Pachnąca, relaksująca kąpiel to dla mnie idealnie sprawdzający się sposób na wyciszenie przed snem. Staram się nie myśleć wtedy o tym, co mnie czeka następnego dnia chyba, że to coś miłego i przyjemnego. Zgrzyty w pracy? Trudna rozmowa następnego dnia? "Różnica zdań" z mężem? Nie... to nie pora na zaprzątanie sobie tym głowy i też nie zawsze mi się to udaje, ale pracuję nad tym ;)
Do kąpieli wybieram przeróżne umilacze - płyny, sole, olejki, kule i inne cuda, jak np. babeczki :) W ostatnim czasie odprężałam się właśnie z babeczkami marki Bosphaera, natomiast syn upodobał sobie mydło, także w kształcie babeczki.
Z masy z sody, olejów, olejków i innych dodatków można zrobić nieskomplikowane kule, ale dla urozmaicenia można pokusić się na ... babeczkę :D Czemu nie? Babeczki Bosphaera wymagały dużo pracy i serca, wyglądają smakowicie ozdobione niezwykle realistycznym kremem i dodatkami z masy cukrowej, nie mogło też zabraknąć charakterystycznych dla babeczek kolorowych papilotek. Pachną też wybornie - z wielu zapachów miałam: ogórek i melon, bez, drzewo sandałowe, kwiat wiśni i dużą malinową.
Cena? Około 5 zł w aptece Lekospfera.pl! Możliwe, że to promocja lub wyprzedaż.
Babeczki nie tłuszczą zbyt mocno wody i wanny, nie obawiałam się więc dorzucić jednej do kąpieli moich synów. Nie są też za tłuste na skórze - warstewka jest prawie niewyczuwalna, ale jednak skóra nie jest wysuszona ani ściągnięta, nie domaga się posmarowania jej balsamem lub czymś mocniejszym.
Nie wszystkie babeczki pachniały tak samo intensywnie. Z gromadki, którą miałam najmocniejsza była wersja ogórek i melon - zapach utrzymywał się jeszcze przez jakiś czas w łazience. Nie jest to moja ulubiona kompozycja zapachowa, ale tak jednorazowo, w ciepły wieczór - czemu nie. Natomiast mój starszy syn był zachwycony.
Najbardziej spodobała mi się babeczka o zapachu "drzewo sandałowe" - to są zdecydowanie moje klimaty! Tajemniczy, nieco otulający i uwodzicielski a jednocześnie niesamowicie odprężający. Z oferty wypatrzyłam jeszcze babeczkę waniliową, jaśminową, piżmową i  jagody z figi.
Babeczkowym mydłem od razu zaopiekował się starszy syn. Kształt robi wrażenie, jednak nie tylko dla jego małych rączek początkowo  mydło było trudne w utrzymaniu i użyciu. Po kilku razach straciło formę - z jednej strony szkoda, ale z drugiej mycie rąk stało się łatwiejsze. Miałam mydło z mlekiem migdałowym (aż mi się przypomniało, jak jakiś czas temu sama takie mleko robiłam), ale są też i inne, a oprócz babeczkowych - klasyczne kostki (wersja "czarna orchidea" musi bosko pachnieć). Mydła kosztują ok 15 zł.
Bosphaera to nie tylko babeczki i mydła, to także kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy, do ciała, do rąk i stóp. O trzech z nich niebawem napiszę :)




28 komentarzy:

  1. Ależ fajne te babeczki do kąpieli! I cena świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne są te babeczki! Nawet nie wiedziałam, że one takie tanie są :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam kilka- bardzo przyjemne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany jak one słodko wyglądają.Można by je zjeść :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale urocze :) szkoda że mam prysznic, bo używałabym takich cudowności do kąpieli :)

    Zapraszam na mój blog parentingowy

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajne! Nic, tylko się pluskać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! Dzieci też zachwycone babeczkową kąpielą

      Usuń
  7. Te babeczki do kąpieli cudownie się prezentują <3

    OdpowiedzUsuń
  8. no babeczek do kąpieli to mi brakuje, bo jednak tworzą fajny klimat ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie by było żal w ogóle ich użyć :p

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!