Piękny poślizg z pokazaniem lakierów limitowanki I love Berlin z Essence :D




Buddy Bear to nasycony, przybrudzony granat bez żadnych drobinek. W słońcu nabiera niebieskości.
Uwierzycie, że na paznokciach mam tylko 1 warstwę? Co prawda nieco grubszą ale jednak jedną.
Już ta jedna warstwa nie robi smug, pięknie kryje, ale za to trochę długo schnie.
Lakier ma umiarkowany połysk, więc dla jego podbicia nałożyłam top coat również z Essence - prawda, że na zdjęciach widać ten połysk? :)
Trwałość niestety taka sobie - malowałam paznokcie wczoraj, a już dzisiaj mam lekko starte końcówki na 8 paznokciach.

9 komentarzy:

  1. Ślicznie wygląda na pazurkach,a jak pieknie się błyszczy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja sierotka szukam takiego kolorku i nie ma

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny kolor, coś podobnego ma Virtual Sea Story i Catrice Pool Party At Night (pokazywałam w ostatnim haulu, jest ciut jaśniejszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Idalia:
    Sea story jest zupełnie inny (pokazywąłam tutaj: http://lakierowo.blogspot.com/2011/01/joko-find-your-color-sea-story.html )
    Buddy bear porównałabym raczej z OPI Ski teal we drop, z tym, ze OPI ma zielonkawą domieszkę

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Idalia: Joko, a nie Virtual kochana. Ja swatchowałam ostatnio i ten z Essence błyszczy, a tamten jest matowy i zupełnie inny odcień.

    OdpowiedzUsuń
  6. http://agatharuedelaprada.blogspot.com/

    zapraszam na moje rozdanie :)

    będę tu zaglądać, bardzo ciekawy blog!

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!