7.12.16
Kosmetyczne podsumowanie listopada - co nowego? || Między innymi: Sanctuary, Miya, Clarena, Yope, Make me Bio, Dr Konopka's, Organic Theraphy, Organic Shop, Nacomi,Vianek, Sylveco, Makeup Revolution, Sleek, MUA
Listopad był zdecydowanie "tym" miesiącem. "Tym", czyli w którym nie mam hamulców, a mój portfel i konto się nie zamykają się ani na moment. Zwykłe pudełko, do którego wkładam nowe kosmetyki, aby później o żadnym nie zapomnieć tym razem nie wystarczyło. Poratowało mnie wielkie pudło, które i tak okazało się być na styk. Osoby o słabych nerwach lepiej żeby nie oglądały zdjęć, bo będzie ich dużo.
Wybaczcie kiepską jakość zdjęć - nie dość, że przy ich robieniu akurat rozpętała się śnieżyca to jeszcze rozbiłam dużą żarówkę dającą dzienne światło. Co więcej, na ekranie aparatu wydawały mi się zaskakująco dobre, ale zrzucenie ich na laptop ostudziło mój entuzjazm. Część zdjęć jest też robionych w inny dzień, stąd różnica w oświetleniu, której nie potrafiłam zniwelować ustawieniami aparatu i w programie graficznym.
KUPIŁAM:
Sanctuary
Kosmetyki Sanctuary poznałam ok. 10 lat temu, gdy latałam do Anglii do mojego ówczesnego chłopaka. Niezmiernie się cieszę, że można je w końcu kupić w polskim Hebe. Ceny nie należą do najtańszych, ale skorzystałam z promocji -40% na kosmetyki tej marki. Kupiłam zestaw miniproduktów w pudełku prezentowym: żel pod prysznic, peeling do ciała, krem do rąk i masło do ciała (w promocji 35,99), kremowy olejek do ciała (w promocji: 23,99) i suflet do ciała (w promocji: 29,99).
Clarena
Firma zachęciła do zakupów z okazji Black Friday, kiedy oferowała kosmetyki aż 50%! Dzięki karmieniu syna zaraz po północy zobaczyłam na FB informację o zniżce, szybko wybrałam co chciałam i załapałam się na darmową dostawę od 50zł, która później obowiązywała od 100zł. Krem z kolagenem pokochałam po próbkach, pozostałe kosmetyki czyli olejek 8 oils cleanser i tonik z kolagenem to dla nowości. Po zachwytach nad świetnym tonikiem hialuronowym pokładam w nich wielkie nadzieje :D
Miya
My wonderbalm to kremy, które podbiły blogosferę. Oczywiście chciałam kupić od razu wszystkie cztery wersje, ale stanęło na dwóch, mających podobno treściwszą konsystencję: różany I love me i z z masłem shea Call me later.
Yope
Mydła i balsamy Yope kusiły mnie od dawna. Przypadkiem trafiłam na sklep Propharma24.pl, gdzie są w dobrych cenach, do tego za zapisanie się do newslettera otrzymuje się kod rabatowy na zniżkę 20zł przy zakupach za min. 50zł, a przy zakupach za min. 100zł (dotyczy całego asortymentu) mydło lub środek czystości Yope jest gratis. Przesyłka tania bo 5zł. Warto skorzystać.
Organic Shop
Kultowe już peelingi do ciała w wersjach mango, trawa cytrynowa i pomarańcza musiały się u mnie znaleźć. Mam już cztery inne peelingi tej marki, głównie solne. Teraz postawiłam na cukrowe, bo zdecydowanie takie wolę. O solach OS nie czytałam wcześniej, ale widząc waniliową od razu mi się kliknęła.
Dr. Konopka's
To estońska marka kosmetyków naturalnych w przystępnych cenach. Tonik jest zawsze u mnie miło widziany, więc wybrałam nawilżający różany i dwie maseczki: regenerująca również różana i chłodząca oczyszczająca.
