11.4.17
Vis Plantis - kremowe masło do ciała, peeling do ciała i serum do twarzy z filtratem ze śluzu ślimaka
Polska firma Elfa Pharm pokazuje, jak można niesamowicie prężnie rozwijać swoją ofertę dorównując aktualnym trendom. Firma powstała w 2011 roku i teraz, po zaledwie 6 latach działalności może pochwalić się niezwykle bogatym portfolio obejmującym aż sześć marek: Green Pharmacy (to nią zadebiutowali na drogeryjnych półkach), Fresh Juice, Intensive hair Therapy, Dr Sante, O'Herbal i Vis Plantis. Każda z nich ma własną filozofię, przeznaczenie i bazuje na konkretnych składnikach.
Z dostępnością kosmetyków Elfa Pharm nie ma problemu, znajdziecie je w drogeriach stacjonarnych, na stronie producenta oraz w drogeriach internetowych, np. E-Zebra, E-Kobieca.
W ostatnim czasie w codziennej pielęgnacji towarzyszy mi kilkanaście kosmetyków tej firmy, będę się więc dzieliła z Wami moimi odczuciami na ich temat.Zacznę od trzech produktów marki Vis Plantis, o której producent pisze:
"Vis Plantis to nowoczesna,
specjalistyczna marka kosmetyków, która stawia sobie za cel przywrócenie
i wzmocnienie fizjologicznej równowagi skóry. Cechują ją innowacyjne
połączenia aktywnych, nowatorskich, standaryzowanych substancji o
udokumentowanym działaniu z wysoce zaawansowanymi kosmetologicznie i
dermatologicznie rozwiązaniami. Marka dostosowana do potrzeb osób
świadomych i wymagających.
Kosmetyki Vis Plantis pomagają zatrzymać młodość, uzupełnić działanie kuracji farmakologicznych i podtrzymać ich efekty."
Z oferty tej marki używam obecnie kremowego masła do ciała z figami i olejem arganowym, peelingu wyszczuplającego z modnym od jakiegoś czasu filtratem ze śluzu ślimaka oraz serum odmładzającego do twarzy także z tym cenionym składnikiem.
Odmładzające kremowe masło do ciała Herbal Vital Care
Pojemność: 250ml || cena: 16,49 zł
Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, Glyceryl Stearate, Urea, Ethylhexyl Cocoate,
Ethylhexyl Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Alcohol,
PEG-100 Stearate, Octyldodecanol, Parfum, Glycerin, Ficus Carica Fruit
Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate
Crosspolymer, Triethanolamine, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Mica,
Titanium Dioxide, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben,
Butylparaben, Benzyl Salicylate, Coumarin, Limonene, Linalool,
Alpha-Isomethyl Ionone
Masło ma przyjemną konsystencję, rzeczywiście kremową. Nie jest ciężki ani tłusty, ale zdecydowanie silniej działający niż balsamy. Dobrze się nakłada i wchłania idealnie nawilżając i wygładzając skórę bez zostawiania klejącej warstwy. Czuję po nim pełny komfort bez ściągnięcia czy szorstkości skóry.Pachnie intensywnie, co zapewne nie każdemu przypadnie do gustu. Mi zapach odpowiada i umila nakładanie.
Czy masło odmładza? Nie zaobserwowałam nic takiego, ale na pewno jej nie postarzył ;)
Nie jestem "wyznawczynią" składów i nie demonizuję kosmetyków "drogeryjnych". Owszem, chętniej wybiorę kosmetyk z pięknym składem, ale czasami nie gwarantuje on sukcesu. I na odwrót. Nie lubię natomiast, gdy producenci zachowują się nie do końca w porządku w stosunku do klientów i liczą na to, że hasło "kosmetyki pełne natury" wystarczy. W znacznej większości przypadków klient zapewne będzie usatysfakcjonowany taką obietnicą, jednak świadomość "składowa" rośnie i mam nadzieję, że niedługo takie coś nie przejdzie.
Skład tego masła nie jest może idealny, ale przez brak parafiny zapewne zainteresuje wiele osób. I nie miałabym do niego większych zastrzeżeń (rozpatrując jako zwykły, "drogeryjny" kosmetyk), gdyby nie to, że masło jest w ofercie marki, która w logo ma piękne hasło "kosmetyki pełne natury", które przytoczyłam też wcześniej. Czytam skład tego masła i naprawdę nie widzę, żeby było ono pełne natury - ekstrakt z fig i olej arganowy są niby w pierwszej części składu (choć i tak daleko) to jeszcze za składnikiem zapachowym co oznacza, że jest ich naprawdę malutko. Tyle dobrego, że kosmetyki nie są określone jako "naturalne", bo to by było jeszcze większe nadużycie (w kosmetykach naturalnych nie może być m.in. silikonów czy parabenów).
