Kwiecień trwa w najlepsze, a ja się dopiero zorientowałam, że nie pokazywałam zakupów kosmetycznych z marca. Oprócz stosu mydeł z Lawendowej Farmy (dotarły do mnie na początku kwietnia, ale zamówiłam je jeszcze w marcu) i z Mydlarni Tuli, oraz palet Sleek, paczuszki od Kemon i zestawu kosmetyków Alterra w moim "zbiorku" (taaaa ....) znalazło się jeszcze kilka kosmetyków:
* peeling do ciała Farmona - słodkie trufle i mogdały oraz ciemna czekolada i orzech pistacji
* antyperspirant w kulce Avon
* matowe cienie Paese z serii Kaszmir - nr 615 - na zdjęciu to ewidentnie granat, natomiast w rzeczywiśctośc - głęboki ciemny fiolet) i nr 605
* kredki do oczu E.L.F - Blissful blush i Twinkle teal - zamówiłam razem z paletami Sleek Safari i Jewels na kosmetykomania.pl. Ta pierwsza kredka bardzo przypadła mi do gustu, natomiast Twinkle Teal okazała się być zbyt zielona :/
W większym trzymam maseczki, a w mniejszym zebrałam do "kupy" akcesoria typu golarka, cążki, pilniczek i jeszcze sporo miejsca zostało. Chyba skuszę się na drugi zestaw :)
Miesiąc kwiecień oficjalnie ogłaszam miesiącem NIEZAKUPOWYM (podobnie jak styczeń). Nie tylko ze względu na ogromne zapasy kosmetyków, ale też z powodu dużych marcowych zakupów "do domu", typu odkurzacz, suszarka do prania, duża szafka do łazienki, mała wisząca szafka do WC, szafka pod okap, rolety do 2 pokoi, kuchni (do trzeciego na razie nie kupowaliśmy) i parę innych i pełno "bzdurek" takich jak haczyki do łazienki (na ręczniki, papier toaletowy), akcesoria i wyposażenie do kuchni, ozdoby itp - te "bzdurki" osobno kupowane są tak tanie, a po zsumowaniu wydatki mnie przeraziły...
Czeka nas jeszcze kilka kolejnych domowych wydatków - m.in. lakobel do kuchni, wypoczynek do salonu - na razie jego funkcję pełni wersalka wzięta od rodziców), łóżko i materac do sypialni (teraz śpimy w salonie), szafa do przedpokoju, szafa do sypialni (bazujemy na szafach od rodziców), lampy. Trzeci pokój pełni rolę składzika i na razie nie planujemy jego meblowania.
* peeling do ciała Farmona - słodkie trufle i mogdały oraz ciemna czekolada i orzech pistacji
* antyperspirant w kulce Avon
* matowe cienie Paese z serii Kaszmir - nr 615 - na zdjęciu to ewidentnie granat, natomiast w rzeczywiśctośc - głęboki ciemny fiolet) i nr 605
* kredki do oczu E.L.F - Blissful blush i Twinkle teal - zamówiłam razem z paletami Sleek Safari i Jewels na kosmetykomania.pl. Ta pierwsza kredka bardzo przypadła mi do gustu, natomiast Twinkle Teal okazała się być zbyt zielona :/
Dużo naczytałam się o kosmetykach MIYO, głównie o cieniach. Gdy stanęłam przed szafą z tymi kosmetykami niestety nic mnie nie powaliło na kolana. Przy kolejnym podejściu skusiłam się na 2 cienie: nr 09 Champagne (z serii OMG) i nr 46 Rockstar Robin (z serii metalicznej) oraz na błyszczyk nr 10 Big Apple. O ile do cieni mam stosunek obojętny, tak błyszczykiem jestem zachwycona!! Daje efekt soczystych, mokrych ust, z lekkim czerwoanym, transparentnym kolorem. Uwielbiam takie rozwodnione czerwienie.
Kredka to czarna kredka do oczu z Oriflame.
Na koniec zostawiłam zakup nie do końca kosmetyczny, ale związany z tym tematem. Szukałam tego typu koszyczków tekstylnych i znalazłam ... w ofercie Avonu :)
W większym trzymam maseczki, a w mniejszym zebrałam do "kupy" akcesoria typu golarka, cążki, pilniczek i jeszcze sporo miejsca zostało. Chyba skuszę się na drugi zestaw :)
Miesiąc kwiecień oficjalnie ogłaszam miesiącem NIEZAKUPOWYM (podobnie jak styczeń). Nie tylko ze względu na ogromne zapasy kosmetyków, ale też z powodu dużych marcowych zakupów "do domu", typu odkurzacz, suszarka do prania, duża szafka do łazienki, mała wisząca szafka do WC, szafka pod okap, rolety do 2 pokoi, kuchni (do trzeciego na razie nie kupowaliśmy) i parę innych i pełno "bzdurek" takich jak haczyki do łazienki (na ręczniki, papier toaletowy), akcesoria i wyposażenie do kuchni, ozdoby itp - te "bzdurki" osobno kupowane są tak tanie, a po zsumowaniu wydatki mnie przeraziły...
