28.12.18
Oleje Etja - Inca Inchi, moringa, laurowy i z nasion kawy || Ciekawe oleje do twarzy i ciała
Moja przygoda z włączeniem do pielęgnacji naturalnych olejów trwa już kilkanaście lat. Wtedy dostępność i wybór były bardzo ograniczone (dostanie innego oleju niż rycynowy czy jojoba graniczyło z cudem), jedynie w sklepach internetowych z surowcami można było wybierać i przebierać. Przez te lata pojawiły się też nowe oleje i masła i nadal coś nowego zaskakuje.
Przyznam, że takie oleje jak np. ze słodkich migdałów czy awokado są teraz dla mnie takimi podstawowymi olejami, których ze względu na niskie ceny nie jest mi szkoda do użycia w większej ilości jako np. jako dodatek do maseczki glinkowej, do peelingu kawowego, czy do kąpieli. Do pielęgnacji szukam jednak czegoś innego, ciekawszego. I o takich właśnie olejach przeczytacie dzisiaj - o Inca Inchi, z nasion kawy, moringa i laurowym marki Etja.
O olejach tłoczonych Etja już kiedyś pisałam (KLIK). Nadal bardzo odpowiadają mi ich opakowania - ciemne, szklane buteleczki z wygodnym dozownikiem Nie lubię, gdy butelka z olejem zamiast pompki lub pipety ma tylko otwór, albo kroplomierz taki jak w olejkach eterycznych. Grafika już mniej mnie urzeka - na opakowaniach za dużo się dzieje, ale z drugiej strony od razu wyłapie się je na sklepowych półkach. Widziałam je (olejki eteryczne te marki także) w sklepach zielarskich i z naturalnymi kosmetykami.
Olej Inca Inchi - Plukenetia Volubilis (Sacha Inchi) Seed Oil
pojemność: 50 ml, cena: 27,00 złNaturalne bogactwo kwasów tłuszczowych, takich jak kwas omega-3,6,9, a także witaminy A i E. Uelastycznia skórę redukując zmarszczki oraz kurze łapki wokół oczu. Posiada właściwości ochronne spowalniające procesy starzenia skóry. Przeznaczony dla skóry suchej, wrażliwej, alergicznej i atopowej oraz skóry dzieci.
Niezwykle podoba mi się zapach tego oleju! Nie jest on taki typowy, olejowy a kojarzy mi się z zapachem świeżo łuskanych pestek słonecznika :) Tak pachnie np. krem do rąk na bazie tego oleju lub balsam do pielęgnacji biustu z Nacomi z jego dodatkiem.
Jest gęsty a zarazem lekki - łatwo się rozprowadza na zwilżonej hydrolatem skórze i szybciutko się wchłania bez nieprzyjemnie tłustej warstwy. Skóra jest po nim miękka, aksamitna, jednak mam odczucie, że dla mojej suchej, wymagającej skóry jest trochę za słaby i lepiej sprawdza się wymieszany z kremem. Z kolei na coraz rzadziej wysuszające się i swędzące zgięcia kolan mojego syna działa rewelacyjnie.
Nie sądziłam, że tak fajnie zareagują na niego moje średnioporowate włosy. Doczytałam, że olej Inca Inchi jest olejem niewnikającym, idealnym dla włosów wysokoporowatych, natomiast dla niskoporowatych będzie za ciężki i ta efekt oklapniętych włosów. Moje widocznie wygładził bez obciążenia.
Nie sądziłam, że tak fajnie zareagują na niego moje średnioporowate włosy. Doczytałam, że olej Inca Inchi jest olejem niewnikającym, idealnym dla włosów wysokoporowatych, natomiast dla niskoporowatych będzie za ciężki i ta efekt oklapniętych włosów. Moje widocznie wygładził bez obciążenia.
Olej moringa - Moringa Oleifera Oil
pojemność: 50ml, cena: 25,00 złNaturalny, nierafinowany, kosmetyczny, tłoczony na zimno olej z nasion drzewa moringa rosnącego w Indiach. Zawiera NNKT, głownie kwas oleinowy, omega - 3,6,9 oraz witaminy E i A. Stosowany na skórę ma działanie przeciwstarzeniowe, głęboko nawilżające, oczyszcza pory, rozświetla cerę i poprawia jej koloryt. Idealnie sprawdza się w pielęgnacji włosów zniszczonych, suchych i osłabionych. Doskonały do każdego rodzaju cery.
Olej moringa jest cięższy i wchłania się o wiele wolniej niż Inca Inchi i odpowiada mi to w 100%. Gdy nie wychodzę z domu, albo mam wyjść później, to uwielbiam nałożyć go na zwilżoną hydrolatem twarz (pamiętajcie, żeby nie kłaść olejów solo!), jest wtedy niczym olejowy kompres lub maska, skóra chłonie wszystkie dobroci w nim zawarte. Przez jakiś czas skóra się błyszczy od oleju, ale jak już cały się wchłonie, to ładnie wygląda, jest miękka, gładka a co najważniejsze - czuję pełny komfort. Nie mam potrzeby posmarowania twarzy jeszcze raz, nie czuję ściągnięcia czy napięcia.
