Zaraz z rana wskoczyłam na rower. Zapędziłam się w okolice, w której z reguły nie bywam (chyba, że jadę na zakupy do Reala ;)), mimo, że jest tam fajna drogeria :D Wstąpiłam więc i zobaczyłam ... nową wersję serii Glam Wear Bell *.*
Kupiłam 2 bezdrobinkowe fiolety (oczywiście ;) )- nr 434 i nr 435.
Lakier Eveline Wild Orchid kupiłam przedwczoraj.
Nr 434 - jasny fiolet
Nr 435 - bardzo niewdzięczny do pozowania, bo aparat wybija niebieskawe tony i taki wychodzi na większości zdjęć :/ Na załączonym zdjęciu wyszedł za ciemno, dla mnie to typowy fiolet, można by też go nazwać jasną śliwką.
Wild Orchid - podobny do Mellow, ale ciut ciemniejszy i ma srebrzyste drobinki.
Kupiłam 2 bezdrobinkowe fiolety (oczywiście ;) )- nr 434 i nr 435.
Lakier Eveline Wild Orchid kupiłam przedwczoraj.
Nr 434 - jasny fiolet
Nr 435 - bardzo niewdzięczny do pozowania, bo aparat wybija niebieskawe tony i taki wychodzi na większości zdjęć :/ Na załączonym zdjęciu wyszedł za ciemno, dla mnie to typowy fiolet, można by też go nazwać jasną śliwką.
Wild Orchid - podobny do Mellow, ale ciut ciemniejszy i ma srebrzyste drobinki.
Ewelina mi się podoba, chyba muszę się za nią rozejrzeć :D
OdpowiedzUsuńEweliny są fajne :D Przez długi czas miałam najwięcej ewelinowych lakierów, teraz przebiła liczba Essence ;)
OdpowiedzUsuńŁadne zakupy :)
OdpowiedzUsuńU mnie na monitorze ten ciemniejszy GW wygląda jak granat ;)
U mnie jednak bardziej fiolet, ale faktycznie lubią z niego wybijać granatowe tony
OdpowiedzUsuńBell jest super,sama mam odcien 434 i wpadl mi w oko od pierwszego wejrzenia:D
OdpowiedzUsuń