Nowa kolekcja lakierów Wibo, stworzona przez Blogerki - istny szał ciał. Uległam mu i ja (klik), ale jednak kolekcja zostawia u mnie niedosyt - po Blogerkach znających się na lakierach, mających spore kolekcje spodziewałabym się czegoś bardziej "wow". Kolory nie są za bardzo odkrywcze, nie są unikalne, co nie zmienia faktu, że mogą się podobać (bo brzydkie nie są).
Mam właśnie "brzoskwiniowy" na paznokciach, co chwilę zerkam na nie i myślę: "gdzie ta brzoskwinia?". Przeglądam zdjęcia na blogach i brzoskwinię widzę tylko tam, na zdjęciach - stonowana, ale wyraźna brzoskwinia w pomarańczowej tonacji. Niestety na żywo jest zupełnie inny - kojarzy mi się bardziej ciemniejszym majtkowym różem niż rozbieloną brzoskwinią.
Poza tym lakier fatalnie się nakłada - jest gęsty, robią się smugi, bąbelki powietrza, do tego dłuuugo schnie a szybko odpryskuje.
Na pewno pokażę go na blogu, ale zrobienie zdjęć nie jest taką łatwą sprawą (za mną 3 podejścia i to jeszcze nie "to") - jak na złość aparat kamufluje różowe tony powodując, że na zdjęciach wychodzi idealny dla mnie odcień.
Po rozczarowaniu blogerową brzoskwinią z Wibo poczułam konieczną potrzebę posiadania odpowiedniego lakieru w tym kolorze.
Wybór padł na Golden Rose nr 221 - w buteleczce zachęca, a jak będzie na paznokciach - to się okaże ;)
W tym samym sklepie Pani pokusiła mnie nowymi kolorowymi balsamami Pierre Rene - Color Balm. Wybrałam dwa - Cinnamon i Fuchs. Jestem oczarowana *.* Zdjęcia już zrobiłam, więc jutro je zamieszczę.
oo KOChana msz lakier , ktory ja osobiscie kocham:D bedziesz z niego bardzo zadowolona :) az z tymi lakierami od wibo tez mam mieszane uczucia..ogolnie podobaja mi sie tylko 3 kolory..reszta to jakas katastrofa..kto to wybieral;o ;(
OdpowiedzUsuńNie jestem za bardzo w temacie, ale z tego co czytałam, blogerki proponowały różne opcje, a ktoś w Wibo wybierał. Te bardziej "wow" i odkrywcze zostały odrzucone, wiadomo - obawy finansowe :)
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie nt lakierów wibo, nietrwałe, odpryskują szybko, a kolor to kwestia gustu :)
OdpowiedzUsuńNie skusiłam się na nic z tej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńI tak oficjalny głos w sprawie lakierów należał do Wibo, blogerki wysyłały kilka/kilkanaście propozycji kolorów. Te pastelowe, delikatne kolory trafił w moje gusta, ale te mocne niezbyt. Formuły jeszcze nie znam, ale już się boję wypróbować. Niedługo sprawdzę je na Blue Lake ;)
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że tyle kolorów lakierów już wypuszczono do sprzedaży, że ciężko tu o stworzenie czegoś całkiem nowego ;) Generalnie uważam kolekcję za bardzo udaną i mam nadzieję, że to nie ostatnia tego typu akcja. Co do jakości niestety się nie wypowiem, bo żadnego nie posiadam.
OdpowiedzUsuńbyłam w sobotę w rossmannie i nie zdecydowałam się na żaden lakier z kolekcji blogerek
OdpowiedzUsuńGR śliczny :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj byłam w Rossmannie i właśnie nie było tylko lakieru Oleski. Już prawie decydowałam się na miętę ale odeszłam bez niej :) Dobrze wiedzieć, że tak fatalnie się je nakłada, nie lubię takich 'kluchów' :D
OdpowiedzUsuńJa mam 3 z blogerskiej kolekcji i fakt lakier Oleśki wydaje mi się najgorszy. Strasznie się go nakłada, wszystkie są jakieś gęste, ale ten chyba najbardziej. Straszne smugi i aż 3 warstwy... Dodatkowo w każdej buteleczce spotkałam jakiś dziwny pędzelek. Jak nie włosie wypadło, to pozginane i musiałam oderwać. Kolory śliczne, ale typowo sezonowe.
OdpowiedzUsuńNic nie przykuło mojej uwagi z kolorów proponowanych przez blogerki.
