Moim kosmetycznym bzikiem są ...


Taa, żele pod prysznic. Mam spory zapas, który spokojnie wystarczy na kilka lat a i tak coś nowego ciągle kusi.
Żele kupuję tylko w wyjątkowo korzystnych promocjach, co nieco usprawiedliwia moje zakupy, poza tym żel do taki kosmetyk, którego używa się codziennie i w przeciwieństwie do toniku czy kremu w większej ilości, więc ich zbiór mi nie ciąży.

A co dokładnie kryje się w kufrach szafie?
(oznaczyłam żele, które aktualnie używam).



Żele Palmolive należą do moich ulubionych. Szczególnie podobał mi się z masłem shea, który niestety został wycofany ze sprzedaży w Polsce kilka lat temu. Moją butelkę (z prawej strony) przywiozłam z Włoch, gdzie nadal jest dostępny. 
Wersja z masłem kakaowym (po lewej) na pierwszy "rzut nosa" zapachowo bardzo przypomina tą z masłem shea, jednak pod prysznicem to już nie to samo no i działanie też ciut gorsze. Kupiłam go na Słowacji.

*****


Luksja Care Pro skusiła mnie niską ceną w Rossmannie - 6,49 zł za 500ml. Od dawna jestem ciekawa tych żeli, więc idealna okazja, aby wypróbować.
Seria Creamy nie przypadła mi do gustu, bo do "creamy" żelom daleko. Raczej to rzadkie gluty ;)
Natomiast miętowa Luksja to mój niezbędnik na lato od ok 3 czy 4 lat *.*

*****


Żele Fa z balsamem też kupiłam wczoraj w Rossmannie w fajnej cenie - 6,99zł za 400ml. Żel z olejkiem również był w promocji - kosztował 4,49zł.

*****


Lubię żele z Avonowej serii Naturals - mają fajne zapachy, a przy tym nie wysuszają mojej skóry jak te z serii Senses. Moim ulubionym jest migdał+mleko, niestety wersja już wycofana, a zapas żeli o tym zapachu powoli się kończy :(

*****


Frutini - mam je już dosyć długo, a zużyłam dopiero 2: wiśnia+wanilia i malina+śmietanka (kilka słów na ich temat KLIK)

*****


Mimo, że żele Isana wysuszają mi skórę nie potrafię się oprzeć zapachom i cenie promocyjnej, która nie przekracza 3 zł. W którejś z następnych promocji planuję ponowny zakup kilku wersji zapachowych.

*****


Żele Nivea, obok Palmolive należą do ulubionych. Nie zliczę butelek, jakie zużyłam.
Fruit Kiss - zakup Biedronkowy, zapachowo i butelkowo kojarzące się z Niveą :)

*****


 *****


Czasami lubię rozpieścić skórę czymś "lepsiejszym" - aptecznym olejkiem/emulsją do kąpieli, żelem czy balsamem. Te myjadła zapowiadają się interesująco, ale póki co moja skóra jest w dosyć dobrej kondycji, więc nie używam za często.

*****



Szkoda, że żele Tetesept nie są dostępne w Polsce - polubiłam mocny mentolowo-eukaliptusowy zapach żelu pomocnego przy przeziębieniu (zapach fajnie odtyka zatkany nos) i łagodny morelowy żelu uspokajającego.

Malinowy żel z Yves Rocher mam od chyba 3 lat i nie mam do niego zupełnie serca ... Postawiłam na wannie i widzę, że mąż się nad nim i nade mną zlitował, bo żelu co kilka dni ubywa.


Powinnam dać sobie zakaz kupowania kolejnych żeli i robiłam to nie raz, ale z realizacją bywało różnie.


A Wy na punkcie jakiej kategorii kosmetyków macie bzika?