Organic Therapy
Z oferty tej rosyjskiej marki wybrałam piankę do mycia twarzy i maksymalnie nawilżającą maseczkę. Maseczkę wypróbuję dzisiaj bo bardzo mnie intryguje a maksymalne nawilżenie zdecydowanie się przyda.
Make me Bio
Początek przyjaźni z tą marką nie był udany przez puder do mycia twarzy, który jak dla mnie jest nieporozumieniem. Daję drugą szansę i mam nadzieję, że różany krem do twarzy Garden Roses i krem pod oczy z marakują mnie zachwycą :)
Nie
mogło zabraknąć zakupów kąpielowych. Długa, gorąca i pachnąca kąpiel to
mój ulubiony sposób na wieczorny relaks i niezmiernie się cieszę, że po
ciąży i połogu mogę w końcu wylegiwać się w pachnącej pianie. Codzienne
prysznice to jednak za mało dla mnie, długa kąpiel co 2-3 dni
obowiązkowo musi być.
Mydła w piance Pro Skin to
chyba nowość? Oferta jest skromna, bo dostępne są tylko trzy rodzaje -
kwiatowy, dla dzieci i kuchenne. Wybrałam to ostatnie i pozytywnie mnie
zaskoczyło. Delikatnie myje, ale rzeczywiście usuwa z rąk "kuchenne"
zapachy. Obecnie jest w promocji po niecałe 5 złotych. Kupiłam też
mamie.
Farmona
Nie mogłam oprzeć się promocji w Naturze i kupiłam płyn i sól Magic Spa o
cudownym, jaśminowym zapachu. Przyznajcie, że opakowania są urocze
przez co są doskonałym pomysłem na prezent dla miłośnika aromatycznych
kąpieli.
Avon
Płyny do kąpieli z
Avonu bardzo lubię, choć kilka lat temu miały mocniejsze zapachy.
Pamiętam płyn pomarańczowy (czy mandarynkowy?), który miałam ok 15 lat
temu. Po wlaniu bardzo małej ilości zapach był niesamowicie intensywny a
piana rosła niemal pod sufit. Tegoroczna świąteczna propozycja o pomarańczowo-żurawinowej nucie bardzo przypadła mi do gustu. W aktualnym katalogu pojawiła się wersja migdałowa - też będzie moja!
Joanna
Za każdym razem, gdy kąpiele jodowo-bromowe z Joanny są w promocji w Wispolu muszę kupić choć jedną butelkę wersji bzowej.
Zapach jest przecudowny 💖Jeśli jesteście miłośniczkami bzu, koniecznie
musicie zwrócić uwagę na ten płyn. Żadne inne bzowe kosmetyki, nie mają
tak realistycznie oddanego zapachu jak te z Joanny. Nie zliczę, ile
butelek już zużyłam, natomiast lawendową kąpiel mam po raz pierwszy,
Isana
Przyznam,
że gdybym jako pierwsze kupiła mydła w plynie Yope, to pewnie nie
kupiłabym tych z Isany. Jednak na pewno się nie zmarnują, bo w użyciu
mamy zawsze trzy mydła - w kuchni, w łazience i w toalecie. Jabłuszkowe
mydło Forbidden apple cudnie pachnie, więc kupiłam też zapas, a letniej wersji limitowanej Summer Feelings o zapachu jeżyny również nie mogłam pominąć.
Pro Skin
I w tym miejscu zaczyna się rozpusta pod banderą Sylveco, a zwłaszcza ich siostrzanej marki Vianek, która już skrada moje serce. Zajawkę tych duuużych zakupów mogłyście zobaczyć we wpisie: Vianek, Sylveco i Biolaven w natarciu || Poznaję polskie kosmetyki naturalne || Część ostatnich zakupów.Przypomnę
tylko, że korzystałam z promocji, kodów rabatowych itp. więc ceny
wyszły bardzo korzystnie, zerknijcie do podlinkowanego wpisu.
