Weekend w Koszycach był cudowny, choć krótki. Co prawda w samych Koszycach nie ma za bardzo co robić (zwłaszcza, że sklepy w piątek otwarte były do 18, a w sobotę tylko do 13 (!)), a wokół hotelu był tylko ogromny las (w sobotni wieczór wybraliśmy się na spacer szlakiem turystycznym), ale czas spędzony z Narzeczonym - bezcenny *.*
Hotel i standard - rewelacja, równie rewelacyjny był pomysł darmowej luksusowej taksówki do i z centrum miasta. Aż chciałoby się wrócić, hmmm...gdyby nie regularna cena - doba dla jednej osoby w pokoju o standardzie w którym byliśmy to koszt ... 440 zł!
My, korzystając z oferty Groupon zapłaciliśmy za dwie doby dla dwóch osób 585 zł (w cenie: pokój o wysokim standardzie, z toaletką, TV, dostępem do internetu, klimatyzacją, barko-lodówką, komfortową łazienką - a w niej suszarka, kilka ręczników, szlafroki itp; 2 wejścia dla 2 osób do sauny, basen bez limitu, śniadania, obiado-kolacje z 3 posiłków no i ta taksówka).
Saunę sobie darowaliśmy, ale na basenie byliśmy - przyjemny, kameralny, nie przyduszający chlorem. Przywitał nas uśmiechnięty Pan, podając czyste pachnące ręczniki zwinięte w rulon i jednorazowe frotowe klapki - żyć nie umierać :D
Polecam śledzić oferty na Groupon.pl - można upolować świetne okazje, np. wyjazdowe. Na pewno jeszcze z nich skorzystamy, ale nie w te wakacje.
Wspomniałam o zakupach. Oczywiście musiałam wejść do każdego napotkanego DM, bo "na pewno są tam inne kosmetyki niż w poprzednim" ;) Narzeczony dzielnie mi towarzyszył i równie dzielnie wąchał kolejne podtykane mu pod nos żele pod prysznic (z resztą sam się skusił na 3 :D). Tak, żele pod prysznic, bo one najbardziej mnie zaciekawiły. I tak jestem bogatsza o:
- 3 żele Tetesept: relaksujący, inhalujący i na bolące mięśnie - za ten pierwszy zapłaciłam 1,98 euro czyli ok.7,90 zł, ponieważ w jednym DM był na wyprzedaży w jeszcze poprzednim opakowaniu, tak to kosztują 2,69 euro, czyli ok. 10,70 zł
- 2 żele Camay: Creme Delice malinowo-truskawkowy i Passion różano-owocowy; oba po 2,45 euro (ok. 9,80 zł)
- 2 żele Bourjois: Minerale: Eclat i z peelingiem, oba po 2,99 euro (ok. 11,90 zł)
- żel Radox: Milk & Vitamins: mleko z pomarańczą i tymiankiem; 2,91 euro (ok. 11,60 zł)
- żel Palmolive: Cocoa Butter - pachnie identycznie jak mój ukochany a wycofany już żel Shea Butter; nie pamiętam dokładnej ceny, ale na pewno nie przekroczyła 2 euro (4 zł); ta wersja była w promocji
Żeby nie było tak całkiem żelowo, skusiłam się też na balsam Dermacol - Enja Nutri Care (1,59 euro; ok. 6,30 zł)
Z kolorówki kupiłam jedynie ... kredkę do oczu. Uwierzycie, że wróciłam bez żadnego lakieru do paznokci?!
Kredka jest marki S-he (marka z drogerii DM) i kosztowała 2,98 euro (ok. 11,90 zł) - ma koszmarne, tandetne opakowanie (jak cała oferta). Znam poprzedni design i zastanawia mnie, dlaczego zmienili na coś tak brzydkiego ... Za to bardzo przypadł mi do gustu kolor - brązowo-fioletowy :)
Musiałam wygospodarować miejsce na te żele i na część poprzednich zakupów (2 szampony Alterra).
Jak mieszkają moje kosmetyki pokazywałam TUTAJ , a od niedzieli doszło jeszcze jedno miejsce, co prawda mało wydarfinowane, ale póki co nie mam innego pomysłu: po prostu pudełko z kosmetyków Avon.
Hotel i standard - rewelacja, równie rewelacyjny był pomysł darmowej luksusowej taksówki do i z centrum miasta. Aż chciałoby się wrócić, hmmm...gdyby nie regularna cena - doba dla jednej osoby w pokoju o standardzie w którym byliśmy to koszt ... 440 zł!
