Wiecie jak bardzo cenię naturalne mydła w codziennej pielęgnacji. Jakże się one różnią od tych drogeryjnych kostek, które choć kuszą kształtami i zapachami, to przerażają składem. Ciekawią też ceną, bo czym jest 1 czy 2 złote wobec np. 15 zł czy ponad 20? W temacie mydeł nie odpuszczam i o ile inne kosmetyki mogą mieć małe grzeszki (jeśli nie mają to super, wybieram je chętniej) tak w mydłach jestem restrykcyjna.
Dlaczego? Nie wiem :D Naprawdę mam opory, żeby kupić mydło za kilka zł w drogerii i umyć nim twarz, a naturalne mydło, o wiele droższe stale gości na mydelniczce?
Dlaczego? Nie wiem :D Naprawdę mam opory, żeby kupić mydło za kilka zł w drogerii i umyć nim twarz, a naturalne mydło, o wiele droższe stale gości na mydelniczce?
Uwielbiam też odkrywać manufaktury w których powstają mydła (i nie tylko), jest ich naprawdę zaskakująca liczba i nadal pojawiają się nowe! Dla mnie nowością jest Pachnące Roztocze, o którym dowiedziałam się dzięki czerwcowemu spotkaniu blogerek w Krakowie - urocze rumiankowe mydło tej marki znalazłam wśród prezentów.
Skład: Sodium Olivate, Sodium Cocoate, Sodium Palmate, Sodium Shea Butterate,
Sodium Ricate, Sodium Castorate, Glycerin, Chamomilla Recutita Flower
Extract, Chamomilla Recutita Flower.
Skład mydła jest idealny, nie znajdziecie w nim żadnych zbędnych składników - oliwa z oliwek, olej kokosowy, olej palmowy (no ok, tu ktoś może protestować, bo to kontrowersyjny składnik), masło shea, olej ryżowy, olej rycynowy, gliceryna, ekstrakt z rumianku i kwiat rumianku - same dobra :) Oleje oczywiście w postaci soli sodowej, inaczej nie byłoby mydła.
Mydło pachnie bardzo delikatnie i świeżo, rzecz jasna ... rumiankiem :) Odpowiednio się pieni, dobrze oczyszcza skórę nie napinając jej nieprzyjemnie. W poprzednim wpisie wspomniałam o kaktusowym mydle Beaute Marrakech, które bardzo brudziło mydelniczkę, w przypadku Pachnącego Roztocza nie ma tego problemu - mydło nie rozmięka, ani nie brudzi. Nie mam mu nic do zarzucenia.
Jeśli jeszcze nie znacie mydeł Pachnącego Roztocza to warto poznać :)
Bardzo lubię naturalne mydła, tego nie miałam 😉
OdpowiedzUsuńsłyszałam o nim:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego mydełka :*
OdpowiedzUsuńZużyłam je latem i byłam zachwycona,uwielbiam mydełka rumiankowe,nagietkowe,nawet ostatnio lawendowe :D takie wiosenne :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię naturalne mydła ale nie tak bardzo jak Ty choć chciałabym się całkowicie na nie przerzucić
OdpowiedzUsuńmydła naturalne też bardzo sobie chwalę ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat za zapachem rumianku średnio przepadam :D
OdpowiedzUsuńŚliczna etykieta, ogólnie lubię naturalne mydełka, szczególnie do rąk.
OdpowiedzUsuń