Peeling wyszczuplający Helix Vital Care z filtratem ze śluzu ślimaka
Pojemność: 200ml || cena: 14,99 zł
Skład: Aqua, Ethylhexyl Stearate, Cellulose Acetate, Isopropyl Palmitate,
Cetearyl Alcohol, Glycerin, Propanediol, Dimethicone, Ceteareth-20, Cera
Alba, Butyrospermum Parkii Butter, Olea Europaea Fruit Oil, Vaccinium
Macrocarpon Fruit Extract, Maltooligosyl Glucoside/Hydrogenated Starch
Hydrolysate, Snail Secretion Filtrate, Camellia Sinensis Leaf Extract,
Butyrospermum Parkii Butter Extract, Persea Gratissima Fruit Extract,
Sodium Stearoyl Glutamate, Stearic Acid, Phenoxyethanol, Parfum,
Bentonite, Disodium EDTA, Caprylyl Glycol, Hexyl Cinnamal, Limonene,
Linalool
To mój drugi peeling do ciała Vis Plantis, wcześniej pisałam o wersji nawilżającej. Oba są do siebie bardzo podobne, ścierają tak samo dobrze i skutecznie, nie podrażniają, nie wysuszają skóry, a wręcz przeciwnie. Po ich użyciu skóra jest przyjemna w dotyku, nie ściągnięta ani nie obklejona tłustą warstwą (nie ma parafiny w składzie).
Czy wyszczuplił? No nie wyszczuplił :p Ale i tak go polubiłam :)
Peeling ma już skład bardziej "pełny natury" niż masło. Jest w nim więcej ekstraktów i olejów/maseł i też w większej ilości (znajdują się przed składnikiem zapachowym). Chyba nie tylko mi się wydaje, że w przypadku masła byłoby to tym bardziej pożądane? W końcu peeling zmywamy i niewiele dobrego z tych ekstraktów zdąży przeniknąć do skóry, w przeciwieństwie do masła.
To mój drugi peeling do ciała Vis Plantis, wcześniej pisałam o wersji nawilżającej. Oba są do siebie bardzo podobne, ścierają tak samo dobrze i skutecznie, nie podrażniają, nie wysuszają skóry, a wręcz przeciwnie. Po ich użyciu skóra jest przyjemna w dotyku, nie ściągnięta ani nie obklejona tłustą warstwą (nie ma parafiny w składzie).
Czy wyszczuplił? No nie wyszczuplił :p Ale i tak go polubiłam :)
Peeling ma już skład bardziej "pełny natury" niż masło. Jest w nim więcej ekstraktów i olejów/maseł i też w większej ilości (znajdują się przed składnikiem zapachowym). Chyba nie tylko mi się wydaje, że w przypadku masła byłoby to tym bardziej pożądane? W końcu peeling zmywamy i niewiele dobrego z tych ekstraktów zdąży przeniknąć do skóry, w przeciwieństwie do masła.
Serum odmładzające Helix Vital Care z filtratem ze śluzu ślimaka
Pojemność: 30ml || cena: 34,99 zł
Skład: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Betaine, Snail
Secretion Filtrate, Ethylhexyl Stearate, Glycerin, Cyclopentasiloxane,
Gossypium Herbaceum Seed Oil, Palmitynian Isopropylu, Butyrospermum
Parkii Butter, Argania Spinosa Kernel Oil, Glyceryl Stearate , Cetearyl
Alcohol, Ceteareth-20, Dimethicone, Sodium Polyacrylate, Tocopheryl
Acetate, Panthenol, Parfum, Disodium EDTA, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl
Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl
Butylcarbamate
Z serum układało mi się tak dobrze. Stosowałam je głównie na noc, przeważnie solo, bo mimo rzadkiej konsystencji naprawdę dobrze nawilżało i rzadko kiedy czułam potrzebę nałożenie na nie jeszcze kremu chociaż mam suchą skórę. Rano skóra była wypoczęta, z ładnym kolorytem, wygładzona, ogólnie taka ładniejsza. Zdarzyło mi się też czasem użyć go na dzień, pod makijaż i też spisywało się bardzo dobrze.