57 komentarzy:

  1. O matko :))) a mój mąż na mnie krzyczy jak jest u nas więcej niż 10 butelek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A myślałam, że to ja mam dużo żeli nagromadzonych, ale pomyliłam się:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię żele z Isany, teraz moim nowym ulubieńcem jest Luksja Pro z olejkiem sezamowym, a te 2 pozostałe fajne? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieźle! Maniaczki żeli pod prysznic jeszcze nie znałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG witam żeloholiczkę;)
    Solidaryzuje się z Tobą-mam podobną ilość a promocjom oprzeć się nie mogę i mimo zapasów ogromnych zawsze kupię kolejną sztukę; )
    Ostatnio kupilam Luksje w Hebe -za dwie sztuki płacilam 5 zl więc do koszyka wpafly 4egzemplarze;D

    OdpowiedzUsuń
  6. ja to gromadze lakiery no i zele tez,bo mam ich 7 a myslalam ze to jest strasznie duzo!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Też zawsze robię zapas żeli. Lubię je zmieniać, a moimi ulubionymi są te z Nivea i z Dove :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie są to zdecydowanie lakiery :-) Żeli mam mało. W bieżącym użyciu mam jeden. W zapasie... trzy się może uzbierają :-P

    OdpowiedzUsuń
  9. No nieźle ;) Ja staram się zawsze mieć w zapasie 2-3 żele. Moim bzikiem jest zapas zmywaczów do paznokci ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masakra :D ja myślałam, że mam dużo, ale widzę, że ze mną wszystko ok :D mam tylko kilka, bo od jakiegoś czasu nie kupuję ;) nakupię się w Niemczech jak będę w DM jakoś na wiosnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty nasz bzika na punkcie żeli, ja na punkcie... podkładów. Niestety :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm, zdecydowanie mam bzika na punkcie produktów do ust (szczególnie szminek) oraz lakierów do paznokci. Jak widzę jakiś róż, czy rozświetlacz to również pragnę go mieć, ale jakimś cudem się powstrzymuję :p

    OdpowiedzUsuń
  13. hhaha ;) to witaj w klubie! ja też żele pod prysznic uwielbiam i najchętniej władowałabym sobie do wanny wszystkie na raz :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam podobnego świra na punkcie zeli, ale jakoś udało mi się to opanować) Niestety nie panuje nad lakierami do paznokci ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, masz rację żelomania jest dużo bardziej bezpieczna niż np balsamomania. Żel Fruttini ten zilony mieta z limetką jest swietny, miałam 2 butelki i to idelany żel na upały. fantastycznie orzeźwia i odświeża skórę.

    OdpowiedzUsuń
  16. o matko boska :D Przez moment zastanawialam sie czy ja dobrze widze :P ja mam zawsze w zapasie kilka zeli pod prysznic ale wiekszosc to miniaturki a pelnowymiarowych mam chyba 2 i juz uwazam ze musze je szybko zuzyc zeby sie nie zepsuly. Kiedy ty to wszystko zdenkujesz ???

    OdpowiedzUsuń
  17. oooo rany! faktycznie masz bzika ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. hehe jesteś szalona :D
    powiem Ci że miałam to samo-zawsze żeli miałam kilkanaście w zapasach,dziś mam 7 i już mi się dużo wydaje :D dawniej też szminek miałam dużo...teraz królują lakiery do paznokci w liczbie ponad 70 :( :D
    wracając do żeli to również moją ulubioną marką jest Palmolive-kocham ten niebieski sensitive oraz czerwony i fiolet z Aromatherapy :)
    Jeśli coś mogę polecić,to Nivea Sunny Melon :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, niezłe zapasy :D Te 500ml Luksje też mnie kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też mam sporo żeli, z Twoich najchętniej przygarnęłabym te z Nivea, lubię żele tej marki. Moja kolekcja nie równa się z Twoją - mam tylko jakieś 5-6 żeli w zapasie, plus dwa w użyciu ;) Ostatnio jednak stawiam na żele mniej wysuszające - chętnie kupuję np. te z Rituals, Korres, Soap & Glory....Ostatnio też skusiłam się na kilka z The Body Shop, ze względu na ich świetne promocje w styczniu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tyle ich, a ja nie miałam żadnego :D To znaczy dokładnie tych zapachów pokazanych przez Ciebie, bo np. miałam inne wersje produktów Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  22. no niezle niezle :D znam i uzywam tylko palmolive :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hmm z żelomanią jeszcze się nie spotkałam :D