zdjęcie z groupon.pl |
Saunę sobie darowaliśmy, ale na basenie byliśmy - przyjemny, kameralny, nie przyduszający chlorem. Przywitał nas uśmiechnięty Pan, podając czyste pachnące ręczniki zwinięte w rulon i jednorazowe frotowe klapki - żyć nie umierać :D
zdjęcie z groupon.pl |
Wspomniałam o zakupach. Oczywiście musiałam wejść do każdego napotkanego DM, bo "na pewno są tam inne kosmetyki niż w poprzednim" ;) Narzeczony dzielnie mi towarzyszył i równie dzielnie wąchał kolejne podtykane mu pod nos żele pod prysznic (z resztą sam się skusił na 3 :D). Tak, żele pod prysznic, bo one najbardziej mnie zaciekawiły. I tak jestem bogatsza o:
- 3 żele Tetesept: relaksujący, inhalujący i na bolące mięśnie - za ten pierwszy zapłaciłam 1,98 euro czyli ok.7,90 zł, ponieważ w jednym DM był na wyprzedaży w jeszcze poprzednim opakowaniu, tak to kosztują 2,69 euro, czyli ok. 10,70 zł
- 2 żele Camay: Creme Delice malinowo-truskawkowy i Passion różano-owocowy; oba po 2,45 euro (ok. 9,80 zł)
- 2 żele Bourjois: Minerale: Eclat i z peelingiem, oba po 2,99 euro (ok. 11,90 zł)
- żel Radox: Milk & Vitamins: mleko z pomarańczą i tymiankiem; 2,91 euro (ok. 11,60 zł)
- żel Palmolive: Cocoa Butter - pachnie identycznie jak mój ukochany a wycofany już żel Shea Butter; nie pamiętam dokładnej ceny, ale na pewno nie przekroczyła 2 euro (4 zł); ta wersja była w promocji
Żeby nie było tak całkiem żelowo, skusiłam się też na balsam Dermacol - Enja Nutri Care (1,59 euro; ok. 6,30 zł)
Z kolorówki kupiłam jedynie ... kredkę do oczu. Uwierzycie, że wróciłam bez żadnego lakieru do paznokci?!
Kredka jest marki S-he (marka z drogerii DM) i kosztowała 2,98 euro (ok. 11,90 zł) - ma koszmarne, tandetne opakowanie (jak cała oferta). Znam poprzedni design i zastanawia mnie, dlaczego zmienili na coś tak brzydkiego ... Za to bardzo przypadł mi do gustu kolor - brązowo-fioletowy :)
Musiałam wygospodarować miejsce na te żele i na część poprzednich zakupów (2 szampony Alterra).
Jak mieszkają moje kosmetyki pokazywałam TUTAJ , a od niedzieli doszło jeszcze jedno miejsce, co prawda mało wydarfinowane, ale póki co nie mam innego pomysłu: po prostu pudełko z kosmetyków Avon.
jejku ile żeli:D
OdpowiedzUsuńteraz możesz brać kąpiel co godzinę:D
Wazne ze udany wyjazd:)))a do tego obfite i smakowite lowy:))))Rewelacja!Czekam na recenzje zeli:)
OdpowiedzUsuńJuz doczekac sie nie moge wlasnego urlopu.....
Buziole:*
Zaraz wezme sie za maila:)
cieszę się, że wyjazd się udal :) ja sama już odliczam dni do swojego :)
OdpowiedzUsuńzakupy fajne, te żele z tetesept wyglądają całkiem ciekawie i jeśli rzeczywiście działają tak jak wskazywałoby na to ich przeznaczenie to jestem bardzo ciekawa ich recenzji :)
matko ile żeli hah :)
OdpowiedzUsuńAtina:
OdpowiedzUsuńi bez tych zakupów mogłam :D Żeli starczy mi teraz na ok ... 3 lata!!
Hex:
krótki bo krótki, ale jakże potrzebny - zregenerowałam siły, potrzebna mi była taka odskocznia i relaks z Narzeczonym :)
Czekam na maila :)
Pannajoanna:
gdzie się wybierasz?
ten do inhalacji pachnie bardzo mocno eukaliptusowo-kamforowo, wierci w nosie porządnie, więc na pewno odetka zatkany noc w trakcie przeziębienia ;)
na bolące mięśnie lekko rozgrzewa, a relaksujący ma faktycznie zapach wprowadzjący w błogi nastrój.
Sadzę, że się polubimy.
Narzeczony kupił te same żele Tetesept, z tym, że ma nową wersję relaksującego, z dodatkiem pomarańczy, a ja - moreli (mój mi się bardziej podoba :p)
Fajny wyjazd :)
OdpowiedzUsuńnie ma to jak zakup pamiątek z wyjazdów :D
OdpowiedzUsuńAj też mi się marzy taki wyjazd:)
OdpowiedzUsuńPamiętam tą fontannę na Słowacji!:)
OdpowiedzUsuńAle żeli. Wow.:D
Tanio wyszły kosmetyki bardzo :)
OdpowiedzUsuńuu ile żeli ;D każda kąpiel z innym zapachem :)
OdpowiedzUsuńsuper! lubię patrzeć na zapas kosmetyków w pudełku. to mnie uspokaja;) fajnie, że wyjazd się udał. my też się zastanawialiśmy nad jakąś ofertą, ale musielibyśmy gdzieś w innym kierunku, bo z gdańska w dół mapy to raczej męcząco ;)
OdpowiedzUsuńStri-linga:
OdpowiedzUsuńCiebie uspokaja, a mnie przeraża ;)
My mieszkamy właśnie "na dole" i do granicy Słowackiej mamy zaledwie 30-40 minut.
na gruponie są bardzo fajne oferty. ja np. mogłam kupić moje soczewki o 60 zł. taniej. :) fajne kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie. :D
Ale zaszalałaś z żelami ;)
OdpowiedzUsuń