W lutym otrzymałam do testów krem do ciała z nowej serii NutriExtra firmy Vichy.
Poużywałam, poobserwowałam i w końcu mogę podzielić się z Wami spostrzeżeniami :)
Przyznam, że podeszłam do kremu sceptycznie. Dlaczego? Mało który balsam/krem/masło itp spisuje się na mojej skórze. Nie wynika to z jej skłonności do podrażnień, a z wymagania naprawdę porządnego nawilżenia i natłuszczenia. Do tego dochodzi moje osobiste upodobanie do smarowideł, które nie wchłaniają się szybko bez pozostawiania warstwy na skórze (nie mylcie z klejącą się warstwą ;) ). Przyznacie, że to dosyć osobliwe preferencje, ponieważ raczej spotykam się z pytaniami o lekkie balsamy, szybko wchłaniające się, nie zostawiające żadnego filmu.
To wszystko powoduje, że zakup czegokolwiek do smarowania ciała jest dla mnie nie lada katorgą - uwielbiam zakupy kosmetyczne, testować nowości, jednak odnośnie kosmetyków do pielęgnacji ciała jestem pełna obaw (co niestety nie ostudza mojej ciekawości ;) ).
Otrzymany krem spisuje się ... rewelacyjnie!
Być może zabrzmi to podejrzanie jako, żee jak pisałam krem otrzymałam do zrecenzowania, no ale co mam poradzić, że akurat mi bardzo przypadł do gustu? :p
- ma cudowną konsystencję - jest gęsty, ale przy tym miękki i aksamitny
- jest bardzo wydajny - zdziwiło mnie, że nie wielka ilość wystarcza na posmarowania 1 nogi (która szczuplutka nie jest :p)
- ma delikatny zapach. Kolejne zdziwienie - producent pisze, że jest on kwiatowy ... Jak dla mnie to świeża morela, czy też brzoskwinia. W każdym bądź razie jest to zapach naturalnego, świeżego owocu (któregoś z tych 2 ;) ) a nie słodkiej oranżady, jaką wyczuwam w kosmetykach morelowych/brzoskwiniowych
- zostawia delikatny film, absolutnie nie klejący się, a miękki i przyjemny w dotyku :D
- rewelacyjnie nawilża, lekko natłuszcza
- eliminuje swędzenie skóry - a to mi się zdarza po kąpieli czy po balsamach, które bardziej wysuszają niż nawilżają :(
Osoby preferujące rzadkie, lejące się balsamy, które wnikają w skórę w oka mgnieniu z pewnością nie będą zadowolone. Ale w końcu to nie produkt dla takiej skóry, a do suchej i bardzo suchej.
Moja skóra go uwielbia!
W serii NutriExtra znajdziecie również mleczko do ciała i krem do mycia ciała (krem bardzo mnie ciekawi :D)
Poużywałam, poobserwowałam i w końcu mogę podzielić się z Wami spostrzeżeniami :)
opis od producenta:
Typ skóry :
Do skóry suchej i bardzo suchej.
Działanie :
Działanie w najgłębszej warstwie naskórka aby zapewnić komfort skórze przez 2 dni.
Potwierdzone klinicznie
Działanie w najgłębszej warstwie naskórka aby zapewnić komfort skórze przez 2 dni.
Potwierdzone klinicznie
Rezultat :
Dzięki połączeniu aktywnych składników nawilżająco-odżywczych zapewni skórze 2 dni pełnego komfortu, nawet po kąpieli*.
* Test samooceny w grupie 50 osób.
Dzięki połączeniu aktywnych składników nawilżająco-odżywczych zapewni skórze 2 dni pełnego komfortu, nawet po kąpieli*.
* Test samooceny w grupie 50 osób.
Pojemność :
Tuba w pudełku 200 ml / Słoik 400 ml
Tuba w pudełku 200 ml / Słoik 400 ml
Składniki aktywne:
Kompleks uznanych składników aktywnych (gliceryna, olejek macadamia, masło shea) + Hydrovance (pochodna mocznika) - wygładza nierówności ułatwiające wniknięcie składników aktywnych + Woda Termalna z Vichy - koi, wzmacnia i regeneruje.
