikatny, nienachalny, nie kojarzy mi się z niczym szczególnym.
Już dawno przestałam używać kosmetyki typu Avon / Oriflame, jakoś zwątpiłam w ich jakość. A jak widać na Twoim przykładzie, to nie jest tak źle :) Pozdrawiam, Jo Novi
OdpowiedzUsuńMam tę maseczkę i mam dokładnie takie samo zdanie jak Ty-gładka buzia przy zmywaniu,ale nawilżenie słabe,czyli sobie jest i nic nie daje :)
OdpowiedzUsuńcałkiem ładne opakowanie, dość przyjemne dla oka. jednak u mnie by się nie sprawdziła; potrzebuję sporego nawilżenia.
OdpowiedzUsuńNie używałam... Ale ja w ogóle zrażona do Oriflame jestem;p
OdpowiedzUsuńmam ją ale nie używałam
OdpowiedzUsuńPoza maską algową, której nie zmywa się wodą, w zasadzie po każdej innej maseczce, która do zmycia wymaga użycia wody moja skóra wymaga nałożenia kremu. Niestety woda tak na nią działa :(
OdpowiedzUsuńMiałam ją ale po nałożeniu odczuwałam lekkie pieczenie więc wymieniłam się na inną :) Ale ogólnie lubię kosmetyki Oriflame
OdpowiedzUsuń