Sylveco
Oferta Sylveco nie do końca do mnie trafia, więc mój wybór jest skromny. Co prawda tonik hibiskusowy polubiłam, podobnie jak płyn do płukania ust (kupiłam teraz drugą butelkę), a dziecku nic złego nie było po szamponie i płynie z serii Sylveco Baby, to jednak te kosmetyki są dla mnie mało kuszące. Oprócz płynu do ust kupiłam zestaw (czy Wy też lubicie gotowe zestawy? ;D) zawierający krem brzozowy (już używam), lekki krem brzozowy i płyn micelarny. Zestaw wychodził o wiele korzystniej niż pojedyncze kosmetyki (zapłaciłam za niego ok 40zł), podobnie zresztą jak inne zestawy Sylveco, Vianek i Biolaven, więc nie zraziłam się, że wcześniej już kupiłam micel lipowy. Dobry micel zawsze jest mile widziany więc nie ma problemu :)
Biolaven
Z Biolaven jeszcze skromniej bo jeszcze mniej mnie kusi niż z Sylveco. Miałam micel, który szczerze polubiłam i na pewno jeszcze kiedyś kupię i miałam też żel do mycia twarzy, który nie przypadł mi do gustu. Kremy do twarzy wypróbowałam dzięki próbkom i nie do końca mi podpasowały. Wybrałam więc tylko żel do higieny intymnej i dzięki temu będę miała porównanie między tymi trzema siostrzanymi markami (taaa, bo z Vianka też kupiłam żele).
Vianek
Z Vianka skompletowałam pełną pielęgnację.
Prawie, bo bez kosmetyków do włosów - w tej grupie czuję przesyt i chcę
zużyć przynajmniej połowę tego co mam.
Do pielęgnacji skóry twarzy pokusiłam się na oba micele - z serii odżywczej i nawilżającej (już go używam i jestem zachwycona skutecznością i delikatnością dla oczu), odżywczy żel do mycia twarzy, maseczkę-peeling, nawilżające: tonik-mgiełkę (nawet dwa bo jeden mam z zestawu z kremem pod oczy), emulsję do mycia twarzy (już w użyciu), krem na dzień, na noc i pod oczy oraz na tonik z zielonej serii normalizującej.
Ze względu na krótkie daty ważności nie szalałam zbytnio w temacie balsamów i maseł do ciała. Trzy masła - nawilżające, odżywcze (używam teraz) i energetyzujące oraz trzy balsamy - ujędrniający, energetyzujący i odżywczy (używam), a pozostałe poznam później. I oba dostępne kremy do rąk - tego nigdy za wiele.
Peelingów też u mnie nigdy za wiele, bo używam regularnie. Od razu kupiłam z wszystkich sześciu serii, a nawilżający przez moją pomyłkę w dwóch sztukach. Żele też mam wszystkie, a jak by inaczrej :D Odżywczy peeling i żel od razu trafiły do łazienki. I jeszcze oba żele do higieny intymnej z oferty, z serii kojącej (już w użyciu) i nawilżającej.
KOLORÓWKA
Catrice
Uległam owczemu pędowi i kupiłam w Hebe promocyjny zestaw najnowszego podkładu Catrice HD Liquid Coverage z płynnym kamuflażem w cenie 28zł. Szczerze powiem, że nie wiem o co ten szał. Owszem, to dobry podkład, ale całkiem zwykły przy tym. Bardziej zachwyca mnie Even Skin Tone, który towarzyszył mi przez całe lato.
Essence
Pierwsze matowe szminki które mi się podobają! Po tragicznych jak dla mnie Golden Rose, które wyglądają na moich ustach bardzo sucho, ciężko i po prostu brzydko znalazłam te z Essence Matt matt matt, które są lekkie i świetnie się prezentują. Moje kolory to Wow Effect i Perfect Match (pokazywałam je dokładniej na instagramie; są troszkę ciemniejsze). Nie sądziłam, że tak je polubię.
Avon
Po raz drugi kupiłam paletkę Stone Taupes. Poprzednia zaliczyła upadek i pokruszyła się. I tak ciemniejsze kolory były mocno zużyte i musiałabym niedługo kupić nową. Musiałabym bo bardzo ją lubię do szybkiego porannego makijażu kiedy brak czasu lub brak pomysłu jak się pomalować.
