Dawno nie malowałam paznokci czerwonym lakierem. Na ostatnią imprezę wybrałam więc bezdrobinkową czerwień Bell Glam Wear nr 406 (jaśniejsza z 2 dostępnych w tej wersji serii - o ile mnie pamięć nie myli była to pierwsza edycja serii GW).
Lakier rozprowadza się bez problemów, dobrze kryje, szybko schnie.

Na drugi dzień postanowiłam poeksperymentować i nałożyłam dodatkowo lakier Lovely Color Mania nr 291. W jasnopopielatej przejrzystej bazie zanurzonych jest mnóstwo kolorowych drobinek :)
Można malować nim solo, ale lepiej wygląda na innym lakierze.

Oto efekt:




I porównanie z samą czerwienią Bell (kolor wyszedł przekłamany :/ )

6 komentarzy:

  1. uwielbiam te lakiery bell, mogłyby być tańsze, wykupiłabym wszystkie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak narazie mam 5. Chciałabym dorwać gdzieć nową "edycję" GW *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. efekt roziskrzonych paznokci wygląda super ;D
    prawda, prawda... lakiery Bell mogłyby być tańsze ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny efekt daje ten drobinkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Efekt końcowy jest świetny. ;) Te drobinki - cudo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też używałam ten lakier z Lovely jako top, uwielbiam w nim to że ma drobinki w różnych kolorach.

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!