1.5.17
Vianek - łagodzący żel pod prysznic i peeling do ciała || Pielęgnacja o zapachu bzu || Odkrywam polski naturalny Vianek cz. 6
Kosmetyków marki Vianek jest u mnie pod dostatkiem, bo jak zapewne pamiętacie pod koniec tamtego roku wpadłam w Viankowy szał i zaopatrzyłam się po wsze czasy. Kosmetyki te nadal królują w mojej pielęgnacji ciała, natomiast większość do pielęgnacji twarzy czeka na swoją kolej.
W ostatnim czasie o moją skórę ciała pod prysznicem dba naturalny żel i peeling do ciała z różowej serii łagodzącej.
W ostatnim czasie o moją skórę ciała pod prysznicem dba naturalny żel i peeling do ciała z różowej serii łagodzącej.
Nie mam skóry skłonnej do podrażnień, więc teoretycznie seria nie jest dla mnie. Nie widzę jednak przeciwskazań, bo przecież normalnej skórze krzywdy nie zrobią. Jedyne co, to może nie odczuć i nie docenić właściwości łagodzących.
Oba kosmetyki totalnie kupiły mnie zapachem, szczególnie peeling. Zapach bzu, przepraszam, lilaka, to jeden z moich ulubionych zapachów, z resztą ogólnie uwielbiam lilaki, a najbardziej ciemnofioletowe, jeszcze jak są mięsiste to już bajka. Moim marzeniem był ślubny bukiet z różnokolorowych gałązek lilaka, ale wyszło jak wyszło - ślub brałam w październiku ;) Ale w tamtym roku byłam na weselu, które odbywało się w sezonie na lilaki - coś pięknego! Dom weselny otoczony był okazałymi krzewami lilaka, co zaparło mi dech w piersiach. Wrażenie robiły także na filmie nakręconym z drona (o takim filmowaniu możecie przeczytać tutaj: http://www.dronexvision.pl/uslugi-oferta/fotografowanie-filmowanie-z-powietrza/filmy-360-stopni-sferyczne-vr-z-drona-powietrza-virtual-reality-wirtualna-rzeczywistosc) i który wykorzystano jako wstawki. Nie dany mi był ślub z lilakami w tle, ale nie spędza mi to snu z powiek ;)
Ale wracając do kosmetyków Vianek. Seria łagodząca pachnie właśnie lilakiem, co mnie totalnie zaskoczyło (oczywiście pozytywnie)! Świeżym, wiosennym lilakiem, przy czym nie przyprawia o zawroty głowy, jest niezwykle rześki i wprawiający w błogi nastrój. Żel ma delikatniejsze nuty (wyczuwam je po jakimś czasie, tak na pierwszy "węch" nie wiem czym ten żel pachnie ;)), natomiast peeling pachnie zdecydowanie mocniej.
Łagodzący kremowy żel pod prysznic
Pojemność: 300 ml || cena na stronie producenta: 21,99 zł
Delikatny, kremowy żel pod prysznic, który łagodnie myje i pielęgnuje nawet najbardziej wymagającą skórę. Dzięki zawartości oleju kokosowego, alantoiny i panthenolu przynosi ukojenie skórze wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Zawiera ekstrakt z jeżówki purpurowej o właściwościach ochronnych i przyspieszających regenerację. Dodatek olejku cytronelowego tonizuje i pozostawia na skórze świeży zapach.
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Echinacea Purpurea Root Extract, Cocos Nucifera Oil, Panthenol, Allantoin, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Cymbopogon Winterianus Herb Oil, Parfum.
Nieco zaskoczyła mnie konsystencja tego żelu. Oczekiwałam czegoś na wzór gęstych kremowych żeli Dove, a tymczasem jest przejrzysty, bardziej gęsty i śliskawy niż typowe żele, ale kremowym bym go nie nazwała. Ale to taki jeden mały zgrzyt, potem jest tylko lepiej. Żel fantastycznie dba o skórę ciała. Delikatnie ją myje bez wysuszania, dzięki czemu biorąc późny prysznic i nie mając już czasu/siły/ochoty na nawilżanie mam pewność, że nie będę czuła żadnego dyskomfortu w postaci ściągniętej, szorstkiej skóry. Tak jak i pozostałe żele Vianek jest bardzo wydajny, ponieważ wystarczy niewielka ilość na umycie ciała. Dokładając do tego większą niż standardowa pojemność zakup robi się atrakcyjny.
Czy łagodzi podrażnienia - nie wiem, nie mam jak tego sprawdzić.
Łagodząco-wygładzający peeling do ciała
Pojemność: 250 ml (na zdjęciu jest poprzednia wersja o pojemności 150 ml) || cena: 24,99 zł
Łagodząco-wygładzający peeling do ciała z drobno zmielonymi pestkami czarnego bzu oraz cukrem złuszcza martwy naskórek, nawilża i uelastycznia skórę. Olej kokosowy oraz witamina E, dzięki swoim właściwościom, zmiękczają i zapewniają ukojenie skórze skłonnej do podrażnień. Delikatny, relaksujący zapach sprawia, że masaż skóry staje się przyjemnością, a efekty widoczne są już po pierwszym użyciu.
Skład: Glycine Soja Oil, Sucrose, Glyceryl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Cera Alba, Sambucus Nigra Extract, Glyceryl Laurate, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid, Linalool, Limonene, Ci 77007, Ci 77491.
