W piątek poległam przed szafą Catrice, a to w sumie przez Shpilkę, ponieważ poprosiła o mnie Essencowo-Catricowe zakupy. A skoro już te szafy musiałam "zaliczyć" to i dla siebie coś znalazłam.
Lakiery: Meet me At Coral Island
Scream Peach!
Sold Out For Ever
i matujący top coat Matt Top Coat
wcześniej kupiłam szminkę nawilżajacą: Caramel beige
Kredka Essence z serii Metallics - Copper Rulez (na szczęście dla mnie nie ma nic z klasyczną miedzią wspólnego :D)
i paletkę Nothing Else Metals (oliwkowe odcienie) i tym sposobem mam wszystkie 3 paletki z tej limitowanki :D
Kupiłam też drugi pedzelek do linera z tej samej serii :)
Wcześniejsze lutowe zakupy:
styczniowo-lutowe: (bo kliknięte i zapłacone w styczniu, ale dotarły do mnie w lutym)
noo zaszalałaś :)
OdpowiedzUsuńDobre,dobre-ostatnie zakupy....w lutym:D
OdpowiedzUsuńTez tak sobie obiecuje:DDDDDD
Buzka!
Jakie śliczne lakiery! Czekam na fotki na pazurkach :D
OdpowiedzUsuńKarolajjnn:
OdpowiedzUsuńzdecydowanie za bardzo
Hex:
Jutro ostatni dzień lutego, mam nadzieję, że nic mnei nei pokusi ;)
Isa:
na pierwszy ogień poszedł Meet me at coral island. Nieźle daje po oczach ;) Jutro wrzuce, bo popbrubuje jeszcze zrobić lepsze zdjecia (taci na intensywności :/ )
Lakiery śliczne <3
OdpowiedzUsuńdobry wybor lakierow catrice :) mam wszystkie ze zdjecia
OdpowiedzUsuńMeet me at coral island pokazywałam na swoim blogu, świetny kolor ;)
OdpowiedzUsuńMatujący top coat też kupiłam bo podobny jest lepszy od tego z Essence. Cooper służy mi głównie jako baza pod cienie :)
Bardzo fajne zakupy :)
ta paletka cieni wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńsuper kolorki lakierów, mam brzoskwinkę:)
OdpowiedzUsuńzostalas przeze mnie otagowana:D
OdpowiedzUsuń