Czeka nas jeszcze kilka kolejnych domowych wydatków - m.in. lakobel do kuchni, wypoczynek do salonu - na razie jego funkcję pełni wersalka wzięta od rodziców), łóżko i materac do sypialni (teraz śpimy w salonie), szafa do przedpokoju, szafa do sypialni (bazujemy na szafach od rodziców), lampy. Trzeci pokój pełni rolę składzika i na razie nie planujemy jego meblowania.
Nie wiem ,czy to obżarstwo świąteczne tak na mnie podziałało,ale te koszyczki przypominają mi podwinięte skarpetki :D
OdpowiedzUsuńmm te peelingi wydają się.. smakowite :D
OdpowiedzUsuńCiekawie:) Mnie Twinkle teal bardzo pasuje wlasnie ze wzgledu na kolor:D ale to kwestia co lubimy.
OdpowiedzUsuńKoszyczki mi sie bardzo podobaja-super sie prezentuja. My ostatnio wybralismy zestawy z PCV, roznej wielkosci a'la komody. Pomocne szczegolnie do trzymania zapasow i ogarniecia roznych rzeczy, ktore nie mogly odnalezc swojego miejsca;)
U mnie kwiecien bedzie mocno wydatkowy, glownie ze wzgledu na pobyt w PL i roznego rodzaju atrakcje....
Udanego urzadzania swojego gniazdka:) My sie wstrzymujemy bo nie wiem czy cos sie nie zmieni w tym temacie;))) W zasadzie najwazniejsze rzeczy sa a mnie sie marzy ogromne lozko do sypialni, takie debowe:D Poczekamy i zobaczymy;)
te peelingi wyglądają słodko, wiem, że migdałowy pachnie cudownie, miałam balsam o tym zapachu, z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńwpadaj do mnie
Jak widzę te peelingi to od razu mam ochotę je kupić! ;p
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Farmony, póki co znam tylko masła, ale muszę się przyjrzeć i peelingom.
OdpowiedzUsuńChciałam napisać to samo co @Ishikawa :D
OdpowiedzUsuńmiałam masełko czekoladowe. Po posmarowaniu się rano zapach czułam cały dzień :)
OdpowiedzUsuńTe koszyki tekstylne są urocze:) Nie wiedzieć czemu, kojarzą mi się ze skarpetami:)
OdpowiedzUsuńJa się nawet z cieniami MIYO polubiłam - mam dwa i całkiem dobrze się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne i przydatne jak się okazuje te koszyczki materiałowe z avonu:) Kosmetyki bardzo ciekawie w nich wyglądają:D
OdpowiedzUsuńtakie drobne wydtki a po zsumowaniu cena kolosalna też nic nie kupuje oszczędzam na wakacje chyba że coś się skończy to w tęczas tak
OdpowiedzUsuńA jak sie sprawdza avonowski antypespirant? :)
OdpowiedzUsuńJa zebrać wszystkie kosmetyki,to troszkę tego jest ;)
OdpowiedzUsuńTeraz tylko czekać na recenzje :)
Czekam na recenzje tego masełka i peelingu Farmony, bo mam na nie ochotę ;)
OdpowiedzUsuńMam ten cień z Miyo rockstar robin ;D
OdpowiedzUsuńBalsamy i peeling Farmony bardzo ładnie pachną. Mój ulubiony to własnie czekolada i daktyle.
OdpowiedzUsuńZostałas otagowana, serdecznie zaprszam do zabawy :)
http://ekologia-nacodzien.blogspot.com/2012/04/tag-kosmetyk-idealny.html
Buziak :*
Bardzo fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńU nas kwiecień też będzie miesiącem wydatków na dom i prezenty ;)
Koszyczki wyglądają ciekawie...
OdpowiedzUsuńSporo tego i bardzo fajne kosmetyki! :)
OdpowiedzUsuńJa też planowałam zakup cieni z Miyo, ale przy podejściu do szafy zrezygnowałam, bo jakoś nic mi nie wpadło w oko.
Zapraszam na nową notkę, pozdrawiam kochana! :)
Nieźle :) Sporo tego :)
OdpowiedzUsuńA wydatki mieszkaniowe rozumiem, bo też jestem w trakcie remontu :)
Ciekawa jestem czekoladowego peelengu ;) Gdzie go dostałaś? Pewnie sama zakupie i wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ciekawy blog, obserwuję! pozdrawiam!
poluje na te 'skarpetki':D
OdpowiedzUsuń