    OdpowiedzUsuń
  24. hihihih wreszcie ktoś tak samo uzależniony jak ja:D:D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapasy faktycznie nie małe ;) Większość z tych żeli miałam sama, ale oczywiście nie wszystkie na raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja póki co mam manię na lakiery. I trzeba mnie siłą od stoiska odciągać. Na szczęście dla mojego portfela od jakiegoś czasu sama potrafię się zdyscyplinować i nie kupić nowego lakieru.

    Z żeli, które Ty wymieniłaś używałam tych Avonoskich, a ostatnio mam z Fa z granatem. I po nim skóra faktycznie jest jakby nawilżona.

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja mam 3 i narzekam, że dużo, że nie wiem kiedy zużyję. Czuję się rozgrzeszona. Isanowe żele bardzo lubię, są tanie i zapachy mają kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Luksji miętowej nigdy nie miałam, a szkoda. Natomiast ta Care Pro jest naprawdę dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  29. a ja myślałam, że mam spory zapas, przy 14 butelkach:D

    OdpowiedzUsuń
  30. A myślałam, że 4 to dużo! :D

    OdpowiedzUsuń
  31. No dobra a myślałam, że to ja mam mnóstwo żeli, WOW :D Teraz mogę spokojnie kilka dokupić a i tak Cię nie dogonię ;p Ja też zawsze się zaopatruję podczas promocji, a zaciekawiłaś mnie teraz tymi Fa.
    Ostatnio wykończyłam avonowy naturals o zapachu granatu :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Przybij piątkę, żelomaniaczko :D Uwielbiam kupować nowe żele pod prysznic :D Jakiś czas temu zorientowałam się, że mam ich za dużo, nałożyłam sobie bana na zakup kolejnych, ale... no tak jak mówisz, jak jest jakaś promocja na żele, to czemu z niej nie skorzystać? :P Twoja "kolekcja" robi wrażenie! Z moich zbiorów pozostało ok. 10-15 butelek i staram się je sukcesywnie zużywać. Już nawet przestałam myć się gąbką, żeby szybciej żele się zużywały :P Żele niby mają długą datę ważności, ale lepiej co jakiś czas sprawdzać, czy ów termin właśnie nie mija, dlatego ja staram się zużywać żele w kolejności ich zakupu :P Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Aha i w tym momencie straciłam jakiekolwiek wyrzuty sumienia odnośnie mojej "marnej" przy Twojej kolekcji :D

    OdpowiedzUsuń
  34. To się nazywa kolekcja :D
    Widzę w Twoich zbiorach mój ulubiony zeszłoroczny makowy żel Isana :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękna kolekcja:)
    Też jestem żelomaniaczką :) Dawno nie liczyłam swojej kolekcji, ale podejrzewam, że jest minimalnie mniejsza od Twojej :D

    OdpowiedzUsuń
  36. O kurczę niezła kolekcja! Ja mam bzika na punkcie balsamów i odżywek do włosów, ale nie mam ich aż tak dużo :O

    OdpowiedzUsuń
  37. Sporo ich masz, nie da się ukryć :) Ten miętowy będę musiała latem wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja mam tylko 2 w zapasie :) Imponująca kolekcja :)

    OdpowiedzUsuń
  39. A myślałam, że moje trzy w zapasie to dużo :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Wow :) ja takie zapasy to mam pomadek do ust,które są wszędzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Wow, niezły zapas, bardzo lubię większość żeli z twojej kolekcji ;) mój zapas na szczęście jest o wiele mniejszy i dość szybko topnieje, dlatego mogę już uzupełniać zapasy :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Chyba nie zużyjesz tego przez lata... ;p
    Ja mam ok 30 cieni, tj pojedynczych sztuk, 25 lakierów i 9 pomadek, i tu bym upatrywała hmm zapasów, ale chyba nie jest tak źle

