Czy u Was dzisiaj też zima pokazała co potrafi? Gdzie te zimy, kiedy codziennie śnieg sypał tak, że świata nie było widać, a samochody jeździły z zawrotną prędkością 20 km/h? Lubię taką zimę, tylko późniejsze roztopy już mniej. W tę zimową aurę chcę pokazać Wam zimowe, styczniowe pudełko Shiny Box Winter Wonderland. Czy umili mi zimowe dni i wieczory?
Jeżeli w styczniowym pudełku znajdziecie coś dla siebie, jest jeszcze możliwość zamówienia go na stronie ShinyBox.
W pudełku Winter Wonderland znalazło się 7 pełnowymiarowych produktów, z których jeden to akcesorium, oraz jeden dla tych, dla których to pudełko było co najmniej drugim w ramach jednej subskrypcji. Jest też próbka, ulotki i kody rabatowe.
Zacznę od kosmetyku, który najbardziej mnie ucieszył - odbudowujący krem pod oczy Naobay. Mam manię na punkcie dbania o okolice oczu. Mam spory zapas kremów, ale przecież jeden więcej nie zrobi większej różnicy ;) Krem do twarzy z jednego z wcześniejszych pudełek szczerze polubiłam, więc w tym pod oczy pokładam duże nadzieje. /cena: 105 zł/
Jak wiecie, wszelkie kosmetyki do kąpieli - płyny, olejki, sole itp witam z otwartymi ramionami, nie wyobrażam sobie bez nich kąpieli, więc kule Dairy Fun z Delii również odbieram bardzo pozytywnie. Otwierając pudełko zachwycił mnie soczysty, owocowy zapach tych kul. Przy najbliższej okazji wypróbuję je, bo jestem niezwykle ciekawa, czy w wodzie mają równie apetyczne aromaty. /cena: 15,60 zł/
Te dwa kosmetyki są dla mnie najciekawsze, oczywiście jeśli chodzi o ogólny odbiór zawartości pudełka. Jak się u mnie sprawdzą to już inna, ale zasadnicza sprawa. Na pewno podzielę się swoimi wrażeniami.
Regenerująca maska błotna do włosów Kueshi (zamiennie z błotem do ciała z Morza Martwego) to ten produkt dla stałych subskrybentów. Też mnie intryguje, ale jednak wzbudza mniejsze emocje niż krem pod oczy i kule. Maska przeznaczona jest do włosów suchych, farbowanych, powinna więc być odpowiednia dla mnie. /cena: ok 100 zł, cena błota do ciała: ok. 55 zł; znowu duża rozpiętość cenowa/
Nie mogło zabraknąć czegoś od Efektimy - często są jakieś saszetki tej firmy, tym razem są dwie z dwoma sztukami chusteczek do higieny intymnej. Ciekawy pomysł, zawsze to lepiej wrzucić do torebki taką małą saszetkę, niż standardowe opakowanie. /cena: 1,64 zł/
W pudełku są też dwa kosmetyki do makijażu - tradycyjny lakier do paznokci So Chic /cena: 7,99 zł/ - nie mam pojęcia co to za firma i błyszczyk Miyo /cena: 11,99 zł/. Niestety z żadnego nie będę miała pożytku - mimo, iż czerwony lakier to podobno klasyka, to jednak nie przepadam za tym kolorem na paznokciach, natomiast błyszczyk ... Zobaczcie same jaki kolor mi się trafił:
Zmrożony, z milionem błyszczących drobinek (na zdjęciu nie są chyba zbyt widoczne). Nie, to zdecydowanie nie to co lubię.
Akcesorium z pudełka do naturalny pumeks z czerwonej glinki. Kojarzę, że czytałam kiedyś jego recenzję, ale nie mogę sobie przypomnieć, czy zachęcała do używania, czy odwrotnie. Z jednej strony mnie intryguje a z drugiej ... sama nie wiem. Mało mnie cieszy jego obecność, może niesłusznie? /cena: 6,52 zł/
Czy tylko dla mnie zawartość jest mało spójna z nazwą Winter Wonderland? Kule jak najbardziej wpisują się w zimowy, wieczorny relaks w ciepłej kąpieli, ale reszta - niekoniecznie. Oprócz kosmetyku do kąpieli, spodziewałam się np. jakiegoś naturalnego olejku do twarzy, czy masła shea, albo maseczki regenerującej do twarzy dającej ukojenie i nawilżenie skórze wysmaganej przez wiatr i śnieg.