Konsystencja:
Bogata konsystencja kremu pokrywa skórę aksamitnym efektem końcowym, zapewniając idealne uczucie komfortu.
Zapach:
Kwiatowa i lekka podstawa zapachu zapewnia mu świeżość podczas kontaktu ze skórą, przemieniając rutynę pielęgnacyjną w chwilę przyjemności.
Przyjemny i jednocześnie dyskretny zapach nie przeszkadza w codziennym stosowaniu perfum.
Przyjemny i jednocześnie dyskretny zapach nie przeszkadza w codziennym stosowaniu perfum.
To wszystko powoduje, że zakup czegokolwiek do smarowania ciała jest dla mnie nie lada katorgą - uwielbiam zakupy kosmetyczne, testować nowości, jednak odnośnie kosmetyków do pielęgnacji ciała jestem pełna obaw (co niestety nie ostudza mojej ciekawości ;) ).
Otrzymany krem spisuje się ... rewelacyjnie!
Być może zabrzmi to podejrzanie jako, żee jak pisałam krem otrzymałam do zrecenzowania, no ale co mam poradzić, że akurat mi bardzo przypadł do gustu? :p
- ma cudowną konsystencję - jest gęsty, ale przy tym miękki i aksamitny
- jest bardzo wydajny - zdziwiło mnie, że nie wielka ilość wystarcza na posmarowania 1 nogi (która szczuplutka nie jest :p)
- ma delikatny zapach. Kolejne zdziwienie - producent pisze, że jest on kwiatowy ... Jak dla mnie to świeża morela, czy też brzoskwinia. W każdym bądź razie jest to zapach naturalnego, świeżego owocu (któregoś z tych 2 ;) ) a nie słodkiej oranżady, jaką wyczuwam w kosmetykach morelowych/brzoskwiniowych
- zostawia delikatny film, absolutnie nie klejący się, a miękki i przyjemny w dotyku :D
- rewelacyjnie nawilża, lekko natłuszcza
- eliminuje swędzenie skóry - a to mi się zdarza po kąpieli czy po balsamach, które bardziej wysuszają niż nawilżają :(
Osoby preferujące rzadkie, lejące się balsamy, które wnikają w skórę w oka mgnieniu z pewnością nie będą zadowolone. Ale w końcu to nie produkt dla takiej skóry, a do suchej i bardzo suchej.
Moja skóra go uwielbia!
W serii NutriExtra znajdziecie również mleczko do ciała i krem do mycia ciała (krem bardzo mnie ciekawi :D)
Jestem ciekawa tego produktu
OdpowiedzUsuńTeż go już wypróbowałam w wersji mini i na pewno kupię słoik, choć za firmą Vichy nie przepadam. No i w końcu natknęłam się na kogoś, kto lubi treściwe smarowidła, które niekoniecznie wchłaniają się natychmiast :D Myślałam, że to tylko ja mam tak nietypowe oczekiwania (np. nienawidzę wręcz dramatically different moisturizer clinique za to, że po sekundzie go nie ma).
OdpowiedzUsuńWidze,ze nie tylko ja jestem zadowolona:D
OdpowiedzUsuńWlasnie wrzucilam recenzje;))
Ale dziala te 2 dni czy nie?
OdpowiedzUsuńco do nóżki to zgrabna i seksi proszę nie być tak skromnym pani Kamilko :D
OdpowiedzUsuńHurija:
OdpowiedzUsuńodpowiem tak: po prysznicu czy kąpieli rzecz jasna krem się zmywa ale faktycznie nie czuje pilnej konieczności posmarowania nóg.
Ja znowu słyśzałam wiele negatywnych oponii o tej firmie. W składzie mają morze chemii, a cena strasznie wygórowana, także się nie skuszę
OdpowiedzUsuń