Makeup Revolution
Istne szaleństwo paletkowe!! Połknęłam MURowego bakcyla i oto efekt. Do wcześniej posiadanych palet: czekoladowej Death by Chocolate, Hard Day, Big Love, Fortune Favours the Brave, Black Velvet i I Heart Passion doszły kolejne cuda: Welcome to the Pleasuredom, Girls on Film, What You Waiting For?, Affirmation, New-Trals vs Neutrals, Iconic Pro 1 i Iconic Pro 2. Nowe palety podlinkowałam do zdjęć na Instagramie, tam najszybciej pokazuję nowości, więc zachęcam do obserwowania. Swatche pokażę niedługo na blogu.
MUA
O paletach MUA czytałam od kilku lat, ale jakoś nie było mi z nimi po drodze. Korzystając z Dnia Darmowej Dostawy kupiłam Romantic Efflorescence na próbę. Kosztowała niewiele bo nieco ponad 19 zł, opakowanie dosyć liche, lekkie i jakoś biednie wygląda przy paletach MUR. Pierwsze testy już za mną, niebawem napiszę coś więcej, ale obawiam się, że miłości z tego nie będzie.
Dwie fantastyczne przesyłki od Dove. O nowościach z olejem arganowym - olejku do mycia ciała, żelu pod prysznic i kostce myjącej (zapomniałam ułożyć do zdjęcia) już pisałam. Drugi olejek, żel Silk Glow, szampon z olejkami i antyperspirant Silk Dry to zawartość jednego z dostępnych zestawów prezentowych firmy Unilever.
Sleek
Mam za sobą Sleekomanię, ale ostatecznie z 11 palet, które miałam (Original, Storm, Graphite, Sparkle, Bad Girl, Au Naturel, Ultra Mattes Dark, Jewels, Safari, Me Myself & Eye, Curious) nie została mi ani jedna. Uznałam, że cienie jednak wcale takie cudowne nie są, a teraz proszę. Uległam paletce Goodnight Sweetheart. Spodobały mi się kolory, a poza tym jestem ciekawa, czy w kwestii jakości coś się zmieniło.DOSTAŁAM:
Dove
La Roche Posay
O serum Hydraphase Intense przeczytacie już niedługo. Jest to dosyć ciekawy kosmetyk, którym ratuję zbyt słabe dla mnie kremy do twarzy.
Vichy
Obietnice wypoczętej, promiennej skóry po nieprzespanej nocy trafią chyba do każdej z nas. Jak przekładają się na rzeczywistość po stosowaniu balsamu do twarzy Idealia również już niebawem przeczytacie.
FlosLek
Niespodzianka od FlosLek - dwa kremy na zimę (choć na bazie wody, co mnie dziwi). Jeden do cery naczynkowej (nie mam takiej, ale minusowe temperatury żadnej cerze nie służą), a drugi dla dzieci powyżej 1 miesiąca życia. Tego dziecięcego nie pokazuję tu na zdjęciu, ale na pewno dam znać jak radzi sobie z ochroną delikatnej skóry mojego dwumiesięcznego wcześniaczka.
Miss Sporty
Przesyłki z nowościami Miss Sporty zupełnie się nie spodziewałam. Jesienią pokazałam Wam jesienną kolekcję, a teraz przygotowuję wpis z zimowymi nowinkami, wśród których są szminki Wonder Smooth w bajecznych kolorach, metaliczne lakiery Wonder Metal oraz tusz i eyeliner 100% Rock.