Na blogach ze zdumieniem czytałam, jak to po użyciu serum dziewczynom pojawiały się wypryski. Jak to? U mnie nic takiego nie ma miejsca! Nawet pisałam u kogoś w komentarzu, że nic takiego nie zaobserwowałam i serum używam z przyjemnością. I bach. Po kilku dniach pojawiła jedna krostka, następnego kolejna, trochę większa. Początkowo nie powiązałam ich z serum, ale mając na uwadze co dziewczyny o nim pisały odłożyłam na kilka dni. Wypryski zaczęły znikać, nie pojawiały się nowe. Widać, dopadło i mnie. Szkoda, że tak wyszło, bo zdążyłam je polubić (mimo niezbyt przyjemnego zapachu). Serum dałam mamie, jej nie powinno zapchać skóry.
Z serum układało mi się tak dobrze. Stosowałam je głównie na noc, przeważnie solo, bo mimo rzadkiej konsystencji naprawdę dobrze nawilżało i rzadko kiedy czułam potrzebę nałożenie na nie jeszcze kremu chociaż mam suchą skórę. Rano skóra była wypoczęta, z ładnym kolorytem, wygładzona, ogólnie taka ładniejsza. Zdarzyło mi się też czasem użyć go na dzień, pod makijaż i też spisywało się bardzo dobrze.
Na blogach ze zdumieniem czytałam, jak to po użyciu serum dziewczynom pojawiały się wypryski. Jak to? U mnie nic takiego nie ma miejsca! Nawet pisałam u kogoś w komentarzu, że nic takiego nie zaobserwowałam i serum używam z przyjemnością. I bach. Po kilku dniach pojawiła jedna krostka, następnego kolejna, trochę większa. Początkowo nie powiązałam ich z serum, ale mając na uwadze co dziewczyny o nim pisały odłożyłam na kilka dni. Wypryski zaczęły znikać, nie pojawiały się nowe. Widać, dopadło i mnie. Szkoda, że tak wyszło, bo zdążyłam je polubić (mimo niezbyt przyjemnego zapachu). Serum dałam mamie, jej nie powinno zapchać skóry.
Szkoda, że to serum to taki cichy przeciwnik :/
OdpowiedzUsuńDokładnie. Zapewne używane od czasu do czasu nie zapchałoby skóry, ale jednak regularność jest istotna
UsuńMasełko bardzo mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńSą też inne wersje tego masła :)
Usuńjeszcze nigdy nie miałam kosmetyków "ze ślimakiem" a brzmi to wszystko zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńTo składnik bardzo na topie ostatnio. warto spróbować :)
UsuńMasełko chętnie kiedyś przetestuję :)
OdpowiedzUsuńFajne jest o ile ktoś się nie nastawia na cudowny skład
UsuńSerum uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńNie zapycha Ci skóry? Zazdroszczę :)
UsuńMasło do ciała jest świetne ;)
OdpowiedzUsuńTeż je polubiłam, ale z tym, że jest pełne natury to zaszaleli ;)
Usuńchętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńA co Cię najbardziej zainteresowało?
UsuńCenowo nawet niezle sie prezentują;)
OdpowiedzUsuńTak, ceny są bardzo zachęcające
UsuńMimo, że nie są do końca "naturalne", to i tak chciałoby się ich używać :)
OdpowiedzUsuńNie są i nie mają być naturalne tylko "pełne natury" a i z tym nie zawsze jest jak powinno
Usuńu mnie pamiętam pisałaś, że Cię nie zapychał :) mnie na początku też nie, a później... :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a kilka dni później niespodzianka :/ Mogłam nic nie pisać ;)
UsuńCzyli mogę kupić dziewczynie w prezencie? :)
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem ortodoksem, ale właśnie jak marki "udają" naturalne, a takimi nie są to jest to trochę wprowadzanie w błąd. Z Vis Plantis w sumie nic jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu otworzyć swoje masełko :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam tylko balsam i był dla mnie niewystarczający ;( niestety ;* może masełko by lepiej się spisało !
OdpowiedzUsuńZnam bardzo dobrze markę Vis Plantis :) Bardzo polubiłam masełko żurawina + malina moroszka oraz peeling z filtratem ze śluzu ślimaka :D
OdpowiedzUsuńu mnie to serum też trochę zapchało mi cerę...
OdpowiedzUsuńMocmo rozczarowujące składy :(
OdpowiedzUsuńMyslalam, ze ta seria bedzie kolejna perelka z elfy...
Całkowicie zgadzam się z tobą jeśli chodzi o sklady tych kosmetyków, spodziewałam się że będą lepsze.
OdpowiedzUsuń