OdpowiedzUsuńja wczoraj nałożyłam miętkę, ale jakoś kiepsko się kryło i nałożyłam 3 cienkie warstwy + wysuszacz. Po 2 godzinach okazało się, że jednak nie wyschło i bardzo mi się poniszczyły. Dzisiaj zrobię podejście albo do tej słynnej brzoskwinki, albo do "Słonecznego patrolu"
OdpowiedzUsuńSłoneczny patrol przy 2 warstwach kryje super i dobrze się trzyma :) Tylko ta gesta konsystencja i feralne pędzelki...
OdpowiedzUsuńNaoglądałam się tylko ale nie kupiłam w sumie żadnego lakieru z tej blogowej akcji;)
OdpowiedzUsuńno cóż każdemu podoba się coś innego, dla mnie te kolory wyglądają jakby były przybrudzone i żadnego nie mam zamiaru kupować.
OdpowiedzUsuńwłaśnie tej brzoskwinki szukam, bo u mnie nie nigdzie nie ma.
OdpowiedzUsuńmam inne lakiery z tej serii, i jestem zadowolona. może kolory nie są zbyt odkrywcze; ale niektóre totalnie w moim guście;)
mam taki z golden rose tyle, że biały. Mi średnio odpowiada ten lakier ;)
OdpowiedzUsuńja poszukuje idealnej brzoskwinki
OdpowiedzUsuńJa testowałam dwa Jamapi- kolory przyjemne, jednak jakość to jakaś pomyłka.
OdpowiedzUsuńWidziałam w rossmannie kolekcją blogerską i kolorki całkiem ładne ;)
OdpowiedzUsuńGR świetny :D
OdpowiedzUsuńZ bloggerskiej kolekcji kupiłam jasny niebieski lakier i strasznie się zawiodłam. Dawno nie miałam tak gęstego lakieru. Miałam jeszcze kupić oleskowy, ale sobie daruję. :/
OdpowiedzUsuńNie wypróbuję tych lakierów bo nie używam tego kosmetyku. Wpadły mi w oko max 2 odcienie ale opinie na temat samych lakierów nie są zbyt pochlebne.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak u mnie się sprawdzą te lakiery :-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych balsamów do ust :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tym lakierem:o
OdpowiedzUsuńA co do kolekcji Wibo - niektóre kolorki są naprawdę genialne, jednak większość już gdzieś się przewijała a jakość ich jest według mnie fatalna, jeśli 'żelowa formuła' ma tak wyglądać, to wolę zwykłe lakiery :)
Piękny ten Golden Rose :) Oby się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńA ja o akcji nie słyszałam, aż wstyd =.="
OdpowiedzUsuńIdę poszukać, a kolorek wydawał się fajny :)
Czyli nie tylko ja tak myślę o tym lakierze. Totalnie różowy zawód, ale kolor tak czy siak mi się podoba. Gdyby tylko nie smugi i cała masa bąbli i odprysków! Jak chcesz naprawić wrażenia z tego polecam Flirt od Amethyst - też jest gęsty, ale pięknie kryje po jednej warstwie i błyskawicznie schnie. To będzie mój nr 1 tej wiosny!
OdpowiedzUsuńJakość i konsystencja pozostawia wiele do życzenia, ale i tak cieszę się z tej kolekcji, a kolory bardzo mi przypadły do gustu :) Z tego co mówiła Oleśka, to sama nazwa Peaches and Cream ma wskazywać na to, że jest to rozbielona brzoskwinia, a nie zwykła brzoskwinka. A dla mnie to po prostu łososiowy róż i bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńja nie miałam jeszcze żadnego lakieru z ich kolekcji bo nie mam dostępu, szkoda że się zawiodłaś. Ta brzoskwinka z golden rose wygląda kusząco.
OdpowiedzUsuńKarotka:
OdpowiedzUsuńpo nazwie spodziewałam się właśnie rozbielonej brzoskwini ;)
a ja widzę raczej rozbielone truskawki ;)
Po swatchach miałam wielką ochotę na lakier Oleski więc jak go zobaczyłam w rossmannie natychmiast kupiłam mając nadzieję że ta brzoskwinia jednak z tego lakieru wyjdzie. Nie wyszła. W każdym świetle mam na paznokciach różowe majty. Do tego ciężka, tępa konsystencja, po dwóch warstwach prześwity a to toleruję tylko w żelkach.
OdpowiedzUsuńReszta kolorów kompletnie do mnie nie przemówiła, fiolet, pomarańcza, zielonkawa biel. Pomysł super, brawa dla Wibo lecz realizacja nie najlepsza.
OdpowiedzUsuńMam takie same odczucia jak Ty na temat lakieru Oleskowego z Wibo:/ Jednak ten z GR bardziej przypomina brzoskwinkę :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na małe rozdanie.
OdpowiedzUsuńładny ten kolorek lakieru :)
OdpowiedzUsuń