Mocno intryguje mnie lutowa edycja pod hasłem Love. Co w nim będzie? Olejek do masażu? Świeca zapachowa? Coś do makijażu? Jak myślicie?
Wiecie, co dla mnie by było najfajniejsze, szczególnie w obliczu zbliżających się walentynek? Więcej czasu spędzanego z mężem. No tak, w pudełku tego na pewno nie znajdę ;) Od połowy stycznia mąż ma sezonową pracę (w stałej wziął sobie bezpłatny urlop) jako instruktor narciarstwa, w której spędza 7 dni w tygodniu, z domu wychodzi po 8, a wraca najczęściej ok 19.30. W stałej pracy niby pracuje podobnie, bo od 7 do ok 19, ale przynajmniej niedziele ma wolne no i w razie potrzeby (np. wizyta u lekarza z którymś dzieckiem, rehabilitacja i inne zajęcia z młodszym synem czy jakieś sprawy urzędowe do załatwienia) mógł się wyrwać na te 2-3 godziny, a teraz jest to niemożliwe. Praca nie jest dla męża nowa, debiut jako instruktor miał rok temu i był na tyle zadowolony zarówno jeśli chodzi o satysfakcję jak i kwestie finansowe, że tegoroczna powtórka była oczywista. Poza tym kurs, który zrobił rok temu był na tyle kosztowny, że odpuszczenie sobie tej pracy byłoby wręcz głupotą ;)
Oprócz niezbędnego kursu instruktorskiego, rzecz jasna został przeszkolony z zakresu BHP - standard w każdej podejmowanej pracy. I słusznie - każda praca ma swoją specyfikę i różne potencjalne zagrożenia, które należy uświadomić pracownikowi i wskazać jak ma robić, aby ich nie stwarzać, a jeśli już się pojawią - jak się zachować. Ciekawą opcją, jest odbycie takiego szkolenia on line np. na ekofit.pl. Firma organizuje także m.in. szkolenia PPOŻ, kurs konserwacji gaśnic i hydrantów i nie tylko w systemie on-line, ale także stacjonarnie.
Ciekawi mnie krem pod oczy. Przy jego cenie miałabym duże oczekiwania.
OdpowiedzUsuńO właśnie, oby cena szła w parze z jakością. Różnie to bywa
UsuńMam to pudełko i jestem z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńTe kule do kąpieli pięknie pachną
Zapachy są fantastyczne :)
Usuńzawartość taka sobie ale i tak o niebo lepsza od poprzednich :P miałam kosmetyki Naobay, mają niesamowicie odżywcze kremy do twarzy, pumeks jest super, ale i tak najbardziej ciekawi mnie maska błotna Kueshi
OdpowiedzUsuńświetna zawartość,
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie w wolnej chwili.
Miłego dnia, xx Bambi
Całkiem spoko zawartość :)
OdpowiedzUsuńile cudownosci do testowania :)
OdpowiedzUsuń_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
A ja właśnie pierwszy raz mam wrażenie że nazwa pudełka jest zgodna z tym co w środku :) Bo U mnie i kolor lakieru zimowy i błyszczyk wygląda jak iskrzący śnieg i kule na zimowe wieczory i pumeks do wysuszonych stóp i maska na suche włosy. Wszystko to właśnie mnie przytrafia się zimą :)
OdpowiedzUsuńmnie akurat trafił się ładny kolor błyszczyka i kilka razy go używałam. lakier za to ma słabą trwałość ale i tak jestem zadowolona z zestawu
OdpowiedzUsuńTylko krem pod oczy mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńMi się zawartość spodobała ;)
OdpowiedzUsuńSame cuda <3
OdpowiedzUsuńSuper blog, będę zaglądać.
Pozdrawiam
mam ten box i jakoś średnio mi się spodobał :(
OdpowiedzUsuńmasz ten sam odcień błyszczyka, co ja :D
OdpowiedzUsuńJa już dawno nie kupuje tych pudełek bo zawartości są kiepskie. A jesli chodzi o kolorówkę, to chyba wrzucają takie kolory które się nie sprzedają ;)
OdpowiedzUsuńMiałam te kule do kąpieli - fajne były:)
OdpowiedzUsuń