Dla moich średnioporowatych włosów okazał się strzałem w 10 tym bardziej, że jedną z jego właściwości jest zapobieganie ich wypadaniu.
Dla moich średnioporowatych włosów okazał się strzałem w 10 tym bardziej, że jedną z jego właściwości jest zapobieganie ich wypadaniu.
Olej laurowy - Laurus Nobilis Oil
pojemność: 50ml, cena: 24,00 złNaturalny, nierafinowany, kosmetyczny, tłoczony na zimno olej z wawrzynu szlachetnego. Wykazuje działanie antyseptyczne, przeciwzapalne i przeciwbakteryjne, odnawia ochronny płaszcz hydrolipidowy skóry. Skuteczny w leczeniu łupieżu, wypadaniu włosów i chorej skóry głowy. Doskonały do cery zniszczonej, suchej, wrażliwej, i skłonnej do wyprysków.
Olej laurowy z pewnością kojarzycie z mydła aleppo. To jeden z dwóch stosowanych w nim olejów, tym drugim jest oliwa z oliwek (oczywiście są też mydła Aleppo z dodatkami np. z olejem różanym, ale klasyk jest jednak najlepszy). To właśnie zawartość oleju laurowego określa podany na opakowaniu "%", np. Aleppo 20 %. Im więcej oleju laurowego w mydle tym większy będzie podany procent i tym mocniejsze ma działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne. I w końcu - to olejowi laurowemu mydło zawdzięcza swój zielony środek.
Olej ma postać stałą, ale miękką i bardzo szybko się topi, jest zdecydowanie mniej zbity niż olej kokosowy. Bardziej kojarzy mi się z maścią. Używam go punktowo (w miarę możliwości, bo jest to trudne) na wypryski i rzeczywiście szybciej się goją.
Także i ten olej polecany jest do wypadających włosów, ale jeszcze go nie wypróbowałam.
Bio olej z nasion kawy - Coffea Arabica Seed Oil
pojemność: 50ml, cena: 27,00 złNaturalny, nierafinowany, kosmetyczny, tłoczony na zimno, w wersji organicznej olej z palonych ziaren nasion kawy Coffea Arabica. Zawiera znaczne ilości NNKT, fitosterole, karoteny oraz witaminę E. Doskonale ujędrnia skórę, rozbija tkankę tłuszczową stymulując proces lipolizy oraz pomaga pozbyć się cellulitu. Dzięki bogactwu kofeiny i kwasów owocowych skóra staje się bardziej elastyczna i naprężona. Polecany do stosowania jako serum pod oczy. Przeznaczony do każdego rodzaju skóry.
To jest istna petarda i mój faworyt z tej czwórki. Po pierwsze - cudownie pachnie kawą i to mocno! Jeśli zapach kawy jest dla kogoś nie do przejścia mimo cudownych właściwości oleju, to go nie skuszą moje zachwyty.
Olej ma właściwości ujędrniające skórę i antycellulitowe i to właśnie wykorzystuję w codziennej pielęgnacji. Olej nakładam sam, a czasami dodaję go do zwykłego balsamu uzyskując balsam antycellulitowy :) Naprawdę fajna opcja, ale wobec mocnego zapachu trzeba pamiętać, że nie z każdym balsamem będzie dobrze współgrał i może wyjść coś nie do końca przyjemnego.
Olej bardzo dobrze się wchłania, łatwo się rozprowadza, skóra się po nim nie klei, nie dusi, jest przyjemnie aksamitna w dotyku. Zapach kawy towarzyszy mi przez długi czas.
Kawa jest też częstym składnikiem kremów pod oczy (znacie masło kawowe pod oczy z La Le? Oparte jest na maśle shea i właśnie kawie, więc można sobie samemu zrobić takie smarowidło), więc olej super się nadaje do wieczornej pielęgnacji okolic oczu szczególnie jeśli ktoś ma tendencję do opuchlizny czy cieni.
Olejek z kawy jest kuszący :)
OdpowiedzUsuńOleju z kawy jestem mega ciekawa 😉
OdpowiedzUsuńWidziałam ta firme na blogosferze, ale nie miałam jej olejów.
OdpowiedzUsuńJa muszę bardzo uważać z olejami, ale podejmuję małe próby :-)
OdpowiedzUsuńInca Ichi to jeden z lepszych olei regenerująco-ujędrniająco- kojących. Dla mnie hit od kilku lat ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zachęciłaś mnie olejem z nasion kawy bo to istny raj dla zmysłów dla kawoholików :D
OdpowiedzUsuńLubię olejki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńI najbardziej zaciekawił mnie ten kawowy :)
Ten z nasion kawy to muszę mieć, innej opcji nie ma 😁
OdpowiedzUsuńMam olejek z pestek malin z tej firmy. Rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://jmzphotography.eu/