    OdpowiedzUsuń
  43. Chyba nie zużyjesz tego przez lata... ;p
    Ja mam ok 30 cieni, tj pojedynczych sztuk, 25 lakierów i 9 pomadek, i tu bym upatrywała hmm zapasów, ale chyba nie jest tak źle

    OdpowiedzUsuń
  44. moim konikiem są balsamy i w ogóle wszelkie smarowidła do ciała. Mam ich ok. 40. Kuszą mnie strasznie balsamy/mleczka perfumowane. tak jak Twoimi - moimi ulubieńcami wśród żeli także są te firmy Palmolive. Często wpada mi nowy żel, bo właśnie tłumaczę sobie, że szybko się zużywa i jak jest korzystna cena to kupuję. Tym sposobem mam niecałe 20 zelikow!

    OdpowiedzUsuń
  45. esPe:
    a mój jeszcze mnie namawia na kolejne ;)

    nika88:
    :)

    Kamyczek:
    nie wiem, nie używałam jeszcze

    BlogBy Izis:
    jest ich kilka :)

    Annabelle:
    ciekawa promocja :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Anastazja, Inanna
    mania lakierowa mi przeszła, ale nadal mam ich sporo

    CoconutLime:
    Dove średnio lubię

    Aleksandra:
    zmywacze? tego jeszcze nie znałam ;)

    Szarona:
    nie da się ukryć :o

    OdpowiedzUsuń
  47. Agusiak:
    może nadrobisz :p

    Independent woman:
    ja mam tylko 1 i prawie nie używam

    Yuki:
    szminki też lubię :) rozswietlacze mi przeszły

    Paradoxa:
    i to pewnie na 4-5 :o

    OdpowiedzUsuń
  48. Kosmetasia:
    nie jestem więc sama :)

    jolkag:
    ja lakiery opanowałam, nad żelami próbuję i chcę, ale mi nie wychodzi

    Monika:
    Przekonam się w lecie :)

    alizall:
    nie da się ukryć :o

    Moniq:
    nie mam pojęcia :p

    wkuferku:
    :o

    Turkusoowa:
    :) nie przepadam za zapachem melona

    OdpowiedzUsuń
  49. Ruda:
    hehehe :)

    Nena:
    cena jest bardzo fajna :) mniejsze są w innych sklepach drozsze

    Kirei:
    dla mnie z TBS są dosyć przeciętne, ale z shea lubiłam

    Iwona:
    :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Cytrynka:
    :)

    Laquer Maniacs:
    kiedyś musi być ten pierwszy raz ;)

    Stokroteczki:
    witaj w klubie :)

    Infallible:
    troche mi się rozrosła kolekcja ;)

    Cytrynowe Marzenie:
    zapowiada się więc ciekawie :)

    Zołzanna:
    trzy żele... kiedyś też tyle miałam...

    OdpowiedzUsuń
  51. Blonde bags:
    warto wypróbować :)

    Little sunshine:
    masz braki :p

    Magda:
    no coś Ty :p

    KasiaPL:
    udanych zakupów :p

    Neonowa:
    od lat nie używam gąbki czy myjki

    Dezemka, Enka, Tygrysek:
    :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Dochodzę od samego patrzenia :P Też kocham magazynować żele! Obecnie zużywam Luksję z olejem sezamowym, widzę, że też go masz i Oryginal Source Raspberry Cocoa. Zazdroszczę tych migdałowych z Avonu, mi po serii została sama mgiełka.

    OdpowiedzUsuń
  53. Moje zapasy są troche mniejsze ale były czasy gdy też tak wyglądają. Teraz mam słabość do żeli z Balea a zwłaszcza do limitowanek. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!