Nie ma nic gorszego, niż malowanie paznokci w pośpiechu i brak czasu, żeby dać lakierowi spokojnie wyschnąć. Na szczęście w preparatach, które mają przyspieszać schnięcie możemy przebierać - wiele firm ma je w ofercie. Golden Rose także i otrzymałam go wraz z innymi kosmetykami tej firm do przetestowania.
Zdjęcie i opis producent (www.goldenrose.pl)
Spray przyśpieszający
wysychanie lakieru do paznokci Golden Rose Quick Dryer Spray został
wyprodukowany specjalnie, aby zapobiec rozmazywaniu niewyschniętego
lakieru na paznokciach i plamienia ubrań.
Chroni przed powstawaniem zarysowań lub smug na pomalowanych paznokciach.
Zapewnia szybkie wysychanie lakieru, nie powodując matowienia koloru.
Dzięki zawartości olejków ze słodkich migdałów i pestek winogron, zmiękcza i nawilża skórki wokół paznokci.
Moja opinia:
Preparat ma formę sprayu, na szczęście nie zauważyłam zacinania się atomizera. Dodając do tego formułę - jest bardzo tłusty, otrzymujemy kosmetyk, z którym musimy obchodzić się bardzo ostrożnie. Radzę nie psikać nim paznokci "byle gdzie" a nad umywalką czy gazetą, ponieważ w innym przypadku ubrania, podłoga, meble będą narażone na oleiste kropelki produktu.
Przez tą tłustość faktycznie może zmiękczyć skórki, ale ja nie lubię czuć tego preparatu na dłoniach, więc szybko zmywam (oczywiście jak paznokcie są suche).
Podstawowym zadaniem ma być przyspieszanie wysychania lakieru. Niestety jestem rozczarowana :( Radzi sobie z tym bardzo kiepsko. Mimo, iż wierzch paznokci wydaje się być suchy, to jednak staje się przy tym dosyć miękki (a nie twardy) i nadal jest narażony na uszkodzenie, odkształcenie lakieru. Tak naprawdę schnięcie trwa zbliżony czas jak bez tego "przyspieszacza", ale jednocześnie sama czynność użycia sprayu nam go w jakimś stopniu wydłuża.
Jedynym plusem jaki w nim widzę jest nabłyszczenie warstwy lakieru.
Mam podobny preparat z Avonu i zachowuje się niemal identycznie, zatem też mi nie przypadł do gustu.
Zdecydowanie wolę przyspieszacze w formie lakieru.
Znacie ten produkt? Co o nim sądzicie?
ja mam w tej formie z essence i nie jest najgorszy, wolę spraye niż przyspieszacze w formie lakieru :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu. Podobnie jak Odyseja miałam kiedyś wysuszacz w sprayu Essence, ale był paskudny i wcale lakieru nie wysuszał. Zdecydowanie wolą wysuszające top coaty, ale dwa, których próbowałam też mają wady, przede wszystkim potrafią kurczyć lakier, nawet przy malowaniu "na zakładkę". Poluje teraz na Good to Go Essie.
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się jakis przyspieszacz.... ale widzę, że na ten nie ma co polować ;) miałam kiedyś ten z Avon, ale tez szału nie było
OdpowiedzUsuńCiesze się, że napisałaś tą recenzję! :)
OdpowiedzUsuńBędę wiedziała na co uważać.
Buziaki, Magda
PS.Zapraszam do siebie :D
Ja by się na niego nie skusiła
OdpowiedzUsuńJa mam z eveline i ma ona niby nablyszczac i wysuszac. Nie wiem czy to ona powoduje ale zaraz po pomalowaniu paznokci i nalozeniu wysuszacza na moich paznokciach robi sie pelno pecherzykow powietrza. Dodam jeszcze ze lakiery sa nakładane na odzywke z eveline moze to jest przyczyną, no w kazdym razie lakiery przyspieszające schniecie to super sprawa tylko trzeba trafic na jakis dobry.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy spisałby się u mnie..
OdpowiedzUsuńJa mam z Bell i jest ok:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne odczucia co do tego preparatu, szkoda sobie nim zawracać głowy.
OdpowiedzUsuńja mam kropelki z essence ale wole jakiś top coat nałożyć :)
OdpowiedzUsuńOdkąd używam topa Sechce Vite przestałam używać wysuszaczy. GR będę omijać szerokim łukiem, za to od siebie miga polecić Palomę z pędzelkiem :)
OdpowiedzUsuńa już miałam nadzieję, że wymyślono coś naprawdę skutecznego.
OdpowiedzUsuńMiałam nawet 2 opakowania, dla mnie to najlepszy produkt z tego rodzjau kosmetyków.
OdpowiedzUsuńszkoda:(
OdpowiedzUsuńZanim doczytałam chciałam napisać, że ten z avonu z tego co pamiętam zachowywał się podobnie :) Prawie tak samo działa zwykła oliwka do skórek jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda... Ja mam psikadło z Avonu i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa maluję pazury jak mam czas, nigdy nie stosowałam przyśpieszaczy. Po tej recce raczej dalej nie będę;)
OdpowiedzUsuń