naprawdę zaszalałaś z zakupami :D ich ogrom poraził mnie podwójnie - dlatego, ze ja ostro teraz stawiam na minimalizm i przytłaczają mnie (nie duże już) zapasy :D życzę samej przyjemności w zużywaniu tego wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńMoże wynika to z tego, że w większosci kategorii nadal szukam tego najlepszego kosmetyku. Duże nadzieje pokładam w Vianku :)
UsuńPatrzę i zazdroszczę :D Zastanawiam się kiedy i ja popłynę bo póki co jak widać jest całkiem nieźle :D
OdpowiedzUsuńHaha, na mnie padło teraz :D Czekamy na Ciebie :p
UsuńAle nowości! Szaleństwo zakupowe i ciekawe prezenty :) Ja w październiku trochę poszalałam, ale już się ustatkowałam :D
OdpowiedzUsuńU mnie teraz też będzie spokojniej :)
UsuńO kurde ile wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńAż miło popatrzeć:)
tylko gdzie to upchnąć :p
UsuńPodziwiam ja taką ilosć miałabym na dwa lata do zużycia :D
OdpowiedzUsuńMi pewnie też tyle posłuży ;)
UsuńWow, tyle kosmetyków to ja w ciągu roku nie kupuję.
OdpowiedzUsuńCzasem mi się trafi taki właśnie obfity miesiąc :)
UsuńOglądam Twoje nowości w te. Przewijam i przewijam. Sporo i jest na czym oko zawiesić. Tez skusiłam sie na yope ale zamówilam tylko jeden balsam do dłoni. Czekam na przesyłkę . Szminki ładnie sie prezentują
OdpowiedzUsuńSzminki są bardzo fajne :)
UsuńA którą wersję Yope wybrałaś?
Gigant zapasy, same wspaniałości ;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mnie nie rozczarują :D
UsuńOjej, ile tu fajnych rzeczy :) miłego używania! ;)
OdpowiedzUsuńJak kupowac to same fajne rzeczy :D
UsuńO matulu ile tego jest :D
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że moja szafa w sypialni jest z gumy :D hahaha
UsuńNa prawdę zaszalałaś :D Życzę miłego używania! :)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba :D
UsuńPeelingi cukrowe marki Organic Shop uwielbiam,na solne moze kiedys przyjdzie pora chociaz zdecydowanie wole cukrowe.Z Yope mam gozdzikowy balsam do rak,który niestety sie u mnie nie spisal o czym nie dlugo napisze. Plyn lipowy z sylveco bardzo lubie. Na Konopke przez Ciebie mam ochote ale ambitny plan mam juz nic nie kupować w tym roku :)
OdpowiedzUsuńNo a wgl to nieźle poszalalas 😍😍
Usuńczasem trzeba :D
UsuńA balsamów Yope mam zamiar używać raczej do ciała.
Wow ile tego jest :P świetne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńBędę zdawać na bieżąco relacje jak się spisują :)
Usuńale armia, u mnie bida :)
OdpowiedzUsuńNadrobisz w grudniu ;)
Usuńjeju jaka ogromna suma kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Nazbierało się :o
UsuńPo prostu padłam :D
OdpowiedzUsuńPadłeś? Powstań! Power Ride :D
UsuńWow! Faktycznie sobie pofolgowałaś :D. Zapasy chyba na pół roku hihi :D.
OdpowiedzUsuńNa więcej, zwłaszcza, że spory zapasy i tak już miałam :)
UsuńKochana ..Zapas na rok ;) Miłego testowania :) WOW poszalałaś :D
OdpowiedzUsuńCzasem nie mogę się powstrzymać :)
Usuńposzalałaś :) mam podklad z catrice i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPodkład jest dobry, ale zachwytów nie rozumiem ;)
UsuńJak szaleć to szaleć! I to lubię :DDDD
OdpowiedzUsuńNie ma co się rozdrabniać :D
UsuńO matulu, sameee cuda Sylveco i Vianek, znam i kocham, jestem ciekawa, jak u Ciebie dadzą radę <3
OdpowiedzUsuńCzęsci już używam i codziennie coraz bardziej się zachwycam :)
UsuńIstne szaleństwo tu widzę! Ale co za cuda! Aż mi pachnie z monitora.. :D
OdpowiedzUsuńCuda nad cudami :D
UsuńMój by mnie z takimi zakupami z domy wygonił ;) Świetnie kosmetyki kupiłaś sama na większość mam ochotę.