Bardzo polubiłam peelingi do ciała Vianek, ten nie jest wyjątkiem. Już pominę cudowny zapach lilaka, który uderza od momentu odkręcenia pojemnika, ale jego używanie jest naprawdę czystą przyjemnością. Pestki czarnego bzu i cukier wyczuwalnie wygładzają skórę jednocześnie przyjemnie ją masując. Może nie jest to najmocniejszy peeling jaki miałam, ale zdecydowanie należy do tych lepszych. Aby drobinki cukru nie rozpuszczały się za szybko i co za tym idzie dłużej i mocniej peelingowały, najlepiej jest nałożyć peeling na nieco osuszoną skórę. Nie, nie osuszam jej ręcznikiem (choć to nie głupi pomysł), ale pozwalam wodzie spłynąć ze skóry, aby nie była całkiem mokra - ten czas wystarcza mi na wzięcie peelingu z półki i odkręcenie pudełka.
Niezwykle odpowiada mi efekt, jaki peeling zostawia na skórze. Oprócz tego, że jest wygładzona, to jest pokryta delikatną, satynową warstewką. Absolutnie nie mam tu na myśli klejącego, tłustego filmu, jaki dają parafinowe koszmarki pokroju peelingu Cupuacu Ziai, nie musicie się tego obawiać. Warstwa jest subtelniejsza niż ta, którą daje peeling z serii odżywczej.
Vianek mnie kusi od dawna, a o tej serii czytałam same pozytywy ;)
OdpowiedzUsuńten peeling bardzo mnie kusi :P jeśli nie ma tego tłustego filmu to chętnie bym go poznała :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio myślę nad zakupem produktów firmy Vianek. Bardzo mnie kuszą pozytywnymi opiniami i ślicznymi opakowaniami :D Myślę, że ten peeling bardzo by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńŻel jest cudowny !
OdpowiedzUsuńja bez nazywam bzem chociaż może się mylić z czarnym bzem , kocham zapach tego lilaka i wersji białej.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bo bez to czarny bez, ale tak się jakoś przyjęło że na lilaka mówi się bez. ja też tak mówię, wiadomo o co chodzi :D
Usuńa jakie ładne opakowania:)
OdpowiedzUsuńŚwietn desing.
OdpowiedzUsuńMoże ten żel byłby dla mnie dobry. Mam suchą skórę i jakieś Dove czy klasyczne, rossmannowe marki wysuszają mi skórę.
OdpowiedzUsuńDużo słyszałyśmy o tych produktach, jednak nigdy nie testowałyśmy :) Konsystencja i kolor ciekawe :D Musimy coś kupić! Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńmuszę dopaść ten peeling, miałam malinowy -pachniał ciasteczkami, ale działał świetnie ;)
OdpowiedzUsuńA ja sie z Viankiem kompletnie nie polubiłam. Nie widzę działania tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńMiałam wypróbować ten peeling Vianka, ostatecznie zdecydowałam się na BioLove. Następny będzie Vianek :)
OdpowiedzUsuńlubię tą firmę ;)
OdpowiedzUsuńświetne kosmetyki!
OdpowiedzUsuńjak skończę swoje peelingi na pewno skuszę się na jakiś z tej firmy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele Dove,ale ten również zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńO rany, uwielbiam zapach bzu lilaka! Bardzo też lubię żele pod prysznic Vianek, ale tej wersji jeszcze nie próbowałam. Na pewno kupię następnym razem :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej marce. Koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsystencja peelingu ;)
OdpowiedzUsuńO proszę. Nie słyszałam o tej firmie. Zapach bzu? Czy tam lilaka :) osesu, to musi być boskie!
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam jakiegoś fajnego peelingu do ciała - dzięki za podpowiedź, rozejrzę się za peelingami Vianek :)
OdpowiedzUsuńZnam i lubię :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
KONKURS
Ciągnie mnie do tych kosmetyków już od dłuższego czasu, a taki peeling by mi się przydał. Oj... kusisz :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie żel pod prysznic z Vianka, ale jeszcze nie otworzyłam. Ciekawa jestem, jak się sprawdzi. :-)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Vianek kuszą mnie od dawna, znam je wyłącznie z blogosfery.
OdpowiedzUsuń:*
Lubię kosmetyki vianka 😀
OdpowiedzUsuńPóki co, moje doświadczenia z Viankiem, nic mi nie urwał. Recenzowałam szampon, którym niestety myje teraz pędzle do makijazu. Wiele osób firmę tę chwali, ale głównie za kremy do twarzy i chyba ja też pójdę w tym kierunku. Mam jeszcze olej (mix) do włosów tej firmy i będę testować w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńja mam inna serie obecnnie uzywam:P
OdpowiedzUsuńZ Vianka miałam tylko masło do ciała, ale byłam zadowolona z działania. Ten peeling chętnie wypróbuję. Działanie kusi i zapach przy okazji też :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować, nie słyszałam nigdy o tej firmie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia
www.fashionhero.pl
Aktualnie mam peeling z serii odżywczej, jak tylko się skończy kupuję kolejny na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na ten peeling do ciała, bo viankowe produkty bardzo lubie i namiętnie używam :). Jeśli chodzi o żele pod prysznic to u mnie królują w tej materii mydełka Yope - koniecznie wypróbuj ;)
OdpowiedzUsuńO zapachu bzu powiadasz...no musi być bajeczny! właśnie skubnęłam sobie z krzaka kilka gałązek... Ja najbardziej lubię biały - mięsisty :))
OdpowiedzUsuń