OdpowiedzUsuńHaha, dlatego mój nie wie :p
UsuńWow ale cudowności, toż to zapas na cały rok, czekam na recenzje :D
OdpowiedzUsuńAlbo i dłużej :D Niedługo będą recenzje odżywczego Vianka do ciała
UsuńHaha, wstęp dotyczy też mnie, hamulców brak:) Ale zapasy. Kremy Miya mi się marzą i oczywiście wszystkie wersje.
OdpowiedzUsuńHahah :D
UsuńIstne szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńNastępne miesiące będą spokojniejsze :)
UsuńŁooo kobieto ile dobroci masz, normalnie zapas na rok. W sumie trudno powiedzieć co mi się bardziej spodobało :) Miłego używania
OdpowiedzUsuńSama się ślinię do tych cudeniek :D
UsuńWow! Nie wiedziałam gdzie mam oczy podziać, tak dużo tego jest :)
OdpowiedzUsuńHahaha :D
UsuńWow, jak sporo zakupów! :O Najbardziej ciekawią mnie produkty Yope :)
OdpowiedzUsuńPora zaspokoić ciekawość :)
UsuńSanctuary SPA uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie co chwilę wącham ręce posmarowane kremem Sanctuary :D
UsuńOgrom. Uświadomiłaś mi, że też kiedyś robiłam na raz zakupy tego kalibru. Ale teraz czułabym się taką ilością przytłoczona. Mam na oku ten zestaw Dove. Może to kupię. No i zaciekawiły mnie szminki z Essence bo kredki z Goldenrose mam, ale faktycznie efekt ciut za suchy na ustach. Może kupię jedną z tych szminek Essence na testy. Dzięki za ten wpis. Jeszcze raz mi przypomniał czego nie warto już robić. ;-) Wszystko co kupiłaś fajne, ale ja wiem już po sobie, że od przybytku czasem głowa boli jak się fajnych rzeczy nakupi za dużo na raz. No i czekam na recenzje produktów z zakupów.
OdpowiedzUsuńNie trudno po części się nie zgodzić. Za wielu produktów jestem ciekawa i póki co trudno mi wskazać ulubieńców - nadal szukam i wielkie nadzieje pokladam w Vianku :)
UsuńNie będę powtarzać komentarzy moich poprzedniczek, ciekawa jestem kosmetyków vianek, bo sama dotąd poznałam jedynie Sylveco i Biolaven :)
OdpowiedzUsuńVianek wg mnie najlepszy :D
UsuńKochana twój portfel pewnie płacze ale jakie cudeńka za to masz.
OdpowiedzUsuńTak, portfel i konto, ale nic to :D Cieszą mnie te zakupy przeogromnie!
UsuńJuż przy Vianku opadła mi kopara... :D wowowowowowow :D
OdpowiedzUsuńHahaha :D
UsuńBardzo mnie kuszą swoim wyglądem kosmetyki marki Vianek, chyba się skuszę na nie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :
https://beautybykami.blogspot.com/
Bardzo lubię, szczególnie do pielęgnacji ciała.
UsuńIstne szaleństwo :D ciekawią mnie kosmetyki Dr. Konopka's nie znałam tej marki. Czekam na recenzje.
OdpowiedzUsuńNiedługo zamieszczę recenzje maseczek :)
UsuńNie myślałam że będzie tego az tak dużo chciałabym mieć chociaż połowę takich kosmetyków w mojej łazience ;)) to będzie mój prezent dla siebie samej na święta ;)
OdpowiedzUsuńA to tylko nowości :D To, co mi przybyło
UsuńPrzebiłaś mnie z zakupami szalona kobieto!
OdpowiedzUsuńYope lubię. Peelingi Organic Shop też. Kusi mnie dr Konopka
Niestety nie polubiłam się z mydłami Yope, przynajmniej z wersją cynamonowo-waniliową.
UsuńWidzę same wspaniałości! Półki pewnie się uginają pod ich ciężarem! :) Uwielbiam kosmetyki vianka i sylveco, yope robi świetne mydełka :)
OdpowiedzUsuńHaha, zdecydowanie :D
UsuńCo do Yope to mnie